Artykuły

Kiedy przestaje się być człowiekiem?

Wojna domowa w Rosji jest tylko pretekstem do uniwersalnych rozważań nad kondycją człowieka - o spektaklu "Mauzer" w reż. Theodorosa Terzopoulosa prezentowanym Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Świat miejscem prawdy" pisze Katarzyna Mikołajewska z Nowej Siły Krytycznej.

Theodoros Terzopoulos podkreśla, że w teatrze potrzebuje nieporozumień. W spektaklu "Mauzer" na podstawie dramatu Heinera Müllera te nieporozumienia, a raczej niedopowiedzenia, można dostrzec przede wszystkim - jeśli nie jedynie - tam, gdzie pojawiają się pytania natury etycznej i gdzie jest poddawana w wątpliwość moralność człowieka. Kiedy człowiek przestaje być dobry, kiedy zaczyna być zły, kiedy przestaje być człowiekiem i wreszcie: co to bycie człowiekiem oznacza dla niego, a także dla innych? Takie pytania zostały wkomponowane pomiędzy obrazy bardzo proste, choć przy tym intrygujące i dobitne.

Akcja spektaklu została umieszczona w czasach wojny domowej w Rosji pomiędzy bolszewikami i sympatykami cara, a na scenie zaprezentowany został fragment rozprawy sądowej, w której oskarżonymi są rewolucjoniści wykonujący wyroki śmierci na wrogach rewolucji.

Duże znaczenie ma kameralność projektu - dwa rzędy ławek przed stojącymi równolegle stołami mogą pomieścić około 30 osób. U obu szczytów stołu zasiadają oskarżyciele, a stół ma trzy otwory, w których ukazują się głowy oskarżonych. Ich bliskość jest wręcz krępująca, szczególnie w obliczu dramatycznych zwierzeń, które kolejno czynią rewolucjoniści. Wśród wielu oskarżeń i wyjaśnień da się wychwycić te najistotniejsze: młodzi mężczyźni byli potrzebni do zabijania wrogów rewolucji, ale teraz rewolucja potrzebuje ich ostatecznego poświęcenia - muszą zgodzić się na swoją śmierć. Sama rewolucja w tekście Müllera ulega nie tylko takiej personifikacji, ale również niebywałej hiperbolizacji, poprzez którą znajduje się ponad wszystkimi ludźmi - bez względu na zajmowanie wobec niej stanowisko i tak doprowadza do ludzkiej śmierci. Wcześniej jednak potrafi zmieniać człowieka i sprawia, że zostaje on bezwzględnym mordercą. Wojna domowa w Rosji jest tylko pretekstem do dużo bardziej uniwersalnych rozważań nad kondycją człowieka. Nie jest to przecież ani specyfika tego regionu, ani tego czasu, że w okresie wojny moralność żołnierzy zostaje wystawiona na ciężką próbę, a późniejsza ocena ich decyzji i działań jest trudniejsza, niż można przypuszczać. Ocena następuje z wielu stron - a wśród nich najbardziej dojmującą jest ich własna samoocena - tak jak i wcześniejsze wymagania względem nich są wielostronne.

Wypowiadane przez bohaterów zdania powtarzane są wielokrotnie, jednak za każdym razem brzmią inaczej, uruchamiają inne emocje i wzrasta siła ich przekazu. Hasła takie jak "Trawę trzeba ciągle wyrywać, by była zielona" czy "To była praca jak każda inna" odbijają się w głowie echem jeszcze długo po zakończeniu spektaklu. Na długo pozostaje w myślach obraz płaczących rewolucjonistów, którzy mimowolnie stali się maszynami do zabijania, a którzy sami panicznie boją się śmierci i chcą jej za wszelką cenę uniknąć. Spektakl Terzopoulosa jest przejmujący dzięki trafnie skonstruowanej narracji, którą prowadzą aktorzy. "Mauzer" oddziałuje niemal wyłącznie słowem, a wszystkie inne elementy przedstawienia są tylko środkami do osiągnięcia celu, jakim jest przekazanie słów Müllera. Scenografia, choć również jest symboliczna, służy jednak przede wszystkim zapewnieniu odpowiedniej bliskości pomiędzy aktorami a publicznością. Muzyka ujawnia się dopiero na samym końcu i nie odgrywa większej roli; to światła są środkiem wzmacniającym wypowiedzi bohaterów, bo pozwalają uchwycić każdy szczegół mimiki aktorów oraz każdą kroplę potu na ich czołach. Aktorzy prawie nie mrugają, a ich oczy pełne pustki i strachu wyrażają wszystko to, co mógł widzieć uczestnik wojny, człowiek wcielający się w rolę kata. Szczegóły są więc dobrze przemyślane, choć raczej minimalistyczne, by niepotrzebnie nie odwracać uwagi od kwestii padających z ust oskarżycieli i oskarżonych.

O wojnie oraz zabijaniu dla dobra ojczyzny powiedziano w teatrze już wiele, ale "Mauzer" wnosi w tę tematykę nową jakość. Wydaje się, że siłą spektaklu jest pomysłowa scenografia, która wciąga widzów w rozgrywane wydarzenia, czyniąc z nich mimowolnych uczestników rozprawy sądowej. Do pomysłu zagospodarowania przestrzeni zostały dopasowane pozostałe jego elementy, co wpłynęło na powodzenie całego projektu. Po wysłuchaniu argumentów padających z ust obu stron konfliktu trudno byłoby nie zająć stanowiska w tej sprawie w sytuacji, gdy dystans pomiędzy widzami i aktorami nie został w żadnym stopniu zachowany.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji