Artykuły

Opera z Ikei

Nowa inscenizacja "Wilka stepowego" tylko po paru setkach wódki Absolut. A jeśli opera - to poświęcona płaskim paczkom, w których szwedzki koncern meblowy sprzedaje regały. Odpowiedzią ambitnego europejskiego teatru na kryzys jest product placement - o Absolut Dublin Festival pisze Joanna Derkaczew z Gazety Wyborczej.

Dramatyczna cisza, zaciśnięte palce dygocą. Głowy małżonków, którzy właśnie odkryli, że ich związek to pomyłka, zwieszają się coraz niżej - gdy nagle pani domu odwraca się w stronę telewidzów, chwyta puszkę kakao i z upiornym uśmiechem zaczyna trajkotać o niepowtarzalnym smaku ziaren z Nikaragui. Tak wygląda product placement według twórców filmu "Truman Show". Jakież to było niewinne! - można pomyśleć, krążąc dziś po europejskich festiwalach sztuki alternatywnej.

Do reklamowych sztuczek wyśmiewanych w filmie Petera Weira, a stosowanych bez zażenowania w większości seriali i superprodukcji z tłustych lat XX wieku ("Seks w wielkim mieście" bez metek? Raczej nie), zatęskni każdy, kto szuka dziś sztuki poza głównym nurtem. Kryzys finansowy i cięcia w kulturze sprawiły, że "artysta peryferyjny" znaczy dziś tyle, co "artysta, który zrobi wszystko, by zdobyć i zatrzymać przy sobie sponsora". Spektakle, które podróżują dziś między Berlinem, Dublinem, Londynem a Edynburgiem nie zawierają już ukrytych przerw reklamowych. Bo całe są reklamami. Nazwa sponsora najczęściej pojawia się już w tytule, a wypróbowanie produktu okazuje się warunkiem uczestnictwa w wydarzeniu.

Magiczny Teatrzyk Absolutem płynący

Widzowie przybyli, by poznać nową interpretację "Wilka stepowego" Hermana Hessego, czyli "All Hell Lay Beneath", chwilę po wejściu do dublińskiego Cassidy's Bar dostają wybór: setka wódki Absolut albo game over. Nie pijesz, nie wchodzisz dalej. Co chwila jakaś postać z książki Hessego zatrzymuje uczestników krążących po zakamarkach baru przemienionego w Magiczny Teatrzyk z powieści niemieckiego pisarza i oznajmia z tajemniczą miną: "Przez te drzwi nie przejdziesz... ale możesz wychylić ze mną szota Absoluta".

Reżyser Marc Atkinson z Sugarglass Theatre stworzył scenariusz spektaklu-gry, który fantastycznie oddaje dekadencką atmosferę powieści. "All Hell..." prezentowany pod koniec września na dublińskim Absolut Fringe Festival opowiada o kosztach dekadencji. Spektakl był pełen nasyconych szaleństwem i muzyką scen oraz moralnych testów wprawiających w przerażenie czy zakłopotanie. Do sali pełnej muzyki, świateł i wirujących par można było wejść tylko pod warunkiem, że zgodziliśmy się, by prezentowana nam na zdjęciu dziewczyna umarła. Abstrakcyjny dylemat: na fotografii pojawia się nieznana twarz, mówimy sobie "to tylko teatr" i wchodzimy. Po kilku godzinach kończymy fantastyczną zabawę w ciasnym pokoiku zastawionym przez trumnę. Spoczywa w niej dziewczyna ze zdjęcia.

Luźna adaptacja Hessego okazała się inteligentną produkcją, która zdobyła nominacje niemal do wszystkich nagród festiwalu. Udałaby się, nawet gdyby zawartość alkoholu we krwi uczestników nie rosła z każdym kwadransem. Po co więc w sensownym projekcie tak nachalny marketing? I to na festiwalu eksperymentów? Festiwalu, po którym zawsze zostaje długa lista nazwisk nowych twórców, którzy odtąd będą się liczyć w anglojęzycznym teatrze? Otóż na tle innych przedstawień Fringe decyzja, by poić widzów wódką o wyraźnie eksponowanej marce, nie jest wcale rażąca, ale zupełnie naturalna.

Szwedzki producent alkoholu od czterech lat jest sponsorem strategicznym Absolut Fringe Festival w Dublinie. W 2009 r. markę dodano oficjalnie do nazwy festiwalu, tak jak w Polsce nazwa sieci komórkowej T-Mobile dodawana jest do nazwy festiwalu filmowego Nowe Horyzonty. Gdy po pilotażowej edycji w 2009 r. ten gorzelnik zdobył prestiżowe wyróżnienie "Najlepszy sposor wydarzenia artystycznego" (swoją drogą przyznawane wydarzeniom artystycznym przez innego potentata - tym razem ubezpieczyciela Allianz), w kolejnym roku zainwestował w festiwal aż 750 tys. euro.

Wódka rozlewa się więc po programie festiwalu szerokim strumieniem. Szot za szotem piją kandydaci ubiegający się o randkę z Amerykanką Lauren White ("Lauren White Goes on a Date" w reżyserii Lauren White) wybrani w castingu na portalu randkowym i zaproszeni do konfrontacji z publicznością. Jednego z nich widzowie naprawdę wyślą na randkę z Lauren, upozowaną na niezdecydowaną singielkę po przejściach.

Nasączone wódką pomarańcze rozdają wiadrami artyści w "Briefs" (Gacie), cyrkowej boy-lesce (nie mylić z burleską) z udziałem komicznych transwestytów niechlujów, dziele australijskiej formacji Briefs. Piją hipsterzy w "Hipsters We Met And Liked" produkcji irlandzkiej The Company, piją widzowie, witani kieliszkiem przy wejściu.

Dyrektorka festiwalu Róise Goan tłumaczy od lat w wywiadach dla pism ekonomicznych, że "ta współpraca pozwala, by festiwal mógł być jeszcze bardziej wyrazisty, odważny i współczesny".

Odebrać sztuce promile?

Rok temu nad szczodrze dotąd dotowanymi artystami zawisło jednak niebezpieczeństwo. National Substance Misuse Strategy Steering Group (rządowa komisja zajmująca się ochroną dóbr narodowych) naciskała na opinię publiczną, by uniemożliwić producentom alkoholu promocję poprzez dotowanie wydarzeń artystycznych. Pomysł przepadł, gdyż oznaczałoby to całkowity uwiąd życia festiwalowego w Irlandii. Gorzelnie i browary stoją bowiem za większością największych imprez, m.in. Jameson Film Festival, Corona Cork Film Festival, Guinness Jazz Festival.

Artyści odetchnęli, zamówili skrzynki z Absolutem. Tymczasem tuż przed rozpoczęciem festiwalu sponsor ogłosił, że kończy z nimi współpracę. Nie będzie już firmował Fringe'u w kolejnych latach.

W oficjalnym oświadczeniu Richard Brickley, menedżer do spraw marketingu Absolut Vodka, tłumaczył: "Początkowo zamierzaliśmy zaangażować się tylko w trzy edycje festiwalu, ale poczuliśmy ochotę, by jednak świętować także 18. urodziny festiwalu w roku 2012".

Kocham cię, pigułko

Dla wielu wykonawców, którzy niedługo ruszą ze swoimi spektaklami na inne międzynarodowe festiwale, nie jest to jednak tragedia. W porę wyczuli nastroje i zabezpieczyli się, zacieśniając więzi z mniejszymi przedsiębiorstwami.

Powodów do obaw o finanse nie ma na pewno ekipa Ulysses Opera Theatre (Dublin), która zaufała Ikei. Opera "FLATPÄCK" (muz. Tom Lane) o życiu we wnętrzach wyciętych z katalogu Ikei objechała już pół Europy Zachodniej. Kompozycję wraz z librettem złożonym z nazw produktów Ikei zrealizowało już kilka grup teatralnych. W Londynie miniscenki muzyczne poświęcone konkretnym regałom czy garnkom rozgrywały się nawet w oryginalnym sklepie, podczas zwykłego dnia handlowego. W scenariuszu zapisana jest wprawdzie krytyka klasy średniej, która pozwoliła, by marzenia sformatowała jej jedna korporacja. Jednak samej Ikei nikt nie atakuje. Producent kubków i stolików, "które wszyscy mamy", to po prostu cześć współczesnego świata, równie oczywista jak kawa na wynos czy przemykanie po mieście w słuchawkach. Dział PR koncernu może spać spokojnie.

Sponsora dobrze wybrała też irlandzka reżyserka Stefanie Preissner, autorka peanu na cześć tabletki na ból głowy Solpadeine. W spektaklu "Solpadeine is my Boyfriend" opowiada o życiu pełnym lęków i niepowodzeń, w którym jedynym pocieszeniem jest przeciwbólowa pigułka.

Także komicy z najsłynniejszej irlandzkiej grupy kabaretowej Dead Cat Bounce znaleźli właściwego partnera, przygotowując groteskową opowieść o podstarzałych klaunach. Dokonali prostej kalkulacji. Co jest niezbędnym elementem klaunady? Bitwa na ciasta. Która restauracja-piekarnia ma najlepsze notowania w Dublinie? Carluccio's. O konsystencji i maślanym smaku ciast marki Carluccio's publiczność słucha więc przez długie kwadranse.

Twórcy bez stałej siedziby, dotacji i zespołu skazani na objeżdżanie niszowych festiwali mają proste wytłumaczenie dla stosowania product placement. Bez niego nie byliby w stanie w czasach kryzysu wyprodukować niczego. Przekonują, że dzięki sponsorom publiczność dostaje profesjonalnie przygotowany spektakl, często odważny, ryzykowny, pełen intelektualnych subtelności. Czy jest sens obrażać się o jedno logo więcej? Czy wolno taką sztukę nazwać w ogóle komercyjną?

Absolut Dublin Festival, 8-23 września

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji