Ludzka rzecz
"Rzeczy" w reż. Waldemara Sondki w Teatrze Logos w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Teatr Logos kierowany przez księdza Waldemara Sondkę w listopadzie będzie świętował 25-lecie. Zespół, w którym prezentują się zawodowcy i amatorzy, nowy sezon zaczął od "Rzeczy". Jak co roku, premiera rodziła się podczas wakacyjnych warsztatów. Tym razem musiały to być długie dysputy, bo teksty Rainera Marii Rilkego (1875 -1926), austriackiego poety i prekursora egzystencjalizmu, które splótł Bogusław Kierc, składają się na skomplikowany filozoficzno-symboliczny wywód. Rzeczy stały się inspiracją do rozważań o miłości, której tak wiele uwagi poświęcił poeta (pisał: "miłość to dwie samotności"), o Bogu. Pada pytanie: "kim jest ten Chrystus, który do wszystkiego się wtrąca".
Dyskurs przygotowany przez B. Kierca to próba nazywania stanów ducha, wewnętrznych rozterek, pokonywania lęków.
Wykonawcy - Łukasz Bzura, Marek Kasprzyk, Jolanta Kowalska, Luiza Łuszcz-Kujawiak, Marek Targowski, Monika Tomczyk - wpisani w ascetyczne tło z potężnym stołem w centrum, błądzą w gąszczu skojarzeń.
Co zostaje widzom po przedstawieniu? Świadomość, że Rilke nie przestaje intrygować. Był ważny w twórczości Schulza, Herberta, Baczyńskiego, w latach 50. stanowił największy literacki autorytet dla Lema, z jego myślami dyskutował Tadeusz Różewicz. "Rzeczy" próbują być wykładnią wszystkiego, co się Rilkem zwie. Nie zawsze z powodzeniem, często nazbyt mentorsko. To wyzwanie dla odbiorców wrzuconych w gąszcz rzeczy i myśli.