Jaka będzie Nie-Boska w roku 1986
Jutro 18 stycznia na scenie Teatru Polskiego pokazana zostanie "Nie-boska komedia" Zygmunta Krasińskiego, którą Teatr Polski zamierza uczcić swoje 110-lecie. Porywa się - trudno ukryć - na rzecz bardzo śmiałą, musi przecież stawić czoła wspaniałej tradycji scenicznej tego utworu.
Niełatwo dziś pojąć, że "Nie-boska komedia", ten niezwykły dramat romantyczny będący profetyczną wizją przyszłości - napisany został przez zaledwie 21-letniego autora. Jego niesłychana wrażliwość na bieżące antagonizmy społeczne, obserwacje ówczesnych kryzysów społeczno-ekonomicznych w Europie, obfite lektury filozoficzne i historyczne znalazły swój wyraz w dramacie. Krasiński wyzwolił się z narodowej problematyki i spojrzał na problemy Europy oczyma Europejczyka.
Z jednej strony "Nie-boska" zahacza o tematykę życia rodzinnego, osobistego, a więc problematykę jednostki, a z drugiej - dotyczy problematyki społecznej, przemijającej epoki i widma nadchodzącej rewolucji, jednym słowem piekła ziemskiego w przełomowych momentach. Wszelako już współcześni Krasińskiemu podkreślali bezstronność autora, nieopowiadającego się po żadnej stronie. W. A. Wolniewicz pisał w 1838 r., że Krasiński zamierzył sobie pokazać "nieboską stronę, każdego stronnictwa", zdemaskować zatem arystokrację i demokrację "bez religii", która gubi rewolucję. (Pamiętajmy, że polska demokracja romantyczna chciała rewolucję ludową pojednać z religią). Krytyka społeczna była zatem dwustronna, aczkolwiek Krasiński w liście do przyjaciela pisał: "... zostaniemy powieszeni przed ołtarzem ojczyzny..." ale "niech się powodzi tym nowym ludziom, by stali się znowu wielkim narodem".
Łatwiej nam dziś twierdzić, że autor "Nie-boskiej komedii" nie potrafił przedstawić realnej propozycji zbawienia świata po zwycięskiej rewolucji i dlatego uciekał się do interwencji Chrystusa (zresztą zupełnie nie w duchu ewangelicznym). Wszelako metafizyczne zakończenie "Nie-boskiej" wynika nie z bezradności Krasińskiego, ale z jego poglądów filozoficznych, zakorzenionych w romantyzmie. Oto Bóg obdarzył "świat historyczny" swoistą autonomią. W ramach tej autonomii dokonują się prawidłowe przebiegi historyczne, rządzące się logiką świata ludzkiego. Wszelako prawa historyczne mają ograniczony zasięg działania, nie gwarantują postępu.
Tak więc świat historyczny człowieka może mieć tylko racje cząstkowe, rację zaś całościową, uniwersalną reprezentuje tylko Bóg. Stąd w "Nie-boskiej" starcie racji cząstkowych (którymi obdarza autor oba obozy: reakcyjny i rewolucyjny) z racjami uniwersalnymi. Rewolucję można by wedle poglądów Krasińskiego traktować jako negację starego świata, jako element przejściowy acz niezbędny, a nawet cenny, w dialektycznie zakreślonym planie "boskiego świata".
Jakkolwiek by nie spojrzeć na "Nie-boską" wielką zasługą Krasińskiego jest to, że ów "nieboski świat ludzkiej komedii potrafił ująć w kategoriach nowożytnego historyzmu, a więc walki klas i rewolucji. Niewielu poetom romantycznym historia jawiła się w takich kategoriach.
Każde dzieło z przeszłości odczytuje oczyma reżysera Historia, oczywiście jemu współczesna. Wystarczy odwołać się choćby do dwóch realizacji Leona Schillera z lat międzywojennych. Nie dałoby się ich zrozumieć bez znajomości kontekstu historycznego, w którym powstały. Odbiór "Nie-boskiej" z roku 1925 (w Warszawie) uwidocznij się w żywych reakcjach podzielonej widowni, o oklaskach - z jednej strony i okrzykach: "Cicho, komuniści" - z drugiej strony. Także w decyzji magistratu o likwidacji teatru. Boy przeciwstawił się tej "Nie-boskiej" z pozycji PPS-u. Ktoś inny nie dostrzegał jej klasowej wymowy, a jedynie widział porażający obraz bratobójczych, krwawych walk, które nieco wcześniej miały miejsce w Warszawie (przewrót majowy Piłsudskiego).
Głównym bohaterem tej "Nie-boskiej" stał się lud, a nie jednostki. Pankracy był wodzem rewolucji, który pogardza tłumem, ambitnym graczem we własnym mniemaniu - dobrodziejem ludu, nie zaś wykonawcą jego woli. Wewnętrzna wizja Chrystusa powalała Pankracego, ale nie zagradzała drogę rewolucji. Schiller dokonał uwspółcześnienia akcji poprzez kostiumy: kobiety z obozu rewolucji miały krótkie spódnice, "góra" rewolucyjna nosiła - jak pisał Boy - skórzane kurtki bolszewickie, a z kolei mundury w obozie feudalnym przypominały niebieskie trencze oddziałów gen. Hallera. Schiller włączył akcję w żywą, współczesną, historię, a nawiązując aluzyjnie do rzeczywistości radzieckiej, korygował - w oczach części widzów - pesymistyczny finał utworu.
Druga realizacja "Nie-boskiej" dokonana przez Schillera też mówiła o sprawach aktualnych, nie przestając być dramatem polskiego romantyzmu. Schiller poddał druzgocącej krytyce faszystowskie fuhrerostwo (był rok 1938) w różnych, odmiennych postaciach, stosujące różne metody: od terroryzmu po uwodzicielstwo mas. Obnażał też inscenizator m. in. nadużycie chrystianizmu przez reakcyjną propagandę. W tej wersji "Nie-boskiej" ważne były nie tylko masy, ale też jednostki. I znów Chrystus, który jawi się Pankracemu w wizji: wewnętrznej - zagradza drogę nie rewolucji lecz jej uzurpatorskiemu wodzowi i tyranowi. Leonard, postać u Krasińskiego negatywna, w tej realizacji - i poprzedniej - staje się pozytywną, odwraca się od niesławnego trupa i obejmuje kierownictwo obozu ludowego.
Dzieje sceniczne "Nie-boskiej" w ostatnim 40-leciu obfitują w różne odczytania, czego najbardziej dobitnym przykładem inscenizacje Korzeniewskiego, Kreczmara (w Poznaniu - 1964 rok) Swinarskiego, czy jeszcze jedna Schillera. Dla jednych więc "Nie-boska" stała się dziełem o niepokojach ludzi, którzy czują się odpowiedzialni za historię; dla innych - dramatem o rozterkach rozumu i zatargach myśli. Raz mówiła o klęsce wodza oderwanego od mas, innym razem ukazywała samotność i porażkę przywódców - inteligenckich indywidualistów.
Wartości "Nie-boskiej" starzeją się i odradzają w zależności od zainteresowań widzów i czasów. Przecież nie zmienia się zasadnicza wymowa dzieła. Natomiast cała reszta m. in. treść i forma przewrotu czy racje przywódców - to tematy do nieustannych dyskusji, jak słusznie zauważył ongiś jeden z krytyków. Jaka będzie "Nie-boska" 1986 przekonamy się niebawem.