Krokodylek szuka mamusi
"A Ku Ku" w reż. Marii Jamińskiej w Teatrze Pleciuga w Szczecinie. Pisze Monika Gapińska w Kurierze Szczecińskim.
Nowy spektakl szczecińskiej Pleciugi - "A Ku Ku" - to udana propozycja dla tzw. najnajów, czyli malutkich widzów, bo już nawet rocznych. W minioną sobotę (22 bm.) odbyła się premiera tego niespełna półgodzinnego przedstawienia w reżyserii i według scenariusza Marii Jamińskiej, byłej aktorki pleciugowej sceny. Artystka jest też autorką scenografii przedstawienia.
"A Ku Ku" to opowieść o Krokodylku, który wykluwa się z jaja. Zwierzak jest bardzo sympatyczny i szybko zaprzyjaźnia się z obecnymi na widowni małymi widzami, rozdając im całuski. Szybko jednak zaczyna tęsknić za mamą. Zatem występujący w przedstawieniu aktorzy - Edyta Niewińska - Van der Moeren i Krzysztof Tarasiuk - zaczynają "budować" mamusię z kolorowych, miękkich klocków różnej wielkości i kształtów. Wcześniej te same elementy posłużyły im do stworzenia m.in. domków czy słońca. Kiedy mama jest już gotowa, Krokodylek przytula się do niej i zasypia.
Z racji na wiek widzów, do których skierowana jest sztuka, aktorzy nie przesadzają z gestykulacją, a język jest tu bardzo oszczędny, wzorowany na dziecięcym. Ot, choćby aktorzy mówią - "to i to", wskazując na kolorowe elementy scenografii, a najdłuższą sekwencją słowną jest piosenka na koniec spektaklu.
Całość pokazywana jest w Sali prób, w której grana jest też "Afrykańska przygoda", inny spektakl dla najnajów. Dzieci w wraz z rodzicami siedzą tu na poduszkach rozłożonych na podłodze. Jako, że wśród publiczności premierowej było nieco starszych najnajów, nie obyło się bez zabawnych komentarzy dzieci. Ot, kiedy aktorzy przynieśli krokodyle jajo, mały widz (prawdopodobnie fan Boba Budowniczego) zapytał: "Cio to? Beton?". Z kolei przedszkolaka zaintrygowało, dlaczego mama Krokodylka śpi z otwartymi oczami. No i oczywiście zapytał o to na głos podczas przedstawienia. Już po zakończeniu K. Tarasiuk wytłumaczył mu zatem, że "krokodyle tak właśnie śpią".
