Artykuły

Przetrwał obóz zagłady. Teraz stworzył plakat do musicalu o tych, którzy nie przeżyli

Jeszcze w lipcu w Białymstoku i w regionie, a w sierpniu w Treblince pojawią się plakaty do musicalu "Korczak", przygotowywanego przez Operę i Filharmonię Podlaską. Plakat zaprojektował Ryszard Horowitz, światowej sławy fotografik. - Jestem zachwycony, że tej miary artysta zgodził się z nami współpracować - mówi Roberto Skolmowski, szef opery.

- Jestem zachwycony, że tej miary artysta zgodził się z nami współpracować - mówi Roberto Skolmowski, szef Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Widowisko polską premierę będzie miało 29 września i jest drugim po "Strasznym Dworze" najważniejszym przedstawieniem, przygotowywanym przez białostocką operę w tym roku. I jednocześnie niesłychanie ważnym pod względem logistycznym - premiera zbiegnie się z otwarciem nowej siedziby opery przy ul. Odeskiej, uświetniając drugi dzień inauguracji.

Przed rokiem "Korczaka" w wersji angielskiej owacyjnie przyjęto na londyńskim West Endzie. Zespół białostockiej opery długo się nie zastanawiał - od razu kupił licencję do tego spektaklu, ubiegając inne polskie teatry, w efekcie czego ma dwuletnią wyłączność na prezentację musicalu w Polsce i krajach ościennych. Decyzja procentuje. Białostocką wersję musicalu niedawno swoim patronatem objęło UNESCO - to pierwsza od lat wyróżniona w Polsce produkcja instytucji kultury. I wydarzenie bez precedensu - na Podlasiu nigdy wczesniej takiej sytuacji nie było. Musical został włączonyu w oficjalną część obchodów Roku Korczaka, swoim patronetem objął go również Rzecznik Praw Dziecka.

Teraz kolejna dobra wiadomość - autorem plakatu do"Korczaka" jest artysta światowej miary, Ryszard Horowitz, od lat mieszkający i tworzący w USA, pionier efektów specjalnych w fotografii.

- Okazało się, że jedna z naszych pracownic, Ilona Karpiuk, zna syna pana Ryszarda. Wysłaliśmy maila, potem miałem okazję rozmawiać z panem Ryszardem, wysłałem libretto, opowiedziałem, jak rozumiem cały spektakl. A on się zgodził co nas bardzo raduje - mówi Roberto Skolmowski, reżyser spektaklu. - Horowitz miał absolutną wolność w kreacji, jestem zachwycony efektem.

Plakat utrzymany jest w szarej tonacji. Będzie zaskoczeniem dla tych, którzy znają twórczość Horowitza - jak dotąd przyzwyczaił nas do zupełnie innych prac: bardzo barwnych, eksperymentujących z formą i cyfrową fotografią.

- Na pierwszym planie widzimy leżące na polnej drodze duże zdjęcie, portret samego Janusza Korczaka: pomięte, przydeptane - jakby tuż przed chwilą przeszedł po nim spieszący się gdzieś tłum. Na dalszym planie leżą na wpół zakopane w piasku fragmenty dwóch dziecięcych lalek - symbol dramatu człowieka, który choć poświęcił wszystko i tak nie był w stanie uratować tego co było dla niego najważniejsze - swoich małych podopiecznych - opowiada Magdalena Kleban z Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Niezwykły wymiar dziełu nadają też osobiste przeżycia Horowitza, który urodził się w 1939 roku. Miał zaledwie kilka lat, gdy trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Przeżył gehennę, dotrwał do końca wojny, był jednym z najmłodszyych Ocalonych. Nie udało się to bohaterom musicalu "Korczak". Doktor i jego wychowankowie zginęli w komorze gazowej w Treblince (stało się prawdopodobnie 5 lub 6 sierpnia 1942 roku). I tam właśnie, 5 sierpnia 2012 roku, białostoccy artyści zaprezentują wersję koncertową spektaklu - przygotowywaną w na potrzeby prezentacji poza siedzibą opery. W ten sposób Opera i Filharmonia Podlaska upamiętnić chce rocznicę śmierci Wielkiego Doktora i jego podopiecznych. Skrócona wersja koncertowa spektaklu będzie prezentowana również 1 września w Memorial and Muzeum Sachsenchausen w Oranienburgu, a także w grudniu 2012 roku podczas uroczystej inauguracji międzynarodowej Konferencji Korczakowskiej w Warszawie. W planach jest też prezentacja przy innych miejscach pamięci - przy pomniku na Majdanku, w Oświęcimu, w Gross-Rosen oraz w tych miastach Polski, w których były getta.

W spektaklu udział bierze blisko 80 dzieci ("Korczak" będzie miał dwie obsady), w rolach tytułowych zobaczymy Tomasza Steciuka i Damiana Aleksandra - aktorów Teatru Muzycznego ROMA w Warszawie. Kierownictwo muzyczne obejmie Tadeusz Płatek, autorem scenografii jest Paweł Dobrzycki, jeden z najbardziej uznanych polskich scenografów.

Dodać jeszcze warto, że plakat do kolejnego widowiska przygotowywanego przez Operę na jesień - "Strasznego Dworu" projektuje znany malarz mieszkający na Podlasiu - Andrzej Strumiłło. On też przygotuje oprawę graficzną programu tej opery.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji