Artykuły

"Norwid" Hanuszkiewicza

"Norwid" Hanuszkiewicza, ten w teatrze, i ten (szczególnie) w telewizji to ważne wydarzenie kulturalne. Rzekłbym wręcz, iż w latach ostatnich to jeden z najbardziej przekonujących przykładów twórczego przejmowania wielkiej tradycji narodowej przez naszą współczesność. "Literatura pozostawiona przez pokolenia przeszłe - pisał Stanisław Brzozowski - nie istnieje jako coś gotowego, skończonego, każde pokolenie musi własną pracą wywalczyć swój stosunek do pomników przeszłości. Każde pokolenie musi je stworzyć dla siebie. Na tym właściwie się zasadza życie i działanie tzw. klasycznej literatury". Z takiego właśnie żywego, dynamicznego pojmowania tradycji zrodził się "Norwid" Hanuszkiewicza. Znakomity przedstawiciel współczesnego teatru w Polsce nie wystawił sztuki Norwida, pokusił się o coś więcej. Stworzył portret wielkiego poety z różnych fragmentów jego różnorodnej twórczości. Przedsięwzięcie niewątpliwie trudne, żeby nie rzec po prostu - ryzykowne. Groziło bowiem niebezpieczeństwo, że z takich jednorodnych cząstek może powstać wizerunek o charakterze statycznym. A jednak ten Norwid zyje! Jest dramatyczny, teatralny, zniewala słuchaczy i widzów jak najżywsza sztuka, w której toczy się wartka akcja.

Jak to się stało? Wydaje mi się, Hanuszkiewicz trafnie odczytał dramatyczny charakter całej spuścizny Norwida. Dramatycznej nie tylko w tym znaczeniu, że Norwid posługuje się w swoim całym dziele ukrytą formą dialogu i dyskusji, dzieło to (poezja, proza, dramat) ; dramatyczne w samym rozumieniu życia i historii, w samej treści. Pisał przecież Norwid w wierszu "Socjalizm":

"O! nie skończona jeszcze / Dziejów praca / Nie przepalony jeszcze glob, / Sumieniem!"

I pisał w wierszu "Czemu nie w chórze?":

"Śpiewajcież, w chór zebrani - / Ja? - zmieszać mógłbym śpiew / Triumfującej litanii: / Jam widział krew!..."

W liście do J. I. Kraszewskiego (w okresie bezskutecznych starań wydanie "Vade-mecum") wyznawał Norwid:

" raz przecież trzeba do wdzięków policzyć także nawet i myśl, i prawdę, sens i rozsądek". Tę właśnie zasadę twórczości Norwida, poety, który z precyzowania myśli wydobywał - jak nikt w dziejach naszej literatury - siłę wzruszenia, Hanuszkiewicz głęboko zrozumiał. Dlatego jego Norwid, Norwid naszych czasów, tak o do nas przemówił. Pisał poeta:

"Rzeczy nudne wytoczę... Albowiem Szanowni / Poprzednicy, poeci, pisarze wymowni,/ Ośpiewali już wszelki wdzięk ojczystej ziemi, / Źródło każde i brzozę z włosy zielonemi, / Wszelaką stokroć polną, każdy liść stokroci, / Tęczę - rosę - i promień zorzy, co je złoci - / Tak, że mnie nie zostało, jedno mieć na pieczy / Prosty, spólny interes Pospolitej Rzeczy."

Hanuszkiewicz nie przestraszył się owych "rzeczy nudnych". Jego "Norwid" - to pasjonujący dyskurs na temat ludzkości, narodu, moralności i sztuki. To wielki triumf Norwida, poezji dramatycznej, odważnej, niespokojnej, poszukującej myśli. To wielki triumf Hanuszkiewicza (i całego zespołu), bo nigdy dotychczas z takim zrozumieniem i klarownością nie padało odpowiedzialne, trudne, ale przecież i zrozumiałe (wbrew uproszczonym opiniom) słowo Norwida. A historyk literatury, który z dziełem Norwida obcował - mówiąc jego własnymi słowami - "błogo, poufnie i często", z satysfakcją musi stwierdzić, że Hanuszkiewicz dla mądrej, szlachetnej popularyzacji wielkiego twórcy uczynił naprawdę wiele. I dowiódł, że teatr telewizyjny może służyć z pożytkiem twórczemu przejmowaniu wielkiej tradycji narodowej. Krytyka nasza nadużywa słów: intelektualista, moralista. Przypisuje je autorom - gdy się im dokładniej przyjrzeć - pretensjonalnym i w istocie płytkim, banalnym (choć zawile formułującym swoje myśli). "Norwid" Hanuszkiewicza, który trafił do umysłów i serc naprawdę wielu Polaków, przywraca właściwe rozumienie słów takich jak moralista, myśliciel, twórczość zintelektualizowana. I w tym widziałbym optymistyczny sens tego pięknego i przejmującego widowiska. Oby tak dalej, telewizjo polska! Dalej tą drogą rozpoczętą przez Hanuszkiewicza. Dalej pogłębiać kulturę współczesnego Polaka. I dalej uczyć sztuki twórczego dziedziczenia wielkiej tradycji! Adamowi Hanuszkiewiczowi należy się publiczny i głęboki ukłon od wszystkich miłośników i badaczy Norwida. Znakomitemu człowiekowi teatru, co tak pięknie wpisał się w bractwo Norwidowe, przypisuję - po prostu jako wdzięczny odbiorca jego "Norwida" - słowa poety:

"O! Żar słowa i treści rozsądek, / I niech sumienia berło - / W muzykalny łączą się porządek / Słowem każdym, jak perłą!"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji