Kraj. 75 lat z "Ferdydurke"
Rozpoczęły się obchody 75-lecia "Ferdydurke", słynnej powieści Witolda Gombrowicza. W wydarzeniach wezmą udział m.in. żona pisarza Rita Gombrowicz oraz jego argentyński przyjaciel Miguel Grinberg. Kto nie pójdzie, ten trąba.
Gdyby Józio, główny bohater powieści Gombrowicza, starzał się razem z nami, miałby dzisiaj 105 lat. Akcja utworu rozpoczyna się bowiem w chwili, gdy ma on lat 30. Jak wszyscy dobrze pamiętają ze szkoły, zostaje on wtedy przeniesiony przez profesora Pimkę do swej dawnej klasy z gimnazjum, by zostać poddany procesowi "upupiania". To tylko jeden ze zwrotów, które z "Ferdydurke" przeszły do codziennego języka. Innym są bez wątpienia ostatnie słowa powieści: "Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba!".
Książkę Gombrowicza mimo jej dowcipnej malowniczości zwykło się też uważać za swoisty traktat filozoficzny, w którym pisarz wyłożył swoje najważniejsze tezy dotyczące człowieka i świata. O tym, że warto do niej wracać, ma świadczyć obchodzony w tym tygodniu jubileusz. Wśród towarzyszących mu wydarzeń znalazły się m.in. wystawa, konferencja naukowa, panel z udziałem znanych pisarzy, a nawet party. Udział potwierdzili m.in. Rita Gombrowicz, Miguel Grinberg, Mariusz Sieniewicz, Janusz Anderman, Szczepan Twardoch i Jerzy Franczak, a także Maciej Stuhr i Gaba Kulka.
"Ferdydurke" to powieść, która przyniosła Gombrowiczowi sławę, ukazała się drukiem w warszawskim wydawnictwie Rój w 1937 roku. Nikt wówczas nie spodziewał się, że powieść młodego pisarza kilkadziesiąt lat później wejdzie do kanonu i zostanie przetłumaczona na ponad 30 języków. W ostatnich dniach do księgarń trafiło opublikowane przez Wydawnictwo Literackie jubileuszowe wydanie "Ferdydurke" wzorowane na pierwszym wydaniu, z okładką i wstępem autorstwa Brunona Schulza.
Szczegóły programu jubileuszu na stronie wydawnictwa. Wydarzenie gości w Warszawie, Krakowie, Wsoli i Radomiu.
Na zdjęciu: "Ferdydurke", Teatr Provisorium i Kompania Teatr, Lublin.
