Artykuły

Zen, czyli ryż

Rytm przedstawienia i choreografia są bardzo powolne i faktycznie sprzyjają pewnemu rodzajowi kontemplacji - o spektaklu "Notebook" w chor. Malgvena Gerbesa i Davida Brandstättera prezentowanym na Avignon Festival pisze Anna Diduch z Nowej Siły Krytycznej.

Tworzenie ogrodu zen to skomplikowany proces, w dużej mierze intuicyjny. Oczywiście istnieją ogólne zasady i wytyczne kompozycyjne, ale ostateczny efekt zawsze jest spontaniczny i do pewnego stopnia dowolny. Podstawowymi składnikami "suchego krajobrazu" są piasek (symbolizujący wodę lub niezmącone ludzkie myśli) oraz kamienie (złe myśli lub troski). Aranżacje mają źródła w malarstwie, które jest oszczędne w środkach i skupia się na ukazywaniu rzeczy takimi, jakie są, bez upiększeń. Ogród zen jest symbolicznym obrazem naszego wewnętrznego mikrokosmosu. Patrzenie na pejzaż sprzyjać ma kontemplacji życia.

Choreografowie Malgven Gerbes i David Brandstätter korzystają z tej oszczędnej, wschodniej estetyki i kreują na potrzeby przedstawienia swój własny, ruchomy ogród zen. Spektakl "Notebook" powstał, jakże by inaczej, z notatek (tych fizycznych i tych poczynionych tylko w głowie) z ich podróży do Korei Południowej i Japonii. W trakcie pobytu, każdego dnia organizowali performace w różnych częściach miast, które odwiedzali. Wszystko zostało nagrane na kamerę i w ten sposób stworzono kolejny rodzaj notatek-dokumentów. W przedstawieniu artyści wykorzystali dwa elementy najsilniej chyba kojarzone z tamtymi regionami - pejzaż (podstawowy temat wschodniego malarstwa) oraz ryż.

Spektakl otwiera krótki film nakręcony w pociągu. Spokojny, lekko górzysty krajobraz skontrastowany zostaje z wnętrzem brudnego pędzącego pojazdu. Tak zaczyna się podróż. Scena druga: w świetle punktowego reflektora Brandstätter wysypuje z woreczka zgrabną kupkę ryżu. Potem przez cały spektakl będzie ją rozprowadzał szeroką szczotką po scenie, tworząc prostopadłe, przecinające się wzajemnie linie lub abstrakcyjne floresy. Gerbes tańczy pomiędzy nimi, omija skrzętnie układane wzory.

Drobne ziarenka, na końcu dokładnie zebrane ponownie w malutki kopczyk, pięknie ilustrują złożoność każdej kultury składającej się przecież czasem z milionów szczegółów, których połączenie daje nową jakość. Ograniczeni niedostateczną wiedzą, nieznanym językiem, szokiem spowodowanym różnicami w zderzeniu w nowym otoczeniem, często pozostajemy biernymi obserwatorami. Bariera kulturowa potrafi być ogromna, ale czasem udaje się ją złamać i przedrzeć przez gąszcz kontekstów. To właśnie robi Brandstätter, kiedy pod koniec przedstawienia toruje sobie drobnymi kroczkami ścieżkę w rozsypanym chaotycznie ryżu.

Z przetworzonych na język choreografii materiałów artyści chcieli opowiedzieć o kulturze azjatyckiej. W rezultacie udało się im wyjść w swoich rozważaniach daleko poza schemat jednej cywilizacji. Rytm przedstawienia i choreografia są bardzo powolne i faktycznie sprzyjają pewnemu rodzajowi kontemplacji - dokładnie tak, jak życzyli sobie tego pierwsi twórcy ogrodów zen. Ostateczna myśl spektaklu pozostaje jednak niejasna: rozłazi się i rozmywa w seriach ruchów Gerbes, stylizowanych na spontaniczne (opadanie na podłogę, podnoszenie się, potykanie, przenoszenie ciężaru ciała z jednej stopy na drugą). A może to tylko kolejna kulturowa bariera, której nie jesteśmy w stanie przeskoczyć?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji