Artykuły

Wrocław. Fuzja Pantomimy i Polskiego?

Czy Teatr Pantomimy będzie częścią Teatru Polskiego? Na temat połączenia Wrocławskiego Teatru Pantomimy z Teatrem Polskim toczą się dyskusje.W zamkniętym gronie. Niestety - bez udziału najbardziej zainteresowanych mimów z Dębowej.

Wydział kultury urzędu marszałkowskiego zaprosił do rozmów kilka osób. - Nie zapadły jeszcze żadne decyzje - zastrzega marszałek Andrzej Pawluszek. - Ewentualne połączenie to temat dyskusji. Choć nie ukrywam, że to nęcąca propozycja - połączenie, oprócz oszczędności, dałoby pantomimie szansę na korzystanie z możliwości, jakie daje Teatr Polski. Nie należy się też obawiać o zachowanie autonomii tej sceny. - Jeśli zrealizujemy ten wariant, jednym z wicedyrektorów tej sceny zostanie ktoś z pantomimy.

- Nikt nie zamierza zrobić krzywdy mimom z ulicy Dębowej - uspokaja prof. Karol Smużniak, teatrolog. - Te rozmowy wynikają z troski, by dać nowy impuls wrocławskiej pantomimie. Zadbać o tradycję i odbiór dorobku Henryka Tomaszewskiego w świecie, centrum edukacji oraz stworzyć warunki do wypracowania koncepcji. Wielu ludzi teatru dziwi się, że jeszcze tego nie zrobiliśmy.

W przyszłym roku wrocławska pantomima będzie obchodzić 50-lecie. Założone przy Państwowych Teatrach Dramatycznych (dziś Teatr Polski) studio pierwszą premierę dało 4 listopada 1956 r. na scenie przy ul. Zapolskiej. Była to składanka etiud według scenariusza, w reżyserii, choreografii Henryka Tomaszewskiego. Po 50 latach pantomima miałaby wrócić na łono teatru matki - na Scenę na Świebodzkim, która może w przyszłości otrzyma imię Tomaszewskiego. Byłaby to fuzja administracyjna z artystyczną samodzielnością. - Fuzje w sztuce rzadko się sprawdzają - irytuje się Kazimierz Janusz Doniec, dyrektor administracyjny pantomimy. - Kondycja finansowa pantomimy nie jest najlepsza, ale nie mamy długów. Pod koniec sierpnia rozpoczynamy próby do "Dusioła" - autorskiego spektaklu Stefana Niedziałkowskiego.

U mimów wrze. Dyrektor Aleksander Sobiszewski został ściągnięty z urlopu, ale tylko po to, by usłyszeć, że rozmowy o losach pantomimy już się odbyły: - Nie będą ukrywał, że zrobiło mi się przykro, iż nikt nas nie zaprosił. Nawet jeśli ktoś źle ocenia to, co robimy - powiedział nam. Siedziba pantomimy przy al. Dębowej wymaga poważnego remontu. Gdyby jednak mimów wysiedlić i budynek sprzedać, kłopot zniknie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji