Artykuły

Trzy godziny ze złodziejami, dziwkami i żebrakami

Sezon teatralny 1995/96 nie był wprawdzie najgorszy, ale też nie należał do najlepszych. Jedno co może cieszyć to fakt, że dyrektor kaliskiej sceny teatralnej Jan Buchwald dochował obietnicy i zaprezentował widowni szeroki przegląd twórczości scenicznej. Było się z czego pośmiać i nad czym zadumać. Ostatnia premiera była jednak co najmniej "nijaka".

"Opera za trzy grosze" Brechta w reżyserii Jana Buchwalda niosła ze sobą nadzieję na "mocne" zakończenie sezonu. Pikanterii dodawał fakt, że gościnnie na kaliskiej scenie pojawiło się tym razem aż dwóch aktorów: Wojciech Wysocki i Jerzy Górny. Co do tych dwóch panów nie można mieć większych zastrzeżeń podobnie jak w stosunku do reszty zespołu aktorskiego, który wystąpił w niemalże pełnym składzie. Gorzej niestety zaprezentował się sam reżyser, który wprawdzie wiernie oddał to co autor chciał powiedzieć..., ale zapomniał o drobnym szczególe, a mianowicie o tym, że współczesna nam widownia oczekuje mimo wszystko czegoś więcej. Trafnie dobrana obsada, genialna scenografia i nienaganna muzyka to nie wszystko. Trzeba jeszcze zapewnić to, co nazywa się popularnie "niezatartym wspomnieniem". Jeśli idzie o mnie, to ja takiego niestety nie odniosłem. Pamiętam Górnego, Wysockiego, pamiętam nawet jak były ubrane poszczególne aktorki i który z aktorów miał spodnie w kratę, ale za diabła nie mogę sobie przypomnieć czego dotyczyła sztuka. Pamięć selektywna? Nic podobnego - po prostu ta długa sztuka rozłaziła się w szwach, brakło ciągłości akcji. Za dużo skoków emocjonalnych.

No, ale to wszystko co mam do zarzucenia ostatniej premierze. Zresztą nie na moich zarzutach ma się opierać ta recenzja. Zacznijmy więc chwalić.

Przede wszystkim dobrze zgrany zespół. Nikt nie odstawał od reszty. Nikt się nie mylił w swoich kwestiach (nawet Warszosław Kmita). Główne postacie grane były wyraziście. Wybił się bez wątpienia Jerzy Górny, dawno nie widziany na kaliskiej scenie, jeśli pominąć drobny epizod w "Wizycie starszej pani". Zagrał on właściciela firmy "Przyjaciel żebraka" - Jonatana Jeremiasza Peachuma, bezwzględnego mieszczucha mającego za cel własne i tylko własne dobro, dla którego pieniądze to dobro najwyższe, a żebractwo jest doskonałym sposobem na życie. Nieco gorzej zaprezentował się drugi "gość" - Wojciech Wysocki w roli Mackie Majchra - włamywacza, ale też gentelmena. Obie te postacie łączy z pewnością jedno - umiejętność przewodzenia. Majcher zarządza złodziejami dziwkami, a Peachum żebrakami. Obaj są bezwzględni w swoich dążeniach. Majcher mimo że jest złodziejem, jest także przyjacielem miejscowego szefa policji i wydawać by się mogło, że jest bezkarny. Tak jednak nie jest, bo żebraczy przywódca ma po swojej stronie prawo i tysiące biednych. No i mamy skrót osobowy dwóch najważniejszych bohaterów.

Role kobiece stoją również na dobrym poziomie. Mnie osobiście podobały się dwie kobiety o wspólnym nazwisku Peachum. Żona i córka (Krystyna Horodyńska i Agnieszka Dzięcielska) właściciela firmy "Przyjaciel żebraka". Zachwycić mogły też Izabella Szela i Monika Szalaty. Ta druga w szczególności, bo nie dość, że wspaniale śpiewa, to jeszcze jak wygląda w krótkiej sukience...

To tyle na temat gry aktorskiej. Wypadałoby jeszcze wspomnieć o wspaniałej scenografii, która jak na tak małe gabaryty kaliskiej sceny wspaniale spełniała swoje zadanie. Autorem "tła" jest Wiesław Olko, bez wątpienia facet z wyobraźnią.

Mocnym atutem "Opery..." jest też muzyka i śpiew. Sześcioosobowy zespół pod kierownictwem Jana Walczyńskiego gra bez zarzutu. Aktorzy kaliscy też potrafią śpiewać nienagannie (piszę kaliscy, bo Wysocki śpiewać niestety nie potrafi).

Ogólnie rzecz biorąc mamy do czynienia z kolejną przeciętną propozycją naszej rodzimej sceny. Warto jednak obejrzeć to przedstawienie chociażby dla samej gry aktorskiej, scenografii i muzyki. Jak już wcześniej wspomniałem nie ma się co spodziewać "niezapomnianych wrażeń", ale nie można powiedzieć, że trzy godziny w teatrze należeć będą do straconych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji