Artykuły

Wrocław 1967: Lenin 1918

Uroczysta prapremiera polska dramatu Michaiła Szatrowa "Szósty lipca", w przekła­dzie Jerzego Koeniga, zainau­gurowała we Wrocławiu te­atralne obchody 50-lecia Rewolucji. Zwieńczeniem uroczystości będzie jesienny Festiwal Dramaturgii Ro­syjskiej i Radzieckiej w Katowicach poświęcony w całości wielkiej ro­cznicy. Obchodzi się ją w całym kra­ju starannie dobranym repertuarem o przewadze zainteresowań retro­spektywnych nad niepokojami współczesności i to nie tylko dla­tego, że w tzw. "wielkiej romantyce rewolucyjnej" łatwiej o stosowny wybór, ale także dlatego, że retrospekcja lepiej współbrzmi z krągłością daty i powiedzmy sobie szczerze: z możliwościami chwili. Będziemy więc mieli bogatą pano­ramę radzieckiej dramaturgii tak lub inaczej związanej z wydarzenia­mi Października, a wśród wielkości tych relacji - od Korniejczuka do Treniewa - szczególną uwagę pra­gnęlibyśmy poświęcić próbom kry­tycznego spojrzenia na metodę i sposób konstruowania dramatu spotykanym ostatnio w dramaturgii radzieckiej. Taką nowością jest nie­wątpliwie dramat Szatrowa, poświę­cony mało u nas znanym zdarze­niom związanym z zamachem stanu lewych eserów w lipcu 1918 roku - jeden z członów tworzonej przez tego pisarza trylogii dramatycznej o Leninie.

Szatrow zdaje sobie sprawę z roli kontrowersji w konstruowaniu dra­matu, zna zasady kontrapunktu i żelazne prawa konfliktu w dziele tworzenia żywego teatru. Usiłuje się nimi posługiwać tworząc nie­wątpliwe novum w dramaturgii jednostronnych apologii i wzrusza­jących opowieści. Co więcej: autor "Szóstego lipca" usiłuje być prekursorem uzwyczajniania wielkich postaci na scenie radzieckiej. Pró­buje pokazywać je nie tylko w dra­matycznej walce politycznej, obna­żając in statu nascendi niepokój re­wolucji, ale także w ich chwili co­dziennej, w momentach wahań i po­rażki, zmęczenia i niepewności - pośród rzeczywistych, decydujących o życiu i śmierci niebezpieczeństw historii. Niewątpliwa zasługa podo­bnego założenia decyduje o przy­datności tych prób dla naszego te­atru - coraz bardziej głodnego wartości i prawdy, coraz głębiej sięgającego w mechanizm zdarzeń i prawa epoki ("Sprawa Dantona" we Wrocławiu). Ale na świadomości kończy się też w zasadzie lista szatrowowych zasług.

Intencja w zderzeniu z wielolet­nią i uświęconą konwencją dała w efekcie nieznaczne tylko prze­mieszczenie założeń. Pokazała upro­szczoną przez historię deklarację, nie postawę przeciwnika. Stworzyła dramat świadomy wprawdzie zasad zderzenia i konfrontowania zwal­czających się racji politycznych, moralnych, historycznych, ale nie wypełniła go już równomiernie treścią, decydującą o powadze i tra­giczności starcia. Przeciwnik stał się w ten sposób nader papierowy, bardziej nazwany niż pokazany, a szkoda, bo desperacki poryw lewych eserów, stwarzający dla rewolucji śmiertelne niebezpieczeństwo, w ze­tknięciu z osobistą żarliwością i uczciwością wielu ich członków - dawał szansę wstrząsającego w swej wymowie dramatu polity­cznego, w jakim nadrzędna racja historyczna, zweryfikowana przez późniejsze wydarzenia, reprezento­wana i przeprowadzona przez ge­niusz Lenina - zwycięża praktykę i wiarę eserów.

W opowieści swej Szatrow przedstawia Lenina w dramatycznej wal­ce z nieodpowiedzialnością i pychą przeciwnika, ale bez pogłębionej refleksji o mechanizmie odszczepieństw i głębszych, bo uniwersal­nych praw rewolucji, która to refleksja najpewniej nie była obca wielkiemu myślicielowi. Widzimy go w rozbudowanej sztuce history­cznej bliskiej poetyce i metodzie wielkich dramatów o rewolucji - ożywionej przez widoczne, acz skro­mne, intencje reformy, Ale dramat Szatrowa ma wiele innych zalet - z żywością i pewną sensacyjnością na czele. Traktuje o mało u nas znanym epizodzie rewolucji i dla­tego jego faktografia porywa i fas­cynuje jako żywa ilustracja pasjo­nujących a wciąż nie za dobrze zna­nych wydarzeń.

I na faktograficzną - bo innej nie było - stronę sztuki Jerzy Kra­sowski położył szczęśliwie główny nacisk. Zbudował widowisko surowe i raczej kameralne, unikając trudnych w realizacji scen batalistycznych, co pozwoliło na staranne wydobycie dialogu, kontrowersji, mechanizmu wydarzeń. Lenina za­grał znakomicie Ignacy Machowski, wypożyczony w tym celu z Teatru Narodowego, świetną Spirydonową w krótkim epizodzie była Anna Lutosławska, a Stanisław Igar (Cziczerin), Andrzej Polkowski (Swierdłow) i Igor Przegrodzki (Boncz-Brujewicz) dbali o jakość aktorskich realizacji, ze swojej stro­ny przyczynili całości znamion rzetelnej i czystej roboty teatralnej. Nie wyzbyto się jednak pewnego nadmiaru: sentymentalny epizod z Krupską w finale sztuki, charak­terystyczne dla tej tradycji remini­scencje tzw. "ludowego" humoru czy niezrozumiały dla mnie wtręt filmowy (który ma zniknąć w naj­bliższej przyszłości) mąciły nieco czystość realizacji zmierzającej wy­trwale do w miarę patetycznego, w miarę kameralnego widowiska historycznego. Do widowiska kar­mionego bardziej historią niż historiozofią, i to historią w swojej uproszczonej plakatowej wersji, ale dbałego równocześnie o wierność pokazanego szczegółu i prawdopodo­bieństwo zapisu. Rozczarowani do intelektualnej tkanki utworu zna­leźliśmy w realizacji Krasowskiego wiele mądrego umiaru, usiłującego łączyć widowiskowość historycznego fresku z nowatorskimi przecież aspiracjami Szatrowa. Rzetelność opisu z próbami przekroczenia uświęconych w tej mierze tradycji. Festiwal rozpoczął się w godny sposób - dramatem historycznym wprawdzie, ale niewolnym od współczesnych niepokojów. Realiza­cja wrocławska wyróżniła się w sce­nicznych dziejach rewolucyjnej iko­nografii czytelnymi chociaż wciąż jeszcze zbyt ostrożnymi próbami rozwijania i przekształcania kon­wencji, a rzetelność próby, dyna­mika i ostrość wydarzeń w połącze­niu z wysiłkiem teatru i sukcesem wykonawców dały wieczór dobrze przystający do uroczystego nastroju inauguracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji