Artykuły

Peryskop na Słupsk i Koszalin (fragm.)

Miłą niespodzianką okazało się natomiast przedstawienie "Edwarda II" Marlowe'a. Reży­serował również Maciej Prus, lecz ta druga jego praca wyka­zała znacznie więcej talentu i ujawniła jego prawdziwe dyspo­zycje reżyserskie. Można się spierać o pewne elementy tej inscenizacji. Nie sądzę, by słusz­na była np. całkowita rezygna­cja ze sceny elżbietańskiej i jej elementów, tkwiących tak głę­boko w konstrukcji dramatu, nie podobały mi się trociny roz­sypane pretensjonalnie po całej scenie. Najwięcej zastrzeżeń wzbudza w tym przedstawieniu dekoracja Mariana Szulca. Kostiumy są znacznie lepsze. A płynność, dynamika i rytm przedstawienia zasługują na pełne uznanie. Spektakl jest chwilami porywający i ujaw­nia niezwykłe walory tej wspaniałej sztuki.

Bardzo dobre wyniki osiągnął też Maciej Prus w tym przed­stawieniu w pracy z aktorami. Dysponował skromnym zespo­łem, ale wydobył z niego wie­le. Przede wszystkim Włodzimierz Kłopocki może uważać rolę tytułową za swe poważne osiągnięcie. Był przekonujący zarówno ukazując upadek króla Edwarda, jak i jego tragedię. Może za mało było w tej posta­ci cech odrażających (szczegól­nie w pierwszej części przedsta­wienia, kiedy Marlowe dema­skuje i oskarża króla Edwarda), ale w całości jest to rola zagra­na wyraziście i ciekawie, świad­cząca dobrze o możliwościach i warsztacie aktora. Wśród pozostałych uczestników tego przed­stawienia wymienić należy Ka­zimierę Starzycką-Kubalską, dysponującą pięknym głosem i pełnym godności ruchem, Mie­czysława Błochowiaka (Mortimer) i Jerzego Rudolfa (szcze­gólnie interesującego w roli oprawcy Lightborne`a, mordują­cego pod koniec sztuki króla Ed­warda).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji