Artykuły

Raduszyńska nadaje z Sofii: Sfumato

Sfumato w malarstwie olejnym to łagodne przejście z partii ciemnych do jasnych; patrzy się wtedy na przedmiot jak przez mgłę, mięciutko, kontury się rozmywają. Rzeczywistość jest dymem osnuta, niczym bronowicka chata w filmie Wajdy. I właśnie takie miano i nie bez kozery, wybrał dla siebie pewien bułgarski teatr - pisze Katarzyna Raduszyńska.

Ale od początku. Moja Pani Profesor zadzwoniła do mnie, podyktowała numer i powiedziała, że to telefon do SFUMATO - teatru prawie alternatywnego - i żebym zadzwoniła, bo tam na mnie czeka Pani od PR, która chce się ze mną umówić, żebym przyszła. Zadzwoniłam, umówiłam się i poszłam.

Nie Uśmiechnięta Pani od PR w teatrze SFUMATO, szorstkim głosem, patrząc w ekran komputera tłumaczy mi, że owszem zaprosiła mnie tu, mimo, iż jest zajęta, bo do końca tygodnia musi napisać projekt do/dla UE i ma dla mnie tylko 15 minut, ale żeby było jasne: teatr SFUMATO nie podejmuje nigdy żadnej aktywności międzynarodowej, takich praktyk nie ma, nie ma pieniędzy, oni muszą finansować projekty bułgarskie, a nie jakieś polskie i nie ma czasu, bo Szefowa wylatuje dziś do ParisW tym czasie wchodzi młody chłopak z dwulitrową butelką piwka i z czekoladkami w ręce i częstuje jakoś nas. Pani od PR wstaje, bierze czekoladkę, wkłada ją do ust i kontynuuje: i musi z Szefową omówić ważne sprawy. Próbuję miło zawalczyć, przedstawić profity takiej współpracy i słyszę, że pieniądze muszę przynieść sama, najlepiej z Polski, bo w Bułgarii ich nie ma. Kapituluję. Nic z tego nie będzie, na Panią mój urok osobisty nie działa, mimo namalowania twarzy, jest mi przykro, niesprawiedliwie, że mnie ktoś tak potraktował, to nie jest moja Ziemia Obiecana, której chciałam ze SFUMATO poszukać, bo poprosili, żebym przyniosła ze sobą jakąś propozycję wspólnego projektu, Pani patrzy zniecierpliwiona na mój wiek i chce, żebym już wyszła. Nagle wchodzi Uśmiechnięta Pani Szefowa. Oczy anioła, łagodne, patrzą na mój wiek cieplutko, pytają: co tu robi ta osoba? Z takim urokiem osobistym? Skąd się tu wzięłaś? Pani PR czyta z oczu Szefowej i tłumaczy po bułgarsku całe zajście. Uśmiecham się tylko do Szefowej, która trzyma mnie za rękę i także się do mnie uśmiecha, słuchając Pani PR, która tłumaczy mi, że Szefowa dziś leci do Paryża, ale za tydzień wraca i bardzo prosi o przysłanie projektu po angielsku, chętnie się temu przyjrzy i chętnie się ze mną skontaktuje, bo czas zacząć współpracę z obcokrajowcami. Szefowa mówi coś Pani PR i wychodzi. Pani PR uśmiecha się do mnie, przeprasza, że musi już iść i, rozumie pani, pani Kashiu, omówić ważne sprawy przed tym Paryżem. Pokazuje mi drogę do wyjścia, na koniec przesyła mi kolejny promienny uśmiech i mówi: pozostańmy w kontakcie! Szefowa wychyla się z pokoju i macha do mnie ręką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji