Co krytycy teatralni napisali na temat spektaklu
Co krytycy teatralni napisali na temat spektaklu "Witaj/Żegnaj" w reż. Jana Klaty dla Teatru Polskiego im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy:
Jacek Wakar, "Dziennik":
Przedstawienie udaje mocny teatr, a karkołomny w zamyśle tekst amerykańskiej pisarki - literaturę. (...) Spokojnie wyobrażam sobie, że ktoś wychodzi w trakcie seansu na kawę, a potem jak gdyby nigdy nic wraca na swoje miejsce. Traci kilka ułamków całości, ale nie zmienia na nią spojrzenia (...). Wyraźnie widać też, kto styl Klary czuje, a kto jest kompletnie nie na miejscu. Z konfrontacji najlepiej wychodzi Anita Sokołowska, bo jej energia nie jest tylko pustym efektem, a częścią przedstawianego w urywkach komiksu. (...) Klata rozgrywa inscenizację na kręcącej się bez przerwy obrotówce i ten nieustanny ruch jest jedyną metaforą, która mu się udała. Najlepiej zaś wypadają sceny bez słów, gdy karuzela świata gna sama w rytm muzyki jak zwykle dobrze dobieranej przez reżysera. Wtedy na chwilę można zapomnieć o foliówkach, wciąż spadających z sufitu na głowy bohaterów - takiego zobrazowania zgniłego kapitalizmu nie powstydziliby się socrealiści.
Tomasz Mościcki, "Newsweek":
Cichymi bohaterami przedstawienia Klaty - na równi z wykonawcami - są teatralni technicy i inspicjent potrafiący zapanować nad całością przedsięwzięcia, wymagającego nieustannych zmian rekwizytów i kostiumów. Jaki jest zaś rezultat artystyczny? Zdumiewający archaicznością pomysłu, mimo pozornej nowoczesności formy. Przez blisko 3 godziny oglądamy na scenie skecze i blackouty, czyli coś, co wymyślono w kabarecie wiek temu. Kilka z nich jest nawet dość zabawnych, ale nie można się oprzeć wrażeniu, że twórca przedstawienia inspirował się biesiadami kabaretowymi i sitcomami. .
Aneta Kyzioł, "Polityka":
Konstatacja, jaką przynosi "Witaj/Żegnaj" (...) jest raczej popisem wciąż wzrastających umiejętności reżyserskich Klaty i rzadko spotykanej w naszym teatrze precyzji - tu brawa także dla aktorów i zespołu technicznego bydgoskiego teatru.
Łukasz Drewniak, "Przekrój":
Po obejrzeniu (...) pomyślałem melancholijnie, że w pewnych okolicznościach przyrody nawet to, co bardzo długie, jest zawsze jakoś za krótkie. (...) Klata jawnie kpi, że też robi w teatralnych odpadach, śmieciach konwencji. "Witaj/Żegnaj" jest popisem reżyserskiej sprawności montażowej, logistyki aktorskich marszrut, kapitalnej wyobraźni choreografa. Podejrzewam, że bydgoski zespół ma niezłą frajdę z grania, nie tyle bluzgają tekstem, ile tańczą z ukłonami, ach, brawa, kwiaty, ogólne szczęście.
Paweł Sztarbowski, "Rzeczpospolita":
Najnowszy spektakl Jana Klaty porywa mnogością odniesień, sprawnym warsztatem i znakomitym, zespołowym aktorstwem, ale jednocześnie pozostawia niedosyt, gdyż wszystkim kolejnym scenkom towarzyszy zbyt podobna temperatura. Zabrakło różnorodności stylistyk i większego tonu serio.
Marcin Kościelniak, "Tygodnik Powszechny":
Reżyser umiejętnie uruchomił aktorów bydgoskiego teatru. Spektakl w ich wykonaniu działa jak doskonale naoliwiona machina - płynnie, równo, do tego z ogromną energią. "Witaj/Żegnaj" to godny następca świetnej "Sprawy Dantona" Klaty. Wygrany na wielu emocjach, wciągający widza w wyrafinowaną grę, zapadający w pa-mięć.