Artykuły

R@port 2012: Teatr wspierający dramat, teatr wspierający słowo

- R@port pokaże przede wszystkim, jak twórcy najnowszego rodzimego dramatu szukają współczesnej polskiej mitologii - opowiada Bogdan Ciosek, dyrektor artystyczny gdyńskiego festiwalu, w rozmowie z Przemysławem Guldą w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Przemysław Gulda: Z czego wynika swego rodzaju skromność tegorocznego festiwalu: w konkursie startuje tylko siedem spektakli. Czy to pokazuje sytuację polskiego dramatu czy raczej dramatyczną sytuację finansową festiwalu?

Bogdan Ciosek: Kondycja finansowa imprezy jest, w porównaniu z ubiegłym rokiem, całkiem dobra. Nie wchodząc w szczegóły powiem jedynie, że budżet tegorocznego R@portu jest większy niż rok temu. A więc skłaniałbym się raczej ku pierwszej z pana sugestii - ilość konkursowych propozycji jest adekwatna do stanu posiadania polskiego teatru w dziedzinie obecności rodzimego dramatu współczesnego na polskich scenach w ostatnim sezonie, czy może - żeby być bardziej precyzyjnym - dwóch ostatnich sezonach.

Nie będzie w tym roku w Gdyni zagranicznych spektakli opartych na polskich tekstach. Dlaczego?

- To przedsięwzięcie było autorską koncepcją mojego poprzednika, ja realizuję ideę szczególnego honorowania na festiwalu jego gości specjalnych - wybitnych polskich dramatopisarzy. W bieżącym roku, po obecnym na R@Porcie w roku ubiegłym Sławomirze Mrożku, gościem specjalnym będzie Janusz Głowacki. Dzięki dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jego udział w festiwalu nie ograniczy się jedynie do uczestnictwa w pracach jury konkursowego - zaplanowaliśmy szereg wydarzeń z udziałem naszego gościa, jak również retrospektywę jego twórczości.

Czym się Pan kierował, wybierając właśnie te spektakle do tegorocznego festiwalu?

- Tak sformułowałem repertuar (zgodnie z intencjami twórców formuły), aby były w nim wyeksponowane realizacje, które dostrzegają problem obecności literatury dramatycznej - a więc słowa - we współczesnym teatrze, coraz wyraźniej skłaniającym się do używania struktur postdramatycznych, czy wręcz adramatycznych. Spośród kilkudziesięciu, obejrzanych w okresie dzielącym nas od ubiegłorocznego R@Portu, wybrałem te prezentacje, które, moim zdaniem, w interesującej, nowatorskiej formie, podejmują próbę istotnej rozmowy na temat rudymentów naszej kultury, które dotykają wrażliwej tkanki naszych heroicznych mitologii.

Gdyby miał Pan znaleźć jakiś wspólny mianownik tych siedmiu spektakli, jakiś wspólny motyw, co by nim było?

- Deheroizacja. Wyprzedaż utrwalonych w społecznej i narodowej pamięci idei i wartości. Zejście z wysokiego diapazonu dramatycznego, rozpiętego pomiędzy zdradą i poświęceniem, na płaszczyznę egzystencji, konfliktów realnych, wartości "codziennych", jednorazowych - życia samego w sobie. W tę problematykę wejdziemy już na inaugurującym festiwal autorskim przedstawieniu Antoniny Grzegorzewskiej "Tauryda. Apartado 679" z Teatru Współczesnego ze Szczecina, by zamknąć ją przewrotną kodą inscenizacji dramatu Pawła Demirskiego "W imię Jakuba S." ze stołecznego Teatru Dramatycznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji