Artykuły

Portret lesbijek we wnętrzu, czyli o dramacie pisanym przez kobiety

Dramaty pisane przez kobiety odsłaniają przed czytelnikiem/ czytelniczką wewnętrzny świat lesbijek. Łączy je domowość, ale bardzo różnie przeżywana i opowiadana. Domowość w tym przypadku niedosłownie oznacza absolutną prywatność, dosłownie - miejsce akcji. Wszystkie dramaty dzieją się w mieszkaniach - o teatrze lesbijskim piszą Monika Rak i Agnieszka Małgowska w Teatraliach.

"W polskiej literaturze lesbijskiej, mającej już swoje ikony i coraz częściej drukowanej, dramat nadal nie istnieje. Jeśli został napisany, to spoczywa w komputerach lub w szufladach. Niektóre sztuki nie zostaną zaliczone do dramaturgii lesbijskiej, bo autorki, które nie chcą ujawnić się jako lesbijki, nazywają swoje dzieła uniwersalnymi. Innych dramatów najprawdopodobniej nie będzie okazji przeczytać z powodu przekonania autorek, że ich teksty nie spełniają kryteriów "wysokiej jakości literackiej". Te trudności sprawiają, że na publiczne czytanie polskiego dramatu lesbijskiego udało się nam zdobyć pięć tekstów: Pogadywanie w sprawie orgazmu wielokrotnego Ingi Iwasiów, "Powiatowe związki partnerskie" Agnieszki Łuczak, "Moje życie królicze" Izabeli Filipiak, "33 Sztuka" Moniki Rak, "Wieczór panieński" Anji Urr."

W większości dramaty te można by określić jako "wypadek przy pracy", margines innej działalności twórczej: w przypadku Ingi Iwasiów - pracy naukowej, Agnieszki Łuczak - pracy dziennikarskiej, Anji Urr - działalności na rzecz społeczności LGBT, Izabeli Filipiak - twórczości literackiej, przede wszystkim prozatorskiej. Choć warto wspomnieć, że Filipiak napisała jeszcze dramat w modernistycznej stylistyce poświęcony Marii Komornickiej - "Księga EM".

Jedynie Monika Rak jest autorką, której pisanie skupione jest na dramacie, jej dorobek to cztery sztuki, wszystkie konsekwentnie o les-tematyce - "Caming a[out]", "Pierwsza", "33 Sztuka", "Plikoteka".

Tylko jeden tekst z wymienionych powyżej został wydany: Powiatowe związki partnerskie Agnieszki Łuczak w "Dialogu" (10/2010). Tylko jeden dramat był publicznie czytany przez inną grupę niż Damski Tandem Twórczy. "33 Sztukę" Moniki Rak zaprezentowała Grupa Dochodzeniowa w Teatrze na Targówku w kwietniu 2011 roku. "33 Sztuka" jako jedyna miała swoją off-ową premierę teatralną w squocie Syrena w Warszawie w styczniu 2013 roku.

Dramaty Ingi Iwasiow, Izabeli Filipiak, Anji Urr nie ujrzały światła dziennego aż do czasu warszawskiego O'LESS Festiwalu w październiku 2012 roku. Wówczas udało się je opublikować we fragmentach wraz z pozostałymi wymienionymi tekstami w Portrecie lesbijek we wnętrzu z kotem. Można też było poczytać je w odosobnieniu w kącie czytelnianym poświęconym literaturze lesbijskiej w ramach akcji Literatura z Szafy.

Dramaty te doczekały się - według naszej wiedzy - jednego tekstu analitycznego. Sztuki Łuczak, Iwasiów i Filipiak opisała Magda Szcześniak w "Dialogu" (10/2010) w tekście "Domowe dramaty lesbijek". My też pokusimy się o bardziej szczegółowy opis każdej z wymienionych sztuk w kolejnych "odcinkach" cyklu. Teraz proponujemy zerknąć na "modelowy" świat lesbijski skonstruowany z opowieści pięciu dramatopisarek

***

Dramaty pisane przez kobiety odsłaniają przed czytelnikiem/ czytelniczką wewnętrzny świat lesbijek. Łączy je domowość, ale bardzo różnie przeżywana i opowiadana. Domowość w tym przypadku niedosłownie oznacza absolutną prywatność, dosłownie - miejsce akcji. Wszystkie dramaty dzieją się w mieszkaniach: w całkiem sporych i dobrze urządzonych, w maleńkich, albo rozgrywają się tylko w sypialni.

W tych mieszkaniach widzimy - w większości - kobiety dojrzałe miedzy 30 a 50 rokiem życia, przeważnie wykształcone (lekarki, dziennikarki, nauczycielki) albo uzdolnione artystycznie (pisarki, malarki).

Z tekstów wyłania się nieco żartobliwy obraz lesbijskiego życia, które toczy się wśród mnóstwa przedmiotów (poduszek, obrazów, kap, książek). Lesbijki nieustannie piją herbatę, nie stronią od alkoholu, podjadają ciastka i czekoladki, mało gotują, przesiadują na kanapie lub wylegują się w łóżku oraz rozmawiają, gadają, kłócą się, analizują, komentują. I nigdy w ich domu nie da się uniknąć spotkania z kotem w łazience, w szafie, w łóżku

Łóżko mogłoby stać się symbolem tych opowieści, ale lesbijskość nie jest tu określana przez seks, erotyzm w dramatach stanowi raczej tło niż istotę relacji. Bywa przedmiotem rozmów, wspomnień lub oczekiwań, ale pozostaje też w sferze wyobrażeń odbiorców/ odbiorczyń. Znajduje też poetyckie ekwiwalenty, tworząc coś, co nazwane może być choreografią intymności. Dzięki niej niejednokrotnie znika dosłowność sytuacji, co pozwala zobaczyć ten - wydawałoby się - banalny domowy azyl jako autonomiczną rzeczywistość. Tutaj może toczyć się zwyczajnie życie, bez lęku przed zdemaskowaniem, to miejsce na bycie sobą i ze sobą, ale też na poważne rozmowy i walkę o prawa mniejszości seksualnej, tutaj można wyrazić poglądy wobec tego, co na zewnątrz. A to, co na zewnątrz, wnika do lesbijskich domów przez wspomnienia z dalekiej przeszłości, emocje postaci, telewizję, odwiedzających bohaterki gości.

Ale tu zdarza się coś, co nie zdarza się poza tymi domami. Lesbijska nisza nagle staje się centrum wszechświata, mniejszościowy punkt widzenia dominuje, może nawet dyktować warunki. To wydeptany kawałek ziemi lesbijskiej i z tej perspektywy opowiadany jest świat - zazwyczaj nielinearnie, migawkowo, fragmentarycznie, wielopoziomowo. Po prostu po swojemu. I co ciekawe: od tragikomedii, przez komedię absurdu, po komedię obyczajową. To prawdopodobnie sposób na oswojenie tematu, na uwolnienie od martyrologii oraz sposób wyrażenia tęsknoty za normalnością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji