Artykuły

Kto zagra legendę "Solidarności"?

W teatrze Wybrzeże powstaje spektakl o Lechu Wałęsie. Tekst pisze młody dramaturg Paweł Demirski. Nie wiadomo jeszcze, kto zagra tytułową postać. Proponujemy aby Czytelnicy podpowiedzieli reżyserowi Michałowi Zadarze, kto byłby najlepszy w tej roli. Oto nasi kandydaci - ósemka aktorów teatru Wybrzeże.

Każdy chciałby go zagrać. Czy jednak bardziej przypomina nam Wałęsę Grzegorz Gzyl czy też Michał Kowalski, a może ktoś inny? Reżyser nie zdecydował jeszcze, który z aktorów teatru Wybrzeże wcieli się w tę rolę. Postanowiliśmy więc mu pomóc, prezentując naszym Czytelnikom ósemkę wspaniałych. Spektakl zacznie się wydarzeniami Sierpnia 1980 roku, a zakończy tuż przed "okrągłym stołem".

Jak głosować?

Głosować można telefonicznie -0800150039, e-mailem: opinie@prasabaltgda.pl lub na stronie intemetowej: www.gdansk.naszemiasto.pl. Nagrodą dla uczestników plebiscytu będzie zaproszenie na listopadową premierę. Od poniedziałku na stronach Kultura przedstawiać będziemy sylwetki aktorów. Głosowanie kończymy w piątek. W poniedziałek, 8 sierpnia przedstawimy laureata plebiscytu Czytelników.

Grzegorz Gzyl - 42 lata

Absolwent PWST w Krakowie. Przez siedem sezonów solista - śpiewak Teatru Muzycznego w Gdyni. Aktor teatru Wybrzeże od 1994 roku. Ostatnie role to m.in. Horacjo w spektaklu "H", Astrow w "Wujaszku Wani" czy Gospodarz w "Weselu". Mówi, że dobrze czuje się w kameralnych formach.

- Podczas sierpniowych wydarzeń bytem licealistą - opowiada. - Ominęły mnie emocje ludzi, którzy byli tu na Wybrzeżu. Pochodzę z Buska Zdroju. To małe miasteczko. Informacje, które do nas docierały, byty ocenzurowane i złagodzone.

Z Wałęsą łączy go odwaga.- Szedł odważnie i konsekwentnie. Moja decyzja, przed osiemnastu laty, przyjścia tu, na Wybrzeże, też była odważna. Podjąłem ją z dnia na dzień. Podobnie jest w życiu prywatnym, decyduję się szybko i nie popełniam błędów.

Rafał Kronenberger - 33 lata

Ukończył PWST we Wrocławiu. Pracował w teatrze Nowym w Łodzi i w teatrze im. Mickiewicza w Częstochowie. Debiutował tytułową rolą w "Fircyku w zalotach". Grał w filmach "Prymas" w reżyserii Teresy Kotlarczyk i "Egoiści" Mariusza Trelińskiego. Hobby - psychotronika. Z teatrem Wybrzeże związany od 2000 roku. Ostatnie role to m.in. Alfred w "Mężu i żonie", ksiądz w "Weselu", zaś w teatrze Miniatura - królewicz Lulejko.

- Dwadzieścia pięć lat temu miałem osiem lat - wspomina. - Pamiętam Jaruzelskiego, gdy ogłaszał stan wojenny w telewizji i grobową atmosferę w domu. Nawet w szkole były animozje, bo ktoś był prorządowy, a ktoś bardziej solidarnościowy. Jedni gonili drugich. Co do Wałęsy - bliska jest mi jego chęć zmian, tworzenia i buntu oraz potrzeba mówienia.

Jarosław Tyrański - 44 lata Absolwent PWST w Krakowie (dyplom w roku 1984). Od ukończenia studiów aktor teatru Wybrzeże. Zagrał tu wiele ról, m.in.: Haliogabala w "Irydionie" Krasińskiego, Albina w "Ślubach panieńskich" Fredry, tytułową rolę w "Caliguli" czy Stawrogina w "Biesach". Gdańszczanin z Oruni. Hobby - podróże.

- Czas sprzed 25 lat to był dla mnie szok. Wszystkim się wydawało, że socjalizm będzie trwał wiecznie - wspomina. - Te rozmowy między Jagielskim i Wałęsą, które były nagłaśniane. Chyba Radio Gdańsk emitowało to na żywo. Obawiam się, że niewiele mam wspólnego z Wałęsą. Nie mam żadnych cech przywódczych, a Lech Wałęsa na pewno je posiada.

Jerzy Gorzko - 53 lata

Syn stoczniowca. Od ponad 25 lat aktor teatru Wybrzeże. Grywa także gościnnie w Teatrze Dramatycznym w Elblągu, w teatrach w Gorzowie Wielkopolskim i Rzeszowie. Role w gdańskim teatrze, które wspomina z sentymentem, to: Adolf i Sobolewski w "Dziadach", Lebiadkin w "Biesach", strażnik w sztuce "Tylko ta pchła".

- W tamtych dniach byłem w stoczni. Mówiłem wiersze Miłosza - wspomina. - Byłem, gdy podpisywano sierpniowe porozumienia. To był piękny czas, wzruszający. Mój ojciec pracował w stoczni. Brat udział w strajkach w 70 roku. Pamiętam, mama płakała nocami, ojciec nie wracał do domu. Widziałem, jak płonął komitet wojewódzki. Byli ranni i zabici. Więc w sierpniu nie wiadomo było, jak ten strajk się skończy. Mogła być powtórka z historii.

Jacek Labijak - 43 lata

Absolwent Studium Aktorskiego przy teatrze Wybrzeże. Debiutował w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Od 1989 związany z gdańskim teatrem. Ma na koncie wiele ról, m.in. Grigoriewa w "Biesach", Ozyryka w "Hamlecie" czy redaktora Webba w "Naszym mieście", tańczył i śpiewał w "Monachomachii". W Teatrze Telewizji nauczył się języka migowego. W wolnych chwilach pisze limeryki.

Podczas wydarzeń sierpniowych studiował w szkole teatralnej w Warszawie.

- Tamte dni to była wielka nadzieja, ale ja nie wierzyłem, że coś się zmieni, a komunizm da się obalić - przyznaje. - Wspólną cechą moją i Lecha Wałęsy jest chyba prawdomówność, która czasami bardzo dużo kosztuje. Też jestem z zawodu elektrykiem i mam żonę Danutę.

Krzysztof Gordon - 60 lat

Absolwent PWST w Warszawie. Od 1970 roku aktor teatru Wybrzeże. Odkrył go Stanisław Hebanowski obsadzając w roli Juliana w "Maleńkiej Alicji" Albeego. Nie sposób wymienić wszystkich wybitnych ról.

- Kiedy zaczęły się sierpniowe strajki, nie byłem już właściwie aktorem teatru Wybrzeże. Właśnie zaangażowałem się do Teatru Powszechnego w Warszawie. Ale wszyscy chodziliśmy tam, pod ten płot. Jak się dowiedziałem, że koledzy byli w stoczni, drugiego dnia poszedłem z nimi. Maciek Prus wybrał fragmenty "Księgi Pielgrzymstwa" i każdemu dał coś do czytania. Wszystko odbywało się spontanicznie, z wielkim entuzjazmem.

- Z Wałęsą nie mam wspólnych cech. Nawet wąsy urosły mi za krótkie. Nie mam tylu dzieci. Jedyny syn urodził się w 1980 roku, to chyba wspólna cecha.

Arkadiusz Brykalski 34 lata

Aktor - śpiewak. Absolwent Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni oraz polonistyki na Uniwersytecie Gdańskim. Rolą w "Nie teraz, kochanie" rozpoczął pracę na deskach teatru Wybrzeże cztery lata temu. Wcześniej w Teatrze Muzycznym występował między innymi w "Evicie", "Hair" i "Jezus Christ Superstar". Finalista XXII Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Trójmiejska publiczność ceni go za rolę Billy'ego w "Happy Endzie". Ostatnio można było zobaczyć go jako Rycerza Czarnego w "Weselu".

- Strajki, stan wojenny, bytem dzieckiem. Mieszkałem w Starogardzie Szczecińskim. Tam nie odczuwało się takiego zagrożenia, jak tutaj w Trójmieście. Ten czas zapamiętałem, że nie trzeba było iść do szkoły. Nie wiem, czy mam jakieś wspólne cechy z Wałęsą. Chciałbym mieć jego charyzmę

- mówi.

Michał Kowalski - 31 lat.

Karierę aktorską rozpoczynał na deskach Teatru Jaracza w Olsztynie. Pierwsza główna rola to Jan w "Mszy za miasto Arras". Ukończył Akademię Teatralną w Warszawie. Od 1999 roku jest w teatrze Wybrzeże. Widzowie pamiętają go ze znakomitego monodramu "Solo". Ostatnio można go oglądać w "Tlenie" i jako Williama Oracza w spektaklu "Noże w kurach".

- Podczas wydarzeń sierpniowych mieszkałem w Mrągowie -mówi. - Niewiele pamiętam. Raczej fotografie, migawki. Byliśmy chronieni przez rodziców, którzy dbali, żeby rzeczywistość nas nie dopadła. - Nie mam wspólnych cech

z Wałęsą - przyznaje. - Wykonując ten zawód, muszę wiedzieć, co się dzieje. Ale polityka mnie nie pociąga. Ci ludzie są bezwolni, trzeba zdobywać głosy i nie można mówić tego, co by się chciało powiedzieć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji