Artykuły

Prawda i tylko prawda?

"Prawda" w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Magdalena Czerny w Teatraliach.

"Prawda i tylko prawda? Co to jest prawda i jakie są konsekwencje jej unikania? Czym kłamstwo różni się od niemówienia prawdy? Na te pytania starają się odpowiedzieć twórcy najnowszego spektaklu w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu, na którego deskach można zobaczyć prapremierową inscenizację dramatu Floriana Zellera w reżyserii Wojciecha Malajkata"

"Prawda" Zellera to przewrotna opowieść o kłamstwie. W dramacie francuskiego pisarza mylący jest nie tylko tytuł, ale również puenta historii. Okazuje się bowiem, że ten, któremu wydawało się, że kłamie doskonale, sam zostaje oszukany. I chociaż wszystko wydaje się zgodne z powiedzeniem: "Niósł wilk razy kilka, ponieśli i wilka", to jednak "wilk" Floriana Zellera przez cały czas był kozłem ofiarnym. Nie zdradzajmy jednak całej historii.

W swoim dramacie Zeller pokusił się o podjęcie tematu związanego z pojęciami prawdy i kłamstwa, które zostają pokazane na zasadzie klarownych opozycji. Pisarz porusza również problem zakładania masek, za którymi bohaterowie skrywają zarówno swoją obłudę, jak i kolejne łgarstwa. Jednak kłamstwo zawsze pozostanie kłamstwem i nie pomoże nienazywanie rzeczy po imieniu. Jak mawiał Oscar Wilde: "Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób". Nie staje się nią również wtedy, gdy wszyscy wmawiają bohaterowi, że jest inaczej.

Reżyser przedstawienia starał się pokazać wszystkie komediowe elementy tekstu Zellera, dzięki czemu widzowie są zaskakiwani niespodziewanymi sytuacyjnymi i słownymi zwrotami. Jednak im bliżej finału, tym bardziej publiczność jest w stanie sama dopowiedzieć sobie niektóre wątki opowieści. I chociaż nie słychać gromkich śmiechów, to jednak wraz z rozwojem akcji śmiech pojawia się coraz częściej, niejako puentując poszczególne sceny przedstawienia. Należy przy tym zaznaczyć, że najbarwniejszą kreację aktorską stworzył Grzegorz Kwas, który w sosnowieckiej inscenizacji wcielił się w postać Michela. Jego mimiczno-gestykulacyjna gra podkreślała zarówno to, co w dialogach między postaciami było oczywiste, jak i te momenty akcji, które wydawały się nie mieć w sobie komicznego potencjału. Dzięki temu z niemałą przyjemnością można oglądać wijącego się niczym piskorz Michela, który za wszelką cenę pragnie uniknąć mówienia prawdy. I choć dla bohatera były to sceny niemalże dantejskie, to publiczność obserwowała je z niemałym rozbawieniem.

Najnowsze przedstawienie sosnowieckiego teatru to dobra propozycja na niezbyt przyjemne wieczory. Przy okazji podglądania cudzego życia przez tak zwaną "dziurkę od klucza", można również przyjrzeć się własnym relacjom partnerskim. Wszak teatralna scena niejednokrotnie czerpała inspiracje z życia i na odwrót Może i nam niektóre rozwiązania przypadną do gustu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji