Artykuły

Dlaczego teatry fundują sobie tak długie wakacje

W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku zawsze w lipcu i sierpniu dwa największe teatry grały na zmianę. Nowy Teatr, który ożywiał wrocławskie letnie plenery, pożegnał się z publicznością w ubiegłym roku na dziedzińcu Ossolineum komedią Fredry. Teraz - z braku funduszy - milczy. O "Ogórkach" we wrocławskich teatrach pisze Krzysztof Kucharski.

Aktorzy to najbardziej uprzywilejowana grupa zawodowa. Dlaczego? Mają najdłuższe urlopy. Dolnośląski gigant - Teatr Polski - kończy wakacje dopiero 3 września. Wolne zrobił sobie już w połowie czerwca

Rzeczywiście, ludzie teatru wyglądają na leni - mówi Janusz Jasiński, zastępca dyrektora Wrocławskiego Teatru Współczesnego - ale nas obowiązuje kodeks pracy. Lwia część rodaków pracuje pięć razy w tygodniu, a my sześć, wolny mamy tylko poniedziałek, musimy jeden dzień oddać pracownikom.

Tymczasem gdański teatr Wybrzeże gra przez lipiec aż do połowy sierpnia na pięciu scenach. Teatr Lubuski w Zielonej Górze, podobnie jak Teatr Letni w Gorzowie, kusi widzów gościnnymi występami artystów innych teatrów, w tym warszawskimi gwiazdami. - My też marzymy o kameralnej scenie - ripostuje Wojciech Kościelniak, dyrektor Teatru Muzycznego Capitol. - Być może przy pomocy miasta to marzenie się spełni w przyszłym roku. Wtedy przygotujemy jakieś mniejsze formy, bardziej uniwersalne, może coś w stylu "Scata", żeby nie było językowej bariery. Pomyślimy o własnych recitalach i z przyjemnością zaprosimy wrocławian i turystów.

Capitol rozpocznie sezon najpóźniej we Wrocławiu, bo dopiero 7 października.

W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku zawsze w lipcu i sierpniu dwa największe teatry grały na zmianę. Potem sytuację ratowały sceny niezależne: do letniej sceny zaczął przyzwyczajać turystów Nowy Teatr Michała Białeckiego, który grał nawet w deszczu na więziennym podwórzu przy ul. Więziennej, w kawiarni "Pod Gryfami", czy w ubiegłym roku na dziedzińcu Ossolineum. Teraz - z braku funduszy - milczy.

Po tym, jak publiczną kasę ogołocił niemalże doszczętnie dziesięciodniowy festiwal Non Stop Wrocław, honoru bronią także niezależni, jednak na o wiele mniejszą skalę - grupa Ad Spectatores od piątku przygotowuje wakacyjną ofensywę, do l sierpnia grał Teatr Zakład Krawiecki [na zdjęciu]. Teraz jedzie bawić widzów nad morzem. Biegły i znający życie gospodarz mógłby nad tą teatralną kanikułą jakoś zapanować. Turystów we Wrocławiu coraz więcej, a i miejscowi pewnie oderwaliby się na chwilę znad kufla z piwem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji