Artykuły

Pierwsza salwa lata

Na Scenie Kameralnej Te­atru Polskiego przed laty było "Mayday" i salwy śmiechu. Potem "Okno na parlament" i znów salwy śmiechu. W pierwszych dniach wakacji teatr za­prasza na śmieszne "Wszystko w ro­dzinie".

Teatr Kameralny raz za razem sięga po tekst Raya Cooneya, gra więc w otwarte karty. Asy są rozdane od dawna. Angielskie poczucie humoru i zabawni aktorzy, m.in. Edwin Petrykat, Andrzej Szopa, Andrzej Mrozek, Danuta Balicka czy Aldona Struzik. Wystarczy? Teatr rozrywki w wydaniu Cooneya jest z pewnością szczyptą do­brej zabawy, stanowiącej konkurencję dla kabaretu i dla seriali komediowych, które oglądamy w nadmiarze. Przy ka­sie można więc "zagrać" w ciemno. Danuta Balicka na scenie - wystarczy­łoby, żeby tylko się pokazała, nawet nic nie mówiąc. Andrzej Mrozek - to czysty śmiech!

Charakterystyka akcji brzmi jak wyimki z bulwarowej prasy - środowisko lekarskie w Londynie, niewierni mę­żowie, nieślubne dzieci, nieustanne in­trygi. Lubimy o tym słuchać i czytać. Widz pozostaje w nieustannym "na­pięciu". Czego więcej chcieć. Reżyserował Marcin Sławiński - inscenizator Cooneya z warszawskiego Teatru Kwa­drat, więc nawet w upalny wieczór chy­ba nie trzeba nikogo namawiać na wi­zytę w Kameralnym.

Teatr żywego planu daje zawsze wię­cej niż kaseta wideo czy telewizor: tu pachnie, kurzy się, szeleści i gra. I nie ma braw z taśmy. Dlatego ja wciąż ko­cham teatr, nawet gdy jest aż tak śmieszny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji