Artykuły

"Turoń"

Myślę, że tej wznowionej po latach nieobecności na naszych scenach przez kilka teatrów sztuce Żeromskiego można by dać podtytuł "Edukacja adiutanta Chudego". W każdym razie podtytuł taki sugeruje przedstawienie w warszawskim Teatrze Ludowym.

Z przywódcą "rabacji galicyjskiej" Jakubem Szelą, niepiśmiennym chłopem ze Smarzowej, spotykaliśmy się w powojennym teatrze dość często, ale tylko na "Weselu" Wyspiańskiego i raz w "Opowieści o Jakubie Szeli", Bruno[na] Jasieńskiego, pokazanej przez Dejmka w Teatrze Narodowym. Ale u Wyspiańskiego jest jedynie szkic do portretu a Jasieńskiego portret jest tak podmalowany pseudorewolucyjną demagogią, że jest po prostu historycznie nieprawdziwy.

Rzecz zresztą nie w samym tylko portrecie Szeli. Chodzi o głęboki tragizm tej karty z dziejów walk o niepodległość. Wystarczy zagrać tu historię, której - jeśli chodzi o "rzeź galicyjską" 1846 roku - nie sprosta żadne pióro. Nie sprostało jej w pełni nawet pióro Żeromskiego, który w "Turoniu" dał przecież obraz tej karty dziejów nie tylko artystycznie niemal doskonały ale też najbliższy prawdzie historycznej.

Wśród zarzutów, z jakimi spotkała się sztuka jeszcze za życia autora, był i ten, że "adiutant" Szeli, Jan Chudy, który przechodzi na stronę powstańców szlacheckich, umożliwiając ucieczkę Hubertowi Olbromskiemu, synowi Rafała z "Popiołów", i jego narzeczonej, Weronice, młodszej córce Krzysztofa Cedro, przyjaciela Rafała - jest postacią nieprawdziwą. Wojciech Natanson, jeden z najlepszych u nas znawców Żeromskiego, autor znakomitej książki pt. "Stefana Żeromskiego droga do teatru", arcysłusznie przypomina w programie teatralnym - polemizując pośrednio z uproszczonym widzeniem problemów "powstania tarnowskiego" - iż w szeregach powstańczych 1846 roku byli również chłopi i mieszczanie, przypomina powstanie chochołowskie i jego przywódcę, syna chłopskiego Andruszkiewicza i innych plebejskich przywódców ruchu powstańczego. Chudy nie był więc wyjątkiem. I jeśli postać ta może budzić jakieś wątpliwości, to na pewno nie w płaszczyźnie prawdy historycznej, lecz artystycznej. Zwłaszcza w interpretacji Tomasza Zaliwskiego. Jakub Szela, ten ze sztuki Żeromskiego, był chłopem nieufnym nawet najbliższych a w teatrze od pierwszej sceny z Szelą i Chudym wiadomo, że ten ostatni "wilkiem patrzy" na swego "wodza" i że jest po stronie powstańców. Dlatego proces "edukacji Jana Chudego" jest nie tyle dojrzewaniem stopniowym decyzji Chudego co ilustracją sceniczną sprawy z góry przesądzonej. Przesądzonej przez aktora. Szkoda, bo jest przecież w Zaliwskim, w jego osobowości artystycznej, wiele cech, sprzyjających stwarzaniu takich właśnie postaci. W wypadku Chudego wystarczyłby nieduży retusz reżyserski, by rola ta stała się kreacją dużego formatu.

Ale główny konflikt dramatyczny przebiega na innej linii, na styku pańszczyźniani chłopi-dwór szlachecki, zaś dominanta tragiczna wyrasta ze zderzenia autentycznie patriotycznych racji i intencji demokratycznych i wolnościowych Huberta Olbromskiego z autentyczną krzywdą chłopską, która narastała przez wieki, by doprowadzić do krwawej rzezi. I tragizm tego konfliktu - i w sztuce i w jej historycznym pierwowzorze - tkwi w tym jeszcze, że obiektywnie bunt Szeli ma charakter antypolski co tu oznacza również antywolnościowy, rękami Szeli i posłusznych mu chłopów zaborca austriacki tłumi zryw wolnościowy Polaków o charakterze powstania ogólnonarodowego - i to w sposób tak krwawy, i okrutny, i bezwzględny, na jaki nie zdobył się żaden z zaborców. I jeszcze jedno źródło tragizmu: Szela walczący o wolność dla ciemiężonych chłopów i mszczący ich i własne krzywdy doznane od własnych, polskich ciemiężycieli, jest obiektywnie zwyczajnym, płatnym agentem austriackim, a każdy z jego chłopów - płatnym mordercą, otrzymującym określoną sumę "ryńskich" za każdego zabitego powstańca. Tylko że Szela Żeromskiego - mimo tej swojej skazy - jest autentycznym przywódcą zbuntowanych chłopów i autentycznym mścicielem tej krzywdy, a wiara w "cysarza" - jego i chłopców - wypływa z ich ciemnoty, analfabetyzmu politycznego i braku poczucia świadomości narodowej, za co nie Szela przecież i nie chłopi ponoszą winę. W teatrze Ludowym Jakub Szela Emila Karewicza jest raczej cynicznym karierowiczem niż groźnym w swym ciemnym żywiole łaknienia krwawej zemsty przywódcą chłopskiej rebelii. Przy takim Szeli wspomniana już edukacja narodowa i patriotyczna Chudego trwałaby znacznie krócej niż w sztuce Żeromskiego. I znowu szkoda, że reżyser nie zdecydował się tu na bardziej zdecydowaną ingerencję, bo i aktor znakomity i postać przez niego stworzona interesująca, tyle tylko że nie całkiem z "Turonia".

Tych pomyłek czy nie zawsze trafnych propozycji aktorskich jest znacznie więcej, bo również tak doświadczeni aktorzy jak Piotr Pawłowski (Krzysztof Cedro) i Tadeusz Bogucki (Rafał Olbrornski) nie wyszli poza oleodrukowe stereotypy "szlacheckich rewolucjonistów". Znacznie natomiast lepiej jest z postaciami drugoplanowymi: Staszka Szeli (Jacek Zbrożek), wicegubernatora Galicji Letansky'ego (Juliusz Berger) i obu pań Cedro - Walentyny (Danuta Nagórna) i Weroniki (bardzo wyrazista jak zwykle, aktorsko precyzyjna Ewa Wiśniewska). Piekielnie trudną rolę młodego Xawerego gra student PWST Krzysztof Kakuliński w sposób wróżący mu piękną przyszłość sceniczną.

Reżyser Roman Kłosowski, który w jakiejś mierze odpowiada za pewne skrzywienia czołowych postaci sztuki, ma jednocześnie niewątpliwe osiągnięcia w organizowaniu scen zbiorowych, budowaniu klimatu grozy i napięcia, ale przede wszystkim w wyeksponowaniu "sprawy chłopskiej" za czasów Żeromskiego bardzo nabrzmiałej i w sposób nowoczesny i na owe czasy rewolucyjny przez niego postawionej. Nie poradził sobie natomiast reżyser z najsłabszą partią sztuki, budzącą nasze opory również przy jej lekturze: w scenie skazania Xawerego przez jego najbliższych na niechybną, straszną śmierć.

No więc chociaż pokazano nam "Turonia" w kształcie scenicznym budzącym szereg wątpliwości i zastrzeżeń, teatrowi należą się słowa uznania za przypomnienie tego ostrego dramatu społeczno-politycznego, który skutecznie broni się przed, "historyzmem" również i dziś.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji