Artykuły

Dwa życia, dwa smutki

O tej pisarce, o Elfride Jelinek, zrobiło się głośno dwa razy. Najpierw w 2001 roku, kiedy na ekrany kin całej Europy trafił film Michaela Haneke "Pianistka" na podstawie jej powieści - przypomina Przemysław Gulda w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto, przy okazji gdańskiej premiery "Amatorek".

Dwoje młodych twórców zdecydowało się przenieść na scenę gdańskiego teatru liczącą już prawie cztery dekady, ale wciąż aktualną powieść austriackiej noblistki "Amatorki".

O tej pisarce, o Elfride Jelinek, zrobiło się głośno dwa razy. Najpierw w 2001 roku, kiedy na ekrany kin całej Europy trafił film Michaela Haneke "Pianistka" na podstawie jej powieści. Film i książka, na której był oparty, opowiadają pełną brutalności, ocierającą się o pornografię, historię kobiety, która nie mogła uporać się z własnymi uczuciami, a może raczej z ich świadomym, konsekwentnym tłumieniem. Film i gorąca dyskusja, jaka wokół niego wybuchła skierowała mocny snop światła na całą resztę twórczości austriackiej pisarki, która wcześniej znana była raczej nielicznym czytelnikom z niemieckojęzycznego obszaru kulturowego. Niemal z miejsca stała się sporą literacką gwiazdą - krytycy umieszczali ją często na jednej półce z Michaelem Houllebecqiem, jako niezwykle przenikliwych obserwatorów współczesności, umiejących opisać dzisiejszy świat, w którym uczucia nie odgrywają już takiej roli jak kiedyś, a czasem nie odgrywają ich wcale, zastąpione przez bezduszne negocjacje między ludźmi i pozbawione emocjonalnego tła układy, w które wchodzą. Podkreśleniem tych pozytywnych recenzji, które zbierała Austriaczka była literacka Nagroda Nobla, przyznana jej w 2004 roku. Od tego czasu jej twórczość trafiła jako lektura obowiązkowa na półki wszystkich, którzy z mniejszą lub większą podejrzliwością patrzą na oficjalny obraz rzeczywistości.

Bardzo chętnie zajmuje się nią teatr, nie tylko realizując jej pisane w ostatnich latach, już po Noblu, dramaty, ale także adaptując na potrzeby sceny jej wcześniejsze powieści. Tak właśnie stanie się w najbliższą sobotę na deskach gdańskiego teatru, gdzie będzie można po raz pierwszy obejrzeć przygotowaną przez zespół Teatru Wybrzeże adaptację jej pochodzącej z 1975 roku, a w Polsce wydanej dopiero trzydzieści lat później, powieści "Amatorki". To opowieść o dwóch kobietach, które próbują ułożyć sobie życie, bazując raczej na twardej walucie swoich ciał niż zmieniającym się nieustannie i w nieprzewidywalny sposób kursie wymiany uczuć.

Autorem gdańskiej adaptacji powieści będzie dwójka młodych - urodzonych w połowie lat 80-tych - twórców. Dramaturg, Michał Buszewicz, jest studentem specjalizacji dramaturgicznej krakowskiej PWST, reżyserka, Ewelina Marciniak to studentka reżyserii na tej samej uczelni, która ma już w kieszeni dyplomy dramatologii i europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. W jej dotychczasowym dorobku znaleźć można spektakle "Zbrodnia" Michała Buszewicza i "Nowe Wyzwolenie" Witkacego - oba spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem krytyki i jurorów konkursów teatralnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji