Artykuły

Stawiam na scenie pierwsze kroki

- To pierwsza tak duża rola, tak duże zadanie aktorskie. Już teraz jestem wdzięczna reżyserowi za to, że wrzucił mnie na głęboką wodę, czasem to najlepsza metoda nauki pływania - o roli Christiane w spektaklu "My dzieci z dworca Zoo" mówi NATALIA JAKUBOWSKA, aktorka Teatru im. Sewruka w Elblągu.

W listopadzie, w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu, rozpoczęły się próby do spektaklu "My, dzieci z dworca Zoo" na motywach biografii Christiane F. autorstwa Hermanna Kai i Riecka Horsta, w przekładzie Ryszarda Turczyna, w adaptacji i reżyserii Giovannego Castellanos, którego premiera planowana jest na 13 stycznia 2013 roku. Dzisiaj rozmawiamy z Natalią Jakubowską, aktorką grającą główną rolę kobiecą w sztuce - nastoletniej narkomanki Christaine, która przechodzi przez piekło osoby uzależnionej. Aktorka opowiedziała nam o swoich przygotowaniach do roli, głównej idei, jaką niesie za sobą sztuka, a także o swojej współpracy z reżyserem, Giovannim Castellanos.

***

Specjalnie dla info.elblag.pl wywiad z Natalią Jakubowską [na zdjęciu]:

W spektaklu "My dzieci z dworca Zoo" gra Pani główną rolę nastoletniej narkomanki Christiane. Czy trudno było wejść w tę rolę? Czy przygotowywała się Pani do niej jakoś specjalne?

- Każda rola jest wyzwaniem. Szczególnie dla osoby, która tak jak ja stawia na scenie pierwsze kroki. Ta rola jest wymagająca z kilku względów. Najbardziej prozaiczny to ten, że mówię w tym spektaklu zdecydowanie najwięcej. Rola wymaga niesamowitego zaangażowania w opowiadaną przeze mnie historię i ogromnego skupienia. Niemałą trudnością są też szybkie przejścia z jednego stanu emocjonalnego w drugi. Z ponad 200-tu stronicowej książki reżyser Giovanni Castellanos, zrobił 28-stronicowy scenariusz. Mam nadzieję, że udało nam się wyłuskać, to, co najważniejsze. Nie ma tu zbędnych słów a wiele - w tym już nasza - aktorów głowa, by wiele działo się między słowami...

Tak jak w przypadku Christiane? Jakie są powody tego, że 12-latka zaczyna sięgać po narkotyki?

- To jest najważniejsze pytanie! Co powoduje, że młoda osoba sięga po narkotyki? Dlaczego ktoś, kto ma przed sobą całe życie, nie godzi się na rzeczywistość. Problem jest złożony. Zawodzą rodzice, nauczyciele, brak prawdziwych autorytetów. Brak dobrego przykładu w domu i w szkole, popycha Christiane do wejścia w tzw. nieciekawe towarzystwo. Zaczynają jej imponować chłopcy pijący piwo, palący papierosy... Ogromna potrzeba przynależenia do grupy, jaka cechuje nas wszystkich, a szczególnie nastolatków, w połączeniu z brakiem autorytetów dała takie a nie inne skutki...

Wspominała Pani, że książka jest obszerna, Christiane również na swojej drodze spotyka wielu ludzi. Scena jednak rządzi się swoimi prawami, trzeba tu tak skondensować tekst i całą historię, żeby uchwycić jej sedno. Kogo w takim razie zobaczymy w sztuce?

- Na scenie pojawi się pięciu aktorów, choć postaci będzie więcej.. Widz będzie się musiał przyzwyczaić do tego, że postaci są wielowymiarowe. Tylko Christiane, od początku do końca, jest sobą. Na scenie zobaczymy, oprócz Christiane, jej mamę. W tej roli wystąpi pani Beata Przewłocka oraz postać o nazwie Hero (od bohatera ale także od heroiny). Postać ta grana przez Marcina Tomasika jest bardzo niejednoznaczna. Zmienia się jak kameleon, w zależności od potrzeby sytuacji. Bardzo negatywnie nacechowana postać. Zobaczymy jeszcze przyjaciółkę głównej bohaterki o imieniu Kessi. Ta postać obrazuje dziewczyny, które nie mają kręgosłupa moralnego, oceniają ludzi po wyglądzie i dla których nowy I-phone jest w życiu priorytetem. W tej roli zobaczymy Małgorzatę Rydzyńską. Jest jeszcze Detlef - wielka miłość Christiane. Grana przez Piotra Boratyńskiego postać, jest młodym narkomanem, który będąc w szponach nałogu, handluje swoim ciałem. Smutny przykład bardzo słabego, młodego człowieka bez pasji.

Nie chcielibyśmy zdradzać końca sztuki, ale czy będzie ona niosła nadzieję, na inne, lepsze zakończenie historii?

- Sama bardzo nie lubię, kiedy sztuka teatralna czy film nie pozostawia cienia nadziei. Na szczęście, scenariusz tej sztuki, napisany jest tak, że dzięki swojemu otwartemu zakończeniu, można dostrzec światło w tunelu.

Miałam już okazję rozmawiać z reżyserem sztuki, który opowiadał, że Pani jest dla niego totalną nowością na scenie i jak na razie jest na etapie odkrywania Pani, jaki aktorki. A jak Pani ocena pracę z reżyserem? To dobra współpraca?

- Jest to dla mnie bardzo ważna i pożyteczna współpraca. To pierwsza tak duża rola, tak duże zadanie aktorskie. Na początku była dość trudna - musieliśmy bowiem wypracować z reżyserem wspólny język porozumiewania się. Przez jakiś czas miałam wrażenie, że doskonale rozumiem, co Giovanni chce ode mnie wyegzekwować, ale po prostu nie umiałam tego zrealizować. Ten etap jest już za nami. Za to przed nami jeszcze kilkanaście dni intensywnych prób, które nadadzą ostateczny kształt spektaklowi. Już teraz jestem wdzięczna reżyserowi za to, że wrzucił mnie na głęboką wodę - czasem to najlepsza metoda nauki pływania. A jaki będzie tego rezultat? Zapraszam do teatru!

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji