"Hair" na scenie
Wyprodukowany w Teatrze Muzycznym w Gdyni spektakl "Hair" przyjeżdża do Wrocławia - rodzinnego miasta reżysera spektaklu Wojciecha Kościelniaka. Spektakl zobaczymy w piątek, w Hali Ludowej.
Niewiele widowisk zasługuje na miano kultowych, musical "Hair" jest tu jednak wyjątkiem. Publiczność ukochała ten spektakl już w 1967 roku, kiedy powstał. Także jedenaście lat później, po premierze filmu Milosa Formana nakręconego na jego podstawie, tytuł "Hair" nie schodził z afisza. W latach 60. był aktualny, bo poruszał gorące tematy - uchodził za protest przeciw wojnie w Wietnamie, narkotykom, konsumpcyjnemu zniewoleniu.
Kiedy pojawił się w PRL-u, polscy widzowie upatrywali w nim manifestacji pragnienia wolności, buntu przeciw wszelkim dyktatorskim systemom.
Także dziś, choć od wojny w Wietnamie i komunizmu minęło sporo czasu, "Hair" cieszy się niezmiennie dużą popularnością. Dowodem na to jest fakt, że wyprodukowane przez Teatr Muzyczny w Gdyni widowisko w reżyserii Kościelniaka docenione zostało przez publiczność i zyskało tytuł wydarzenia kulturalnego roku 1999.
Siłą przedstawienia jest muzyka, nad którą pracował jeden z największych polskich pianistów jazzowych Leszek Możdżer; barwne i fantazyjne kostiumy (Elżbiety Dyjakowskiej), niezwykle dynamiczna choreografia (Jarosława Stańka).
Co prawda dziś już spektakl niczego nie rewolucjonizuje, nie prowokuje do anarchistycznych manifestacji czy zrywów wolnościowych, nie można mu jednak odmówić siły oddziaływania Podczas wrocławskiego pokazu przekonają się o tym nie tylko starsi widzowie (pamiętający "Hair" w pierwotnej, broadwayowskiej czy filmowej wersji), ale także młodzi zbuntowani Przedstawienie zaczyna się o 19.00, bilety kosztują od 40 do 100 zł.
