Szpitalny skandalik
"Wszystko w rodzinie" to komedia omyłek, w których kłamstewka i przebieranki stają się źródłem zabawnych nieporozumień i groteskowych sytuacji.
W londyńskim szpitalu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, trwają przygotowania do tradycyjnego przedstawienia oraz corocznego zjazdu lekarzy, na którym dr Mortimore ma wygłosić referat. Niestety, wszystko idzie nie tak, jak powinno. W szpitalu pojawia się Jane Tate, która przed laty pracowała w nim jako pielęgniarka. Ma syna, a jego ojcem jest właśnie dr Mortimore. W ułamku sekundy szczęśliwy mąż, ceniony lekarz i sybaryta przeżywa katastrofę. Najpierw nie chce przyjąć prawdy, potem tę prawdę próbuje zatuszować. Wymyśla tysiąc sposobów, by swój dawny "błąd" -jak sądzi - ukryć.
Maciej Sławiński nie próbował niczego udziwniać, stylu wystawiania Cooneya w Teatrze Kameralnym nie zmieniał. Scenografia Wojciecha Jankowiaka - podobnie jak w "Mayday" - stanowi tylko tło dla postaci w jakiejś mierze podobnych do nas, bo uwikłanych w prozaiczne, lecz groteskowe sytuacje, które obracają się przeciw nam z tym większym impetem, im więcej "życzliwych" ludzi im się przygląda.
"Wszystko w rodzinie" jest znakomitą przystawką do kolacji we dwoje. Na scenie świetnie bawili się do tej pory Danuta Balicka, Elżbieta Czaplińska, Krystyna Krotoska, Jadwiga Skupnik, Marian Czerski, Adam Cywka, Mariusz Drężek, Bogusław Danielewski, Ferdynand Matysik, Andrzej Mrozek, Edwin Petrykat, Tomasz Lulek i nagrodzona za najlepszy epizod teatralny w 2001 r. Aldona Struzik.