Artykuły

Bydgoszcz. Prapremiera "Popiełuszki" w Polskim

Czy ten człowiek może stać się bohaterem dla ludzi o różnych poglądach? Twórcy najnowszego spektaklu w Teatrze Polskim przekonują, że tak. Premiera sztuki w sobotę.

Teatr Polski w Bydgoszczy nie stroni w tym sezonie od trudnych tematów związanych z religią. Po "Wszystkich świętych", w których reżyser Wojciech Faruga zmierzył się z problemem wiary we współczesnym świecie, bydgoska scena szykuje premierę, w której dyskusja o kościele powróci ze zdwojoną silą.

Tym razem Paweł Łysak, reżyser spektaklu, wraz z Małgorzatą Sikorską-Miszczuk, autorką tekstu, cofają się do roku 1984 i do dnia, w którym tajniacy z bezpieki najpierw uprowadzili, a potem zamordowali księdza Jerzego Popiełuszkę.

Historia duchownego staje się pretekstem do poruszenia ważnych tematów dla Polaków. - Mam wrażenie, że żyjemy w czasach, w których nastąpił ogromny podział - mówi Łysak. - To z jednej strony świat Kościoła i przesłania, które ze sobą niesie, a z drugiej ludzi, którzy z różnych powodów do Kościoła mają negatywny stosunek. Te różnice uniemożliwiają im dialog.

Twórcy spektaklu w błogosławionym Popiełuszce widzą łącznika - człowieka, który dając za przykład swoje życie, potrafi pogodzić zwaśnione ideologicznie strony. - Jest bohaterem uniwersalnym, bo walczył o wolność, godność i dobro - tłumaczy reżyser.

Sztuka rozpocznie się monologiem Antypolaka, drugiej po księdzu Popiełuszce kluczowej dla dramatu postaci. - Oburza go to, że Kościół zawłaszcza wartości, które są dla niego ważne - wyjaśnia Łysak. - Nie godzi się z tym, że bycie prawdziwym Polakiem oznacza także byciem katolikiem.

Odpowiedzi na fundamentalne pytania Antypolak (w tej roli Roland Nowak) szuka w rozmowie z duchownym. Popiełuszko, uwięziony w bagażniku esbeckiego samochodu, zabiera go ze sobą w swoją ostatnią podróż.

Dla Mateusza Łasowskiego, który wcielił się w tytułowego bohatera, zagranie Popiełuszki było czymś więcej niż tylko wyzwaniem artystycznym. - Czuję wielką odpowiedzialność przed widzem za to, co mu pokażę. Ale to też możliwość przekazania na scenie czegoś więcej niż samych wartości artystycznych.

Muzykę do spektaklu napisał Stefan Węgłowski. Młody kompozytor debiutował podczas spektaklu "Mickiewicz. Dziady. Performance" Pawła Wodzińskiego. Muzyk zaznacza, że mimo tematu nie będzie to muzyka sakralna. - To oscylowanie pomiędzy atmosferą samotności, skupienia, ale bez wykorzystania dźwięków, które jednoznacznie kojarzą się z Kościołem.

Zresztą sam reżyser bardzo uważał, żeby nie wykorzystywać w przedstawieniu jednoznacznych odniesień, nie szafować religijnymi symbolami. - Bo w gruncie rzeczy, to nie jest spektakl o wartościach Kościoła katolickiego - mówi Łysak. - To opowieść o Popiełuszce - człowieku, który potrafił zjednoczyć ludzi ponad podziałami i który dziś także ma szansę stać się wzorem dla wszystkich Polaków.

Premiera "Popiełuszki" w sobotę o godz. 19 w Teatrze Polskim. Bilety - 50 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji