Artykuły

Nie upilnujesz dziewczyny...

"Córka źle strzeżona" uchodzi za najstarszy balet z tych które utrzymały się w repertuarze. Wystawiony w roku 1789 w Paryżu (na dwa tygodnie przed zburzeniem Bastylii) przetrwał, oczywiście ze zmianami, do dziś. Zmiany dotyczyły libretta, muzyki i układu choreograficznego.

Ponoć bodźcem do powstania baletu był obraz francuskiego malarza przedstawiający młodą dziewczyną wiejską płaczącą, a przy niej matkę, prawdziwą herod-babę wygrażającą pięścią chłopcu uciekającemu w popłochu. Z tej sceny Jean Dauberval wysnuł komedią baletową i oparł ją na francuskiej muzyce ludowej. Louis Herold, zachowując najtrafniejsze fragmenty jego muzyki, wzbogacił je własnymi, ale był to już wiek XIX.

Tę wersję muzyczną przyjęła w gdańskim wystawieniu Opera Bałtycka. Libretto adaptowali realizatorzy spektaklu zaproszeni goście z Czechosłowacji Borys Slovak i Józef Zajko. Borys Slovak ma w Gdańsku najpiękniejszą kartę. Po każdym jego pobycie w naszym mieście pozostaje cenny spektakl. Przed rokiem wystawił "Carmen" Bizeta-Szczedrina, jedno z najwybitniejszych przedstawień baletowych, jakie mamy w Polsce obecnie. Tym razem para choreografów, z których jeden występował w roli reżysera, świetnie współpracowała z sobą i po zostawiła przedstawienie wybitne, które jest wydarzeniem artystycznym.

"Córka źle strzeżona" w ich interpretacji, to pełna humoru ludowa baśń choreograficzna o dziewczynie, która wolała miłość, aniżeli bogactwo. Z tego, że akcja toczy się na wsi francuskiej, a bohaterami są prości wiejscy ludzie, reżyser i choreograf wyciągnęli daleko idące konsekwencje Owo sielskie tło widzimy nie tylko w kostiumach i dekoracjach, ale i w każdej niemal scenie. Pomysłowość jest ogromna, stąd akcja wartka, ciągle się coś dzieje na scenie, a to taniec z sierpami, a to przędzenie, wyszywanie na tamborku, robienie masła, praca przy żniwach, taniec wśród snopków, uroczystość dożynkowa, taniec z wstążkami, swaty. Wszystko, nawet chusteczka na szyję w ręku tancerki staje się pretekstem do akcji. Każda scena ma dowcip i pointę, a tancerzom daje okazję do ukazania aktorstwa, do wzbogacenia postaci tysiącem szczegółów.

Przedstawienie ma styl, jest utrzymane w jednej konwencji zarówno w warstwie choreograficznej, jak i plastycznej. Reżyser i choreograf nie trzymają się wyłącznie XVIII czy XX-wiecznych schematów, przeciwnie, wbogacają je o nowe, ściśle zharmonizowane z tradycyjnymi. Tak powstaje błyskotliwe widowisko, radosne, roztańczone, nacechowane sielankową pogodą, nawet naiwnością, pełne swoistego wdzięku. Postacie są kapitalnie wyraziste, dorysowane. Realizatorzy wykazali wiele subtelnego smaku w komizmie i grotesce, nie doprowadzając do przerysowań. Prócz świetnych postaci głównych bohaterów, Lizy i Colina, powstały wręcz konkurencyjne: rola głupawego, ale i prześmiesznego "narzeczonego" Alaina i surowej matki Simony, przegrywającej sprawę "upilnowania córki'.

W parti Lizy wystąpiła Ewa Napiórkowska, wciąż gwiazda baletu Opery Bałtyckiej, niezawodna w technice klasycznej na palcach. W partii Colina błyszczał Andrzej Stasiewicz. Stworzył prawdziwą, szczerą i prostolinijną postać wiejskiego młodzieńca. Ani krzyny minoderii, przesłodzenia. U tego tancerza wszystko było zabawą, najtrudniejsze wariacje wykonywał bardzo czysto, a były tam rzeczy skomplikowane, jak formy grand piruetów w różnych wariantach, podwójne [? tekst uszkodzony] wykańczał z klasyczną precyzją, technika skoków męskich doskonała. W sumie wirtuozeria tego tancerza jest doprowadzona do takiej perfekcji, że wszystko wydaje się łatwe, lekkie, jakby od niechcenia. Przy takim opanowaniu rzemiosła baletowego można myśleć o aktorstwie, o kontakcie z partnerami, o najpełniejszym wyrazie postaci.

Świetną partię Aiaina, niedoszłego narzeczonego stworzył Mirosław Żukowski. To, jak do tychczas, życiowa rola tego solisty. Mirosław Żukowski jest dowcipny w każdym ruchu, gra ciałem, twarzą, ani na sekundę nie wypada z trudnej roli charakterystycznej. Jest lekki, taneczny, cudownie skoczny. Układ baletowy jego partii jest również bardzo trudny, wymagający dużej techniki i niełatwego aktorstwa. I on zabłysnął w wariacji ogromnymi możliwościami, a w aktorstwie wykazał takt i powściągliwość. Jego Alain budzi sympatię widza.

Znacznie ostrzejszy komizm zaprezentował Edward Śledzianowski w roli matki Simony: Matka, to vis comica tego baletu. Jej taniec oscylował między ludowością a groteską. Zarówno w jednym, jak i w drugim gatunku E. Śledzianowski znalazł umiar. Bawił nas i śmieszył, był też strażnikiem wiejskiej tradycji, którą realizatorzy mocno podkreślili w spektaklu.

Do nurtu komicznego należy też postać Thomasa. Zygmunt Kamiński wykazał w niej dyskretne poczucie humoru. Jest to aktor-tancerz, u którego czasem jeden ruch mówi więcej niż nudne pantomimiczne gadulstwo.

Epizod chłopca z fletem wykonał Krzysztof Leszczyński na razie mało precyzyjny, ciężki w ruchu.

Zespół - przyjaciółki Lizy, żniwiarki, żniwiarze, miał sporo zadań, zarówno tanecznych, jak i aktorskich. Dziewczęta były dokładniejsze, wyglądały też młodo i pięknie, męski zespół jakiś nieruchawy, mało rytmiczny. Ogromnie w stylu były dekoracje, podkreślające wiek starej ramotki.

Mam pretensję do orkiestry Opery Bałtyckiej za to, że zlekceważyła muzykę Herolda. Trzeba było się starać dorównać lekkości, precyzji i dowcipowi układu choreograficznego - a muzyka dawała tę szansę. Był w Gdańsku przed laty Teatr Wielki z Łodzi i występował gościnnie w Operze Leśnej w Sopocie. Wśród kilku przedstawień znalazła się i "Córka źle strzeżona". To był popis orkiestry.

I jeszcze jedno. Zdzisław Suski zmarnował partię dyrektora trupy - i nie jego to wina. On jest śpiewakiem, a to partia dla aktora.

W sumie gdańskie przedstawienie jest jednak pełne radości, uśmiechu, wdzięku, dobrego smaku, warto więc je obejrzeć. Humor w balecie jest trudną sprawą. Tym więcej trzeba docenić rezultat jaki udało się osiągnąć czeskim gościom, a i morał, który balet przypomina, sprawdza się od wieków - nie upilnujesz dziewczyny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji