Artykuły

Makbet w operze

PRZYBYŁYCH na "Makbeta" Verdie­go, pierwszą w tym sezonie premierę Opery Bałtyckiej, wita specjalna kurtyna: w tarcze strzelnicze, jak w męczeńskie kolo, wkomponowane ciało ludzkie - król? ukrzyżowany? Scenograf MARIAN KOŁODZIEJ jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu stwarza nastrój. Ot­warta kurtyna ukazuje wrota skonstruowane z ostrych dzid, przez nie wchodzimy, na uroczysko, gdzie hulają wiedźmy. Scenograf od samego po­czątku buduje dramat agre­sywnie, ostro. Robi to także JANUSZ PRZYBYLSKI, kie­rownik muzyczny i dyrygent, który od pierwszej do ostat­niej nuty konsekwentnie i żarliwie konstruuje dramaturgię przedstawienia - w pewnych momentach nawet wbrew Verdiemu, są bowiem w operze "Makbet" fragmenty muzycz­ne nie przystające do tekstu i sytuacji (hołd złożony przez kompozytora XIX-wiecznej tradycji operowej, z której mło­dy Verdi jeszcze się nie wy­zwolił).

Trzy wiedźmy występujące w dramacie Szekspira zastąpił Verdi 3-głosowym chórem - bo to dekoracyjnie i efektow­niej pod względem brzmienio­wym. Chór śpiewa bardzo do­brze w ciągu całego przedstawienia, a ma sceny wielkie i ważne, brzmienie i intonacja wzorowa, warto by jeszcze większy nacisk położyć na zrozumiałość tekstu. Natomiast pod względem ruchowym reżyser nie zawsze radzi sobie z chórem, zbyt wiele tu statyczności, stereotypów. Wobec atakującej, nowoczesnej i synte­tycznej scenografii, wobec gorącej interpretacji muzycznej dyrygenta, reżyseria nie do­trzymuje kroku. Króluje w tym przedstawieniu muzyka i obraz.

Orkiestra pod ręką dyrygenta precyzyjna, plastyczna, wydobywa z partytury Verdiego tragizm i grozę. Wśród solistów zwracał uwagę FLORIAN SKULSKI (Makbet), przyniósł bowiem na scenę swoją prawdę psychologiczną, potrafił przez śpiew i celne aktorstwo przekazać burzę uczuć, zrywów i załamań. Śpiewał bra­wurowo nadając słowu noś­ność treściową, jednak głos nie miał właściwego temu soliście blasku, był jakby zmęczony, ale nawet za cenę rezygnacji z idealnej czystości intonacyj­nej artysta nie rezygnował z maksimum wyrazu.

Jedna z najtrudniejszych partii jaka w operach Verdiego istnieje przypadła w udziale BARBARZE SANEJKO (Lady Makbet). Potrzebny tu du­ży, dramatyczny sopran posiadający jednocześnie możliwo­ści koloraturowe. Zarówno w Polsce jak i na świecie trud­no o takie głosy. W warstwie wokalnej p. Sanejko zrobiła wszystko co mogła w swoich warunkach głosowych: w średnicy śpiewała szeroko uzysku­jąc bogate, gęste brzmienie - wysokim dźwiękom brakło ciągłości, urody. Trudności wokalne odbiły się też na into­nacji, wpłynęły również na brak swobody aktorskiej so­listki, która musi szukać jeszcze swojej osobowości zarówno aktorskiej jak i muzycznej.

W roli Banka wystąpił KA­ZIMIERZ SERGIEL, śpiewał wzorowo czysto pod względem intonacyjnym, barwą szlachetną, w arii z synem stworzył scenę pełną intymności (akt II, scena 2), dał przykład kultury dźwięku i prawdziwie włoskiego bel canta. W złej formie głosowej jest MAREK KALISZ (Makduf), wibracja niepokojąco duża, każdy nie­mal dźwięk rozchwiany, nie mieszczący się w estetyce Verdiego.

W pozostałych rolach wystąpili: JOZEF STELMACH, GRAŻYNA SACEWICZ, KAZIMIERZ STANIUCHA, ANDRZEJ TYMCZUK - wszyscy śpiewający ładnie, prawidło­wo. Kostiumy solistów wspa­niałe, bogate, piękne w kolo­rze i formie. Niektóre sceny były wręcz popisem scenogra­fa, choćby początek III aktu - rozmowa Makbeta ze zja­wami i pochód przyszłych królów Szkocji, scena pełna na­pięcia i niesamowitych form plastycznych. Taka wyobraźnia to ogromne bogactwo.

Premiera gdańska odbyła się w 175 rocznicę urodzin Ver­diego i świadczy dobrze o możliwościach Opery Bałtyckiej. O sięgnięciu po trudną, odpo­wiedzialną pozycję w twórczości Verdiego marzył dyr. Janusz Przybylski od kilku lat, bowiem dzieło szczególnie od­powiada jego temperamentowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji