Artykuły

O czy mówi "Lilla Weneda"?

KAŻDA sztuka pojawiająca się w repertuarze teatralnym budzi przede wszystkim zain­teresowanie powodem jej wystawienia. Pytanie to jest szczególnie istotne w mieście mającym jedynie dwie sceny dramatyczne, które powinny wy­pełniać różnorodne potrzeby kontaktu z teatrem, poczynając od edukacji w tym zakresie, po odpowiedź na tradycyjne w Polsce pytanie: "Co na to mó­wi się ze sceny?", niezależnie zresztą od tego, jaką treść podkładamy pod najkrótsze ze słów.

Dyrektor Janusz Bukowski, chcąc poprzez Teatr Polski utrwalać w społeczeństwie po­czucie narodowej więzi i trady­cji, sięgnął po dramat Juliusza Słowackiego "Lilia Weneda" sztukę interpretowaną niejedno­znacznie. W odczuciu jednych odbiorców jest to symboliczne mitologizowanie prehistorii Pol­ski, w opisie innych - aluzja do Powstania Listopadowego. Rzecz cała jest jednak bardzo niejasna, trudna w odbiorze i chyba jednak trafnie określona w liście Seweryna Goszczyń­skiego: "talentu mniej, niż w dotychczasowych utworach".

Jest w "Lilli Wenedzie" teza o najeździe Lechitów na lud Wenedów, co ma być obrazem pierwotnego podziału Polaków na społeczeństwo szlacheckie (przybysze) i chłopskie (tu­ziemcy). Jest teza o ilustracji narodowego charakteru w mo­tywach wiary w wyzwolicielskie znaczenie sztuki (harfa króla Derwida) przy braku za­ufania do własnych zdolności bojowych, niezdecydowania w walce, co legło u podstaw klęs­ki listopadowej.

Krystyna Skuszanka swego czasu połączyła, jak było to w pierwodruku "Lilli", dramat ten z poematem "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu" - a właściwie jego fragmentem - znanym pod nazwą "Grób Agamemnona" oraz z wy­jątkami z "Kordiana". Czy­niąc własne zmiany, Janusz Bukowski oparł się na tym po­myśle, starając się poprowadzić dramat w kierunku jego poli­tycznego wygrania, w finale zresztą - w jakiś sposób do­słownego.

Inscenizacja budzi mieszane uczucia,.. Polakowi mówienie o Polsce jest zawsze bliskie, cóż dopiero - gdy wywołuje się nastrój patetyczny, ze strof znanych każdemu sercu ( "Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łu­dzą; pawiem narodów byłaś i papugą: a teraz jesteś służeb­nicą cudzą; - Choć wiem, że słowa te nie zadrżą długo w sercu - gdzie nie trwa myśl nawet godziny, - Mówię, bom smutny - i sam pełen winy!), wypowiadanych na klęczkach i gdy na koniec wniesione zo­staną trzy kościelne sztandary z wizerunkiem Matki Boskiej. Inscenizacja jest więc w swej istocie aż gęsta od znaczeń, nie prowadzi ku jednej wyodręb­nionej tezie.

Z dużą pomocą reżyserowi, klarownie rozwiązującemu mo­menty dramatyczne, przyszedł scenograf Jan Banucha. Wzniósł on środek sceny na kształt pochylonego pod kątem w kierunku widowni koła, sugerują­cego zieloną łąkę. Kostiumy utrzymane w biało-czerwonych barwach nadają elementowi wizualnemu czystość.

Rolę wiodącą ma w tym spektaklu młodziutka aktorka Ewa Wencel jako tytułowa Li­lla, Jej kwestie, wypowiadane z kontrolowanym przejęciem - tchną szlachetną prostotą. Wraz z Ewą Wawrzoń, bardzo pewnie czującą się w roli Gwinony, ze swobodą słowa i ru­chu - tworzą dwa bieguny przedstawienia. Karol Stępkow­ski gra Lecha, Zbigniew Ma­mont - Derwida, Anna Lenartowicz - Rozę Wenedę, Paweł Przybyła - Ślaza, Antoni Szubarczyk - św. Gwalberta, Dziewczynę - Elżbieta Woronin, Lelum - Grzegorz Mar­chwicki, Polelum - Waldemar Głuchowski, Doktora - Mie­czysław Banasik, Sygonia - Andrzej Oryl, Harfiarzy - Ta­deusz Żuchniewski, Roland Głowacki i Piotr Chudziński, Kordiana - Karol Gruza.

Z całej obsady aktorskiej, prócz dwóch wymienionych ról kobiecych, pozostają na poziomie duchowego wzbogacenia tekstu Gruza i Tadeusz Żuchniewski. Ten ostatni zawsze zresztą wnosi na scenę jakiś fluid, który dodaje jego słowom przekonania i prawdy.

Poza tym spektakl grany jest na jednolicie wysokim diapazonie, bez różnicowania wagi kwestii aktorskich, bez cieniowania co jest w tej jednorodności trudne w percepcji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji