Artykuły

Warszawa. Plany Opery Narodowej

Ogłoszone w tym tygodniu plany TWON na kolejny sezon artystyczny poprawiają humor, choć prowokują kolejne pytania o proporcje w doborze repertuaru.

Dobiegający końca sezon w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej nie należał do najbardziej udanych. Gdyby nie "Halka" Moniuszki (Korczakowska/Minkowski), "Medeamaterial" Dusapina (Wysocka/Ollu) oraz konsekwentne rozwijanie linii programowej Polskiego Baletu Narodowego niewiele by po nim pozostało.

Ogłoszone w tym tygodniu plany TWON na kolejny sezon artystyczny poprawiają humor, choć prowokują kolejne pytania o proporcje w doborze repertuaru. Szkoda bowiem, że tylko trzy pozycje z żelaznego repertuaru pojawią się w nowych realizacjach. Jak na scenę narodową to za mało. "Manon Lescaut" Pucciniego, "Don Carlo" Verdiego, "Sprawa Makropulos" Janaczka - przy czym pierwsza to nowa produkcja Mariusza Trelińskiego, a pozostałe dwie importujemy, choć wszystkie, trzeba przyznać, zapowiadają dużo wrażeń. Verdi pojawi się w reżyserii Willy Deckera (koprodukcja z Amsterdamem), Janaczka zaś pokaże Christoph Marthaler (tyleż na świecie wielbiony, co kontestowany; to będzie koprodukcja z Festiwalem w Salzburgu). Verdi jest ukłonem w stronę rocznicy (200-lecie urodzin), a Janaczek to kolejne nadrabianie zaległości.

Ciekawie zapowiada się cykl "Terytoria" prezentujący operę XX i XXI w., w którym jest miejsce na eksperymenty. Wreszcie, po latach, odbędzie się premiera (20 kwietnia; Nekrosius/Michniewski) opery "Qudsja Zacher" Pawła Szymańskiego, utworu napisanego na zamówienie Narodowej. Kolejna ważna pozycja to "Lady Sarashina" Petera Eötvösa (Amagatsu/Schumann; koprodukcja z Lyonem i Paryżem), kompozytora wystawianego dziś na całym świecie. Cykl uzupełnią kolejne utwory napisane dla Opery przez młodych polskich twórców - Jagodę Szmytkę i Wojtka Blecharza.

Z premier baletowych trzeba wymienić klasyczną już choreografię "Snu nocy letniej" Neumeiera i "Echa czasu", balet w trzech odsłonach (jedną z nich specjalnie dla Warszawy układa Ashley Page, do muzyki Johna Adamsa). Atrakcyjnie zapowiadają się obchody 20-lecia pracy Piotra Beczały (listopad) i koncert Ewy Podleś (którą jednak wolałbym częściej oglądać w produkcjach scenicznych). A w maju - VIII Międzynarodowy Konkurs Wokalny im. Moniuszki.

Jaki będzie ten nowy sezon? Już teraz widać, że zdominują go pozycje współczesne, bo cykl "Terytoria", pomimo ostatnich wpadek, jest prawdziwym oknem na świat. Brakuje mi jednak ryzyka, które podjęto, np. powierzając reżyserowanie Moniuszki Natalii Korczakowskiej. Brakuje nowej krwi reżyserskiej. I baroku, choćby próby zmierzenia się z dawną operą.

Ale i tak czekam niecierpliwie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji