Artykuły

Kto nie widział, niech żałuje. Subiektywne podsumowanie 2012 roku w częstochowskiej kulturze

Koniec roku sprzyja podsumowaniom. Postanowiłem i ja zebrać te przedsięwzięcia kulturalne, które podsunęła mi pamięć. Taka spontaniczna selekcja pozwala wyłonić rzeczy ważne lub przynajmniej nowe w kulturalnym pejzażu miasta - pisze Tadeusz Piersiak w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.

Oczywiście trudno to, co działo się w Częstochowie w ciągu roku, zawrzeć w dziesięciu punktach, a to jest tradycyjna miara takich podsumowań. Nie mam także możliwości, by uczestniczyć we wszystkim, co dzieje się w kulturze. Za dużo jest już - z czego tylko należy się cieszyć - różnych klubów i knajpek, z których wiele nie tylko zaprasza na muzykę, ale robi też wystawy czy inicjuje inne działania upowszechniające kulturę - nie tylko lokalną. Ta dziesiątka jest więc wyborem subiektywnym, a jej układ nie ma charakteru rankingu.

Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej "Gaude Mater"

W tym roku odbył się już po raz 22. Cennych lub głośnych propozycji w jego programie było wiele, niektóre warte szczególnego wyróżnienia. Na pewno zaszczytem dla miasta i festiwalu było zorganizowanie koncertu jubileuszowego Wojciecha Kilara, który świętował 80. urodziny. Występ z udziałem licznych chórów robił wrażenie. Jak zawsze uwagę teatromanów zwrócił na nasze miasto spektakl Leszka Mądzika. "Przejście" związało dwie legendy polskiej sztuki: osobę kreatora spektaklu oraz autora muzyki Tomasza Stańki. Punktem niezwykle nagłaśnianym był koncert "Gregorian". W hali Polonia zobaczyliśmy wielkie show, choć osobiście wolę zachować w pamięci muzykę tych artystów, bez ich estradowej gimnastyki. Jakością samą w sobie pozostawał program ET*Nocy poprzedzającej "Gaude Mater".

***

Festiwal Wiolinistyczny im. Hubermana

Takiej edycji festiwalu jeszcze nie było. Rozmachu nie tylko dodała mu inauguracja gmachu Filharmonii Częstochowskiej i nadanie Honorowego Obywatelstwa Częstochowy Zygmuntowi Rolatowi. Przede wszystkim robiła wrażenie różnorodność propozycji pokazującej instrumenty smyczkowe w różnych kontekstach. Imponował paletą gwiazd: Vadim Repin, Midori ze skrzypcami należącymi kiedyś do Hubermana, perkusistka Olga Hans w prawykonaniu Koncertu na wiolonczelę. Mile zaskoczyli młodzi, w tym rewelacyjny Atom String Quartet. Jeśli coś budziło zdziwienie, to powołanie dyrektora, ba! rzecznika prasowego imprezy. Ale to już sprawa szefa filharmonii.

***

Koncert Michaela Nymana

Występ światowej sławy kompozytora w filharmonii stał się wydarzeniem nie tylko artystycznym. Ponad wartość muzyczną tego wieczoru były deklaracje składane publicznie przez Nymana. A wyznawał zauroczenie Częstochową, jako miejscem zamieszkania jego dziadków, "którzy przecież oddychali tym samym powietrzem, co Bronisław Huberman". Jako miastem, gdzie kultywuje się pamięć po społeczności żydowskiej, która odeszła. Dla występu przed częstochowianami wybitny artysta zrezygnował z koncertu przed prezydentem Meksyku. Wreszcie kolejny pozamuzyczny argument: tym koncertem nasze miasto weszło do programu śląskiego festiwalu Ars Cameralis, który przez kilkanaście lat odbywał się bez nas w województwie, do którego przynależymy.

***

Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Haliny Poświatowskiej

Nieodmiennie podkreślam znaczenie tej ogólnopolskiej imprezy dla kultury Częstochowy. Niestety, znaczących imprez literackich nie mamy zbyt wiele. Ta organizowana przez Regionalny Ośrodek Kultury ma potwierdzoną ogólnopolską rangę. Tu debiutowało lub zdobywało laury wielu tuzów współczesnej literatury. Jest to też najstarszy konkurs poetycki w Polsce - tegoroczna edycja była już 35. Dodatkowo wypadła w 45. rocznicę śmierci patronki konkursu. Program finału - tradycją ostatnich lat - adresowany był do uczestników w różnym wieku. Stąd w programie koncert Budynia i Bajzla, ale i jazz Włodka Pawlika czy występ Marka Bałaty.

***

Międzynarodowe Biennale Miniatury

Od lat powtarzam, że wyjątkową propozycją częstochowskiej plastyki jest Międzynarodowe Biennale Miniatury. Już po raz siódmy przygotował je Ośrodek Promocji Kultury "Gaude Mater". Do organizatora dotarło tym razem 796 prac 281 autorów z 22 krajów. Wystawa pokonkursowa została otwarta w ramach Dni Częstochowy. Podkreślić jednak warto, że plon biennale corocznie wędruje po Polsce i trafia też do zagranicznych partnerów OPK. Mankamentem tej edycji - w odróżnieniu od poprzedniej - było to, że żaden z częstochowskich autorów nie został dostrzeżony przez jury. Na to jednak organizatorzy już wpływu nie mają.

***

Wystawa prof. Jacka Waltosia

Prezentację zatytułowaną "Wielokroć to samo" w Miejskiej Galerii Sztuki uznaję za wyjątkową w całej 35-letniej historii tej instytucji. Przede wszystkim stała się wyrazem zaufania dla częstochowskich organizatorów ze strony tak zasłużonego artysty i pedagoga. Takiej przekrojowej wystawy prezentującej cały artystyczny dorobek prof. Waltoś nie powierzył swojemu rodzinnemu Krakowowi. Zresztą nasza MGSz, jako nieliczna z galerii w Polsce, mogła pomieścić tak rozległą i wielopłaszczyznową ekspozycję. Ten wszechstronny twórca pokazał bowiem prace będące w jego posiadaniu, ale też te ze zbiorów prywatnych kolekcjonerów, Muzeów Narodowych w Krakowie i Wrocławiu, Muzeum Sztuki Współczesnej w Łodzi. 200 dzieł jednego artysty wypełniło wszystkie sale Galerii z wyjątkiem Muzeum Beksińskiego. Co ważne: efekt kilkumiesięcznej pracy prof. Waltosia i Barbary Major z MGSz trafi w nowym roku do Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi, która współfinansowała przedsięwzięcie.

***

Jubileusz Jerzego Kędziory

Rok jubileuszu Miejskiej Galerii Sztuki obfitował w wydarzenia okraszone znakomitymi nazwiskami artystów. Jednym z nich był Jerzy Kędziora, który też świętował jubileusz, ale 40-lecia swojej pracy artystycznej. Rzeźbiarz zaznaczył go w efektowny sposób, m.in. pokazując swoje prace na dwóch plenerowych ekspozycjach. Za sprawą jego rzeźb balansujących - nowych i starszych zawieszonych wśród drzew - podjasnogórski park im. Staszica zmienił się w magiczną przestrzeń. Prace wiszące nad alejkami w czasie sezonu pielgrzymkowo-turystycznego stały się wyjątkową wizytówką Częstochowy. Chwilę później wybrane rzeźby zawisły na linach nad kamienną płytą pl. Biegańskiego. Zbudowana w ten sposób sytuacja wyglądała tak naturalnie, jakby plac powstał tylko po to, by być tłem dla dzieł Kędziory.

***

Koncert "Częstochowa gra Muńka"

Swoisty benefis na 30-lecie kariery Zygmunta Staszczyka wymyślił częstochowski muzyk Krzysztof Niedźwiecki. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Przez cały majowy wieczór piosenki z tekstami Muńka śpiewały i grały dla niego sławy: Stanisław Soyka, Krzysztof "Grabaż" Grabowski, Marek Piekarczyk, Adam Nowak, "Ziut" Gralak, Tomasz "Titus" Pukacki, Tomasz "Olek" Olejnik, Janusz "Yanina" Iwański, Martyna Jakubowicz, Wojciech "Broda" Turbiarz, Jacek Pałucha, Piotr "Dziker" Chrząstek, Piotr Machalica, zespół Menhor oraz grupa Shamboo. Wykonawcom towarzyszyła Orkiestra na Bruku tworzona przez instrumentalistów związanych z Częstochową. Muzyka była szalona, ale jeszcze ważniejszy niż ona był poziom wzruszeń muzyków zwracających się do jubilata i jego samego - dziękującego Częstochowie. Na koncert przed ratuszem przyszły tłumy. To spotkanie - jak cała muzyka T.Love - jednoczyło pokolenia.

***

Jubileusz teatru

Tak naprawdę to były dwa jubileusze. W październiku Teatr im. Mickiewicza świętował 85-lecie stworzenia stałego zespołu aktorskiego w Częstochowie oraz 80-lecie objęcia dyrekcji miejskiej sceny przez wybitnego twórcę Iwo Galla. W murach tego samego teatru, którym rządził Gall zawieszono poświęconą mu tablicę, jego też imieniem nazwano Salę Kameralną. Odbyła się także premiera nowego spektaklu. Wydarzeniem było również to, że jubileusz połączył we wspólnym działaniu trzy instytucje. Z pomocą teatru, ale staraniem Muzeum Częstochowskiego w ratuszu stworzono bogatą i przełomową wystawę poświęconą Gallowi. Przygotowana została pod merytoryczną wodzą Zbyszka Jędrzejewskiego, teatrologa z Akademii im. Jana Długosza. AJD towarzyszyła teatralnemu jubileuszowi także sesją naukową z udziałem wybitnych autorytetów polskiej teatrologii. Wszyscy zgodnym chórem wychwalali zasługi Galla dla przedwojennego życia teatralnego.

***

Festiwal nowej sztuki ART-eria

Mając do wyboru dwie młode inicjatywy: Festiwal Dekonstrukcji Słowa "Czytaj" i uliczny festiwal Art-eria wybieram tę drugą. Impreza - w tym roku zorganizowana już po raz drugi - jest zastrzykiem spontaniczności i krytycznego, ale radosnego spojrzenia na rzeczywistość. Na jeden dzień centrum Częstochowy zmienia się w wylęgarnię sztuki w jej nowych formach: instalacji, happeningów, murali. Choć muszę przyznać, że pierwsza edycja festiwalu przyniosła ciekawsze efekty, to jednak działanie powinno trwać, bo dodaje Częstochowie kolorów. Także trwałych, bo przecież murale Monstfura i Egona Fietke zostały w naszym pejzażu. W tym roku rekin Szymona Motyla chciał połknąć Galerię Dobrej Sztuki i długo wisiał przy balkonie, nie mogąc przełknąć kąska. Teraz trawi go gdzieś w innym miejscu Częstochowy...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji