Artykuły

List otwarty Stanisława Brejdyganta do posła Rafała Grupińskiego, Przewodniczącego Koła Parlamentarnego PO

21. 08. 2012

Szanowny Panie Pośle,

W wywiadzie, jakiego Pan udzielił Redaktor Paradowskiej (Polityka z 1.08. 2012) sformułował Pan taką oto myśl: "Byłem też zawsze zwolennikiem teatrów impresaryjnych, zarządzanych przez menadżerów zawierających kontrakty z aktorami, a nie teatrów etatowych" Cóż, jedno zdanie wypowiedziane z wyraźną pewnością siebie, a jakże groźne, nieprzemyślane i nieprecyzyjne. No bo czyż teatr, tak zwany impresaryjny, nie jest teatrem etatowym? Nonsens. Jest jak najbardziej "etatowym" przedsiębiorstwem. Są tam wszak na etatach poza wspomnianym menadżerem, jego sekretariatem, biurem organizacji widowni i innymi współpracownikami, także portierzy, brygada maszynistów, elektrycy, być może także krawcy, malarze i modelatorzy. Zatem kogo tam nie ma? Ano jedynie tych najważniejszych, bez których wszyscy wymienieni byliby niepotrzebni. Nie ma tam aktorów. Jest to zatem teatr, który zarazem jest jakby zaprzeczeniem teatru. Bo wszak istotą teatru była, jest i pozostanie (chyba, że teatr jako taki przestanie istnieć) k o m p a n i a t e a t r a l n a, czyli zespół artystów, którzy dobrowolnie zrzeszyli się pod wodza swego lidera by powstało dzieło samo w sobie, zbiorowy twórca przedstawień o określonej estetyce, innej od innych. Taki zespołowy twór aby powstał, aby zaistniał, aby się ukształtował, wymaga czasu. Przynajmniej iluś lat. Czasem dziesiątków lat. Tymczasem to co Pan proponuje, to ma być po prostu budynek ze sceną, wypożyczalnia dla imprez. Nie przeczę, że takie miejsca są t a k ż e potrzebne. Tyle, że nie są i nie mogą one być teatrem w istotnym rozumieniu tego pojęcia. Wyznam, szokujące było dla mnie odkrycie, że przewodniczący klubu parlamentarnego rządzącej partii, humanista, autor, wydawca, człowiek w sile wieku, do dziś nie wie czym był , jest i będzie - powtarzam, do póki będzie istnieć, a ja chcę wierzyć, że będzie do końca, tak jak istnieje prawdopodobnie od zarania dziejów - teatr. I doprawdy nie o te nieszczęsne etaty chodzi, mogą je wszyscy w teatrze posiadać, może też nie posiadać ich nikt. I nie chodzi też o to, że prawdopodobnie teatrów stacjonarnych (bo te głównie zatrudniają aktorów "na etatach") jest w naszym kraju za dużo, nie, chodzi o to, że teatr, mam na myśli prawdziwy teatr, istniał zawsze, powtórzę, jako k o m p a n i a, jako stały zespół. Tak było już VI wieku przed nasza erą, gdy po gościńcach dzisiejszej Grecji, pomiędzy miastami-państwami wędrował Tespis na swym wozie, ze swoja trupą. Tak było w londyńskim "Globie" i "Pod Łabędziem" w czasach Szekspira, gdzie osobne kompanie, mające różnych mecenasów, konkurowały ze sobą. Tak było w czasach Moliera, który tworzył z tymi samymi ludźmi i strzegł swej kompanii jak źrenicy oka, korzystając z ochronnego parasola Króla Słońce. Tak było przez wiek XIX i XX. I jest do dziś. Przynajmniej w Europie. Francuzi mają od paru wieków swój "etatowy" zespół, Commedie Francaise, ale też, czasem po kilkadziesiąt lat działające, kompanie, jak "Atelier" Jouveta i Girodeaux, czy Theatre National Populare Jean Vilara. Włosi mają wspaniałą kompanię stworzona przez nieżyjącego już Giorgio Strehlera, Piccolo Teatro di Milano. Brytyjczycy ileś stałych kompanii, z Royal Shakespeare Company na czele, Rosjanie mają od ponad stu lat istniejący MCHAT, ale też sławną "Tagankę" stworzona przez Lubimowa, a także szereg stałych zespołów, różniących się od siebie, konkurujących ze sobą, jak choćby zespół Kolady w Jekatierinburgu. O Niemczech, o ilości stałych kompanii teatralnych w tym kraju, aż wstyd mówić. A my? Czy chciałby Pan zaprzeczyć tradycji "Reduty" Osterwy, czy "Ateneum" Jaracza i Perzanowskiej. A w naszych czasach, czy nie na miejscu był "Współczesny" Axera , czy "Nowy" Dejmka? I cóż? Na ich miejsce wolałby Pan mieć budynek z menadżerem i dobieranych do każdej "produkcji" aktorów?

Myślę, że nie uszło pańskiej uwadze, iż nie wspomniałem wyżej słowem o teatrze amerykańskim. To prawda, nie wspomniałem. Bo też go prawie nie ma. Owszem zdarzają się tam ciekawe, czasem nawet bardzo wybitne "wydarzenia", powstają sporadycznie arcyciekawe realizacje, wybitne role. Ale kompanii, zespołów przez lata docierających się wspólnie, dopracowujących się swojej własnej klasy, swojego brzmienia (jak docierający się latami, dziesiątkami lat, Filharmonicy Berlińscy, ale też nowojorska orkiestra) - nie ma. Chce wybitny aktor, jak Dustin Hoffman, zagrać sobie rolę Ojca w "Śmierci Komiwojażera" ? Proszę bardzo, powstaje przedstawienie i aktor wpisuje znaczącą rolę do biografii. Chce Al Pacino zagrać "Ryszarda III"? Organizuje produkcję, reżyseruje, gra wspaniałą rolę i jeszcze robi dokument filmowy o swojej pracy. Otóż Amerykanie są tam, gdzie Pan chce abyśmy się znaleźli. W czasach, gdy już teatru nie ma. Są "wydarzenia", są "imprezy", ale, powtórzę, teatru nie ma. Szanowny Panie Pośle, to nie "zawzięte w swej krytyce" środowisko teatralne jest "tradycyjnie roszczeniowe". Środowisko teatralne jest po prostu głęboko poruszone dezynwolturą i ignorancją ludzi, których uczyniło swymi przedstawicielami w Parlamencie. Bo środowisko teatralne, a przynajmniej jego znacząca większość , wie czym jest teatr, w jaki sposób powinien trwać i służyć społeczeństwu. I oczywiście będzie to środowisko z całego serca, ze wszystkich sił, bronić teatru przed tymi, którzy chcą go zniszczyć. Bo są to szkodnicy, którzy "nie wiedza co czynią", nie wiedzą jaką krzywdę czynią kulturze, przyszłym pokoleniom. A Pan, niestety, może nawet nie w pełni będąc tego świadomym, podobnie jak całe kierownictwo pańskiej partii - pomyśleć, tej partii, na którą większość z nas głosowała, wierząc ,że głosuje na ludzi świadomych roli kultury w życiu społecznym - do tych szkodników, niestety, należy. Pozostaję z poważaniem

Stanisław Brejdygant

Stanisław Brejdygant, członek Zarządu ZASP, aktor, reżyser, pisarz, dramaturg, wykładowca min. na uczelniach amerykańskich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji