Artykuły

Wolę grę na scenie przed publicznością

- Każdy aktor ma jakieś swoje wymarzone role... Ale nie zawsze też samoocena może być trafna, więc warto zaufać artystom, którzy decydują o tym, co mamy grać - mówi LESZEK ŻENTARA, aktor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie.

Rozmowa z Leszkiem Żentarą, aktorem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego od 2003 roku.

Pracował Pan w teatrach w Jeleniej Górze, Łodzi, teraz w Koszalinie. Które role pamięta Pan szczególnie?

- Oczywiście rolę dyplomową. Grałem Teramenesa - przyjaciela Hipolita w "Fedrze" Racine'a w reżyserii Jeana Pradiera. Spektakl ten został zaproszony do Paryża i zagraliśmy tam dziesięć razy. Spędziłem wspaniałe trzy tygodnie, zwiedzając w wolnych od pracy chwilach stolicę Francji.

Ciekawym doświadczeniem była praca w spektaklach Krystiana Lupy - "Pragmatyści", "Ślub", "Maciej Korbowa i Bellatrix". Również praca i role w spektaklach mojego świętej pamięci brata Edwarda, na przykład "Rozmowy z katem" Moczarskiego czy "Raskolnikow" Dostojewskiego.

W Koszalinie dobrze wspominam pracę w spektaklu "Ślub" Gombrowicza w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza, a ostatnie ciekawe role to kierowca w przedstawieniu "Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku" czy Polak w "Historii Polaka w obrazkach" Piotra Krótkiego.

Zagrał Pan w czterech filmach. Woli Pan pracę z kamerą czy na scenie, przed publicznością?

- Mojego nieodżałowanego świętej pamięci brata Edwarda kamera kochała bardzo. Jego dorobek filmowy i telewizyjny jest ogromny. Ja, życie to pokazało, wolę grę na scenie przed publicznością. A też, być może, urodziłem się zbyt późno i kino nieme poniosło ogromna stratę...

Na scenie woli Pan bawić, wzruszać czy skłaniać widza do refleksji?

- To wszystko, co Pani wymieniła i jeszcze chciałbym dużo, dużo więcej. Na przykład przyspieszać bicie serca, przekazywać wiedzę, dawać nadzieję, odprężenie, wyostrzać zmysły, pobudzać wyobraźnię, zachęcać widzów do ciągłego uczenia się teatru.

Czy ma Pan wymarzoną rolę, tekst, z którym chciałby Pan się zmierzyć?

- Praca aktora to najczęściej praca zespołowa, więc wydarzenia sceniczne, które zaczynają żyć po premierach są wynikiem pracy wielu twórców. Role, które dostaję, najczęściej pasują do mojej fizyczności i psychiki. Każdy aktor ma jakieś swoje wymarzone role... Ale nie zawsze też samoocena może być trafna, więc warto zaufać artystom, którzy decydują o tym, co mamy grać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji