Artykuły

Taniec jasny/ taniec ciemny

Za dużo pozy, sztuczności i elementów dekoracyjnych, za mało innowacyjnych, tanecznych eksploracji - o spektaklach "Wody, powietrza..." Elwiry Piorun oraz "Rzeczy, rzeczy, rzeczy" Karoliny Kroczak prezentowanych na VIII Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania pisze Karolina Wycisk z Nowej Siły Krytycznej.

Pierwszy dzień festiwalu to przegląd wydarzeń premierowych, do których choreografie stworzyły artystki związane z warszawskim Teatrem Tańca Zawirowania. Elwira Piorun, tancerka, choreografka i pedagog, zaprezentowała spektakl "Wody, powietrza...", a instruktorka i tancerka Karolina Kroczak - autorskie "Rzeczy, rzeczy, rzeczy". Artystki inspirowały się różnymi tematami: dla pierwszej ważne było pytanie o kontakt człowieka z żywiołami (powietrzem i wodą), zwłaszcza w tańcu; Kroczak podjęła temat Holokaustu i kwestię pamięci zapisanej w rzeczach. Dwie tak różne wizje sceniczne można opisać za pomocą plastycznej metafory, która trafnie obrazuje atmosferę spektakli: "jasny" spektakl Piorun i "ciemne" przedstawienie Kroczak to propozycje pierwszego dnia VIII Festiwalu Teatrów Tańca Zawirowania.

Obie tancerki w różnym stopniu wykorzystały taneczną i aktorską ekspresję. Takie połączenie nie zawsze jednak skutkowało multidyscyplinarnym pokazem umiejętności. W przypadku "Wody, powietrza..." interesująca początkowa koncepcja tanecznego dialogu z żywiołami stopniowo przyjmowała kształt teatralnych mini-scenek, które jednak nie zostały wystarczająco dopracowane i przemyślane.

Mowa ciała tancerki, ruchy oddające zmaganie się lub oswajanie dwóch żywiołów - wody i powietrza - były wyraziste i przekonujące (odpowiednio lekkie, swobodne lub wykonywane z wysiłkiem), dlatego jej komentarz w postaci aktorskiego ogrywania przedmiotów okazał się ostatecznie niepotrzebny, a teatralna narracja - nużąca. Głównym rekwizytem w spektaklu była podróżna torba, z której tancerka wyciągała ręczniki i ubrania. Zmiana stroju zazwyczaj niesie za sobą zmianę konwencji gry - tym razem zmiana ta trzykrotnie była pustym znakiem. Poszczególne sceny (malowanie rękami na podłodze-ziemi, taniec blisko ziemi lub przeciwnie, lekki, jakby w powietrzu) początkowo rozbudzały wyobraźnię, ale widzowie szybko odczuwali rozczarowanie. Sekwencje taneczne wydawały się urwane i niedokończone, skrócone tylko po to, by tancerka mogła zacząć ogrywać rekwizyty lub znowu zmienić strój.

Cielesny kontakt z żywiołem w scenie kilkuminutowego tańca blisko podłogi, na której rozlana była woda, wydawał się szczególnie intymny, a sam obraz - bardzo plastyczny. Ustawiony z boku sceny przezroczysty pojemnik z wodą, w której tancerka zanurzała ręce i nogi, miał przypominać widzowi, o czym jest spektakl - niepotrzebnie, scena obmywania ciała w wodzie nie była już tak zajmująca jak poprzednie. Tancerka przyjęła tu sztuczną "aktorską" pozę, różną od naturalnej ekspresji w tańcu. Również (świetny) pomysł rozsypania na scenie piłeczek pingpongowych był tylko elementem dekoracyjnym, a nie częścią choreografii.

Spektakl "Wody, powietrza..." w zaproponowanej terminologii jest "jasny" nie tylko dlatego, że rozgrywał się w białej scenerii (biała podłoga baletowa, jasne światło), ale przede wszystkim emanował pozytywną energią. Piorun w swoim tańcu oswoiła groźne żywioły. Szkoda tylko, że zamiast poprzestać na minimalizmie środków teatralnych i scenograficznych, skupiła się na efektownych dodatkach, jakby nie wierząc w to, że ruch i gest wystarczą, by stworzyć niesamowitą atmosferę spotkania ciała z powietrzem i wodą.

W "Rzeczach..." to temat okazał się zbyt ciężki, a stosunek tancerki do Holocaustu - zbyt emocjonalny, a przez to naiwny. Na scenie leżała jedynie sterta ubrań i przedmiotów (pościeli, fotografii, biżuterii, pieniędzy), a w tle wyświetlane były zdjęcia z obozów zagłady, portrety dzieci i dorosłych, ofiar wojennych zbrodni. Do często nostalgicznego muzycznego podkładu Kroczak chciała zbudować poruszającą narrację, jednak wykorzystane przez nią środki okazały się zbyt proste i jednoznaczne. Z ogoloną głową, ubrana w za dużą, brudną i podartą dwuczęściową piżamę aż nadto wcielała się w rolę więźnia, nie tyle tańcząc, co odgrywając sceny. W każdej z nich skupiała się na poszczególnych przedmiotach: przymierzała buty, płaszcz, naszyjnik, pozowała do zdjęcia, trzymając w ręku długi, obcięty warkocz. Kroczak dzieli się z widzami swoją refleksją nad materialnością, życiem i pamięcią rzeczy i ta myśl z pewnością jest godna uwagi. Jednak sceniczna prezentacja może budzić kontrowersje. Niektóre momenty przykuwały uwagę widzów, ale przetrzymane, nostalgiczne sceny mogły wywołać zniecierpliwienie. Sekwencja, w której zwrócona tyłem do widowni tancerka upada na stertę ubrań, jest nadto klarowna - to scena rozstrzelania. Tak jednoznaczny zabieg nie potrzebował uwag na marginesie jak oskarżające, zatrzymane spojrzenie na widownię, jakby wśród niej znajdowali się winni wojennej zbrodni. Podobnie jak w przypadku "Wody, powietrza..." artystka szukała środków, które tłumaczyłyby język ciała i analogicznie do spektaklu Piorun - te ozdobniki (projekcja zdjęć, scenki) okazały się zupełnie niepotrzebne. Znowu spektakl stał się pokazem aktorskich (nie)umiejętności i znowu najciekawsze były (stosunkowo najrzadsze) momenty tanecznej improwizacji oraz dynamicznych, ruchowych układów.

W "ciemnym" przedstawieniu Kroczak przywołana jest Historia, pisana wielką literą. Zgromadzone na scenie rzeczy były jej wystarczającym symbolem, taniec z nimi i pośród nich byłby największym wyzwaniem. Szkoda, że Kroczak wybrała metodę grania na uczuciach publiczności.

"Jasny" spektakl Piorun i "ciemne" przedstawienie Kroczak różnią się przede wszystkim podjętą tematyką. Po ich obejrzeniu można jednak mieć podobne odczucia - za dużo w nich pozy, sztuczności i elementów dekoracyjnych, za mało innowacyjnych, tanecznych eksploracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji