Artykuły

By publiczność nas nie opuściła

- Na ten rok mieliśmy 4 miliony 400 tysięcy złotych. Z tego będzie obcięte ponad 800 tysięcy. A liczyliśmy, że potrzebujemy pięć i pół miliona. Rachunek prosty: będziemy "do tyłu" około miliona trzystu. Tak więc, jak pani widzi, wesoło i różowo nie będzie, ale wbrew wszystkiemu planuję normalny sezon teatralny - JACEK STRAMA, dyrektor Teatru Ludowego, o planach repertuarowych.

Jolanta Ciosek: Będziemy narzekać, jak wszyscy: że kryzys, że nie ma pieniędzy na kulturę...

Jacek Strama: Nie, nie chcę narzekać, choć wiadomo, że czasy mamy niewesołe, szczególnie dla kultury. Czytałem pani rozmowę z dyrektorem Teatru im. J. Słowackiego Krzysztofem Orzechowskim i mógłbym się pod nią podpisać. Jestem, wraz z innymi dyrektorami, po spotkaniu z dyrektorem Wydziału Kultury i wieści są następujące: dotacja na przyszły rok będzie obcięta o 20 procent. Na ten rok mieliśmy 4 miliony 400 tysięcy złotych. Z tego będzie obcięte ponad 800 tysięcy. A liczyliśmy, że potrzebujemy pięć i pół miliona. Rachunek prosty: będziemy "do tyłu" około miliona trzystu. Tak więc, jak pani widzi, wesoło i różowo nie będzie, ale wbrew wszystkiemu planuję normalny sezon teatralny.

Żyjąc nadziejami...

- I wiarą, że będzie lepiej.

Premierę "Kubusia i jego pana" Kundery teatr ma już za sobą. Co nas czeka w kolejnych miesiącach?

- Premierą "Kubusia..." w reżyserii Włodka Nurkowskiego rozpoczęliśmy sezon 2012/2013. Miłym zbiegiem okoliczności był fakt, że tłumacz sztuki Marek Bieńczyk dostał nagrodę literacką Nike, co też podniosło rangę naszej premiery. Prawdę powiedziawszy, nie wiem, dlaczego nie ma, jak dotąd, żadnych recenzji. A co do planów: 30 października rozpoczęliśmy próby do nowej produkcji, której premiera odbędzie się 1 lutego. Wystawimy sztukę Przemysława Jurka "Kochanowo i okolice" nagrodzoną przed dwoma laty na konkursie komediopisania. To opowieść o grupie death metalowej, czyli będzie ostry rock, grupie z małego miasteczka. Autorowi udało się znakomicie oddać prowincjonalizm i nietolerancję tego miejsca. Ten mały świat okazuje się świetną metaforą całej Polski. W spektaklu wystąpi zespół Kurtyna Siemiradzkiego. Rzecz wyreżyseruje Piotr Waligórski. Kolejną premierą na Dużej Scenie będą "Przygody Arka lub potop w zoo" - autorstwa Michała Rusinka, który napisał tę historię na nasze zamówienie. Muzykę już skomponował Andrzej Zarycki - myślę, że piosenki staną się prawdziwymi przebojami. Spektakl przygotuje Jerzy Fedorowicz...

A kiedy pan poseł znajdzie na to czas?

- Przy mojej współpracy na pewno znajdzie. Premierę zaplanowaliśmy na Dzień Dziecka. Chcemy, by ten spektakl był minioperą dla dzieci. Chcemy też wydać książeczkę i płytę z piosenkami - rozmowy z wydawnictwami trwają.

Pora na plany "Pod Ratuszem" - sceny cieszącej się dużym powodzeniem, zwłaszcza wśród turystów.

- Chcemy na Scenie Pod Ratuszem zrobić lekki "zwrot przez rufę", czyli tonację wyłącznie komediową przesunąć w kierunku komediowo-refleksyjnym. Damy prapremierę polską sztuki Rolanda Schimmelpfenniga "Peggy Pickit widzi twarz Boga". Ten autor gościł u nas na scenie z "Arabską nocą" cieszącą się dużym powodzeniem. Spektakl przygotuje Grzegorz Kempinsky. Premiera w marcu, być może na Dzień Kobiet. I jeszcze jedna premiera: pokażemy "Zabójcę" Aleksandra Mołczanowa, młodego dramaturga, filologa i scenarzysty. To rzecz z klimatów Wyrypajewa: w tej miłosnej i intrygującej historii, która bawiąc, jednocześnie daje wiele do myślenia, jest trochę iluzji. Spektakl wyreżyseruje Jarosław Tumidajski, a zadebiutuje w nim Ryszard Starosta, absolwent krakowskiej PWST, od tego sezonu w naszym zespole.

A teraz musimy wrócić do pieniędzy, bo w zależności od ich ilości albo uda nam się zrealizować dla przedszkolaków "Kota w butach", albo... No nie, musimy to zrobić dla naszych nowohuckich maluchów, choćby systemem gospodarczym.

Sześć premier, jak na chude czasy, to całkiem nieźle...

- Jedna premiera będzie sfinansowana z tegorocznego budżetu. Nie ukrywam, że liczę na to, iż premierę pana posła dofinansuje ministerstwo. A najważniejsze, by publiczność nas nie opuściła. Skoro opuści nas Jerzy Fedorowicz, przechodząc na emeryturę, a moja siedmioletnia misja dyrektora w zastępstwie kończy się...

To szykuje się Pan na szefa teatru?

- Nie tyle ja się szykuję, ile prezydent Jacek Majchrowski wystosował do ministra Zdrojewskiego pismo o zgodę na powołanie mnie na dyrektora na kolejne trzy sezony.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji