Artykuły

Łódź. Teatr Wielki prawie po remoncie

Jak mówi dyrektor Wojciech Nowicki, wszystko wskazuje na to, że 23 marca "Anna Bolena" Donizettiego zaprosi do zmodernizowanego wnętrza.

Przypomnijmy, Teatr Wielki był budowany 18 lat, gmach oddany został 19 stycznia 1967 roku. Przez rok 2012 przechodził pierwszą gruntowną modernizację -za 59 min zł (fundusze unijne - 35,5 mln zł i samorządowe).

- Opóźnił się termin przebudowy frontowego foyer, ale do połowy lutego prace powinny się zakończyć - informuje dyrektor. Wystrój sali kameralnej, powstałej w dawnej szatni (na otwarcie będzie tam wystawa kostiumów), oznaczenia ciągów komunikacyjnych, a zwłaszcza fotele, do których z tyłu dodane zostanie drewno, co poprawi akustykę, to najbliższe prace. Większości tego, co zyskał teatr, widzowie nie zobaczą, bo to technika sceny i zaplecza.

Przygotowania do premiery trwają. "Anna Bolena" jest historią angielskiej królowej posłanej na szafot przez Henryka VIII.

Dzieło epoki belcanta, więc musi być mistrzowski popis wokalny. W partii tytułowej nowe nazwiska - Sylwia Krzysiek, Karina Skrzeszewska, ale melomanów szczególnie ucieszy fakt, że tak jak w "Marii Stuardzie" wystąpi też Joanna Woś, a w partii Giovanny Seymour - Bernadetta Grabias. Henryka VIII przygotowują: Bogdan Kurowski, Patryk Rymanowski, Aleksander Teliga. Jednym z wykonawców partii lorda Percy, młodzieńczej miłości Boleny, będzie koreański tenor Sang-Jun Lee (znany już ze "Stuardy"). Kierownictwo muzyczne - Eraldo Salmieri, reżyseria Janina Niesobska.

Jak mówi dyrektor artystyczny Waldemar Zawodziński (autor scenografii i światła), obsady są nawet potrójne, by można było przyjrzeć się artystom z myślą o budowaniu repertuaru. Zapowiada, że do końca sezonu wejdą "Tosca" i "Madame Butterfly" Pucciniego. Przygotowane do przestrzeni Teatru Jaracza muszą dostać nowe dekoracje i inscenizacje. Odbywają się przesłuchania tancerzy. Jeszcze nie wiadomo, jakim

spektaklem zespół otworzy listopadowe Spotkania Baletowe. W. Zawodziński zapowiada przywrócenie blasku przedstawieniom, które mimo upływu lat warto utrzymać w repertuarze. Należy do nich "Traviata" Verdiego (premiera 26 lat temu). Nie znikną kostiumy Xymeny Zaniewskiej, tytułowa bohaterka nadal będzie się prezentowała w sukniach białej i czarnej, zaliczanych do najpiękniejszych kreacji, jakie powstały dla polskich scen.

A co z zapowiadanym "Faustem"? Dzieło Gounoda wymaga wspaniałej oprawy i jeśli nie wystarczy na realizację w tym sezonie, to będzie w przyszłym.

Ale teraz "Anna Bolena". Szkoda, że idąc na premierę, nie zachwycimy się fasadą Teatru Wielkiego. Nie było jej w planach, ale jest nadzieja, że będzie kolejny etap przywracania blasku gmachowi opery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji