Artykuły

Poetycki spacer

Takich tłumów jak w miniony pią­tek uniwersytecka Aula Leopoldina dawno nie widziała. Koloratki uczestników Kongresu Eucharystycz­nego ciasno zmieszały się z małymi czarnymi i garniturami VIP-ów.

Zza okien dobiegały odgłosy Sacrosongu na Wyspie Słodowej, jednak słucha­cze w Auli - pomimo wyraźnego rytmu gitar i bębnów z oddali - czekali w sku­pieniu na "Pieśń o blasku wody".

Tryumfowali szczęśliwcy, którym uda­ło się wedrzeć do środka. Gapowicze zostali pod drzwiami przepełnionej sa­li, ale i dla nich - przez uchylone drzwi - ponad godzinę aktorzy Teatru Pol­skiego we Wrocławiu recytowali wier­sze Karola Wojtyły.

"Pieśń o blasku wody" uteatralizował Andrzej Wajda, trudno jednak mówić, że był to spektakl. Aktorzy po prostu wyszli ku widzom, przystanęli na chwi­lę, czasem siadali to tu, to tam, jakby podczas spaceru czy intymnej rozmo­wy. I tak prosta, bezpretensjonalna by­ła to wieczornica, jak bezpretensjonal­ne i proste są słowa Wojtyły-poety.

Skromny wieczór skromnych ludzi mówił w gruncie rzeczy o tym, że świat musi mieć wyraźnie oznaczone grani­ce. Że Bóg jest podstawą miar, które wyprowadzają człowieka z Krainy Przypadku. Przezroczystość - powiada w swych wierszach Wojtyła - jest ce­chą chrześcijanina, a może każdego człowieka myślącego. Bo w przezro­czystości naszych zachowań widać Piękno i Dobro. Sam Karol Wojtyła nie lęka się wielkich liter na oznaczanie wartości, którym pozostaje wierny bo­hater jego tekstów: Jest we mnie krai­na przezroczysta /w blasku jeziora Ge­nezaret/- i łódź.\ i rybacza przystań, /oparta o ciche fale.

Bohaterowie tego poetyckiego space­ru stali konsekwentnie w cieniu tekstów Wojtyły. Był to wieczór jednej gwiazdy. Nie aktorów, nie reżysera, lecz wie­czór rozmyślań o Bogu: Opowiadam wam zdziwienie wielkie, helleńscy mistrze, / nie warto czuwać nad bytem, który wymyka się z rąk, /jest Piękno rzeczywistsze, /utajone pod żywą krwią.

"Pieśń o blasku wody" opublikowano po raz pierwszy w "Tygodniku Po­wszechnym" w 1950 roku. Autor pod­pisał się wówczas jako Andrzej Jawień. Na ten jedyny w swoim rodzaju piątko­wy wieczór wyboru z wielu innych utworów Karola Wojtyły dokonał Ma­rek Skwarnicki. Oprócz tekstów poety ważnym bohaterem wieczoru była mu­zyka Henryka Mikołaja Góreckiego - sugestywnie zagrana przez Orkiestrę Leopoldinum.

Wiersze ze zmiennym szczęściem re­cytowali: Kinga Preis, Teresa Sawicka, Halina Skoczyńska. Mariusz Bonaszewski. Adam Cywka, Bogusław Kierc, Sta­nisław Melski i Jerzy Schejbal.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji