Artykuły

Konkret polifonia wpółczesność

We wszystkich dziedzinach kultury symbol abstrakcyjny, ogólny, szukający "istoty rzeczy", scalający i unifikujący rzeczywistość przez siebie oznaczaną stoi w stałej opozycji do konkretu: szczegółowego, uwyraźniającego wewnętrzne zróżnicowanie i całą, złożoność infrastruktury przedmiotu opisu. Przy posługiwaniu się symbolami, pozornie anulującymi rzeczywistą komplikację świata, łatwiej o uzyskanie integracji poznawczej i ideowej - lecz, z kolei, nieuniknionym kosztem jest oderwanie od realności i mniejszy lub większy fałsz. Linia graniczna między symbolem a konkretem (umowna, bowiem przejście między nimi jest ciągłe), przebiegająca przez całą kulturę, dzieli także współczesny polski teatr.

Zbadajmy pod tym kątem trzy spektakle (omawiane zresztą dokładnie także i w "Kulturze" ale z nieco innego punktu widzenia), które ostatnio można było obejrzeć w Warszawie, a które są reprezentatywne dla całych rozległych kategorii, mieszczących większość powstających dzieł scenicznych.

Maciej Prus uczynił z "Nocy listopadowej", wystawionej w Teatrze Dramatycznym w rocznicę niepodległości, wielką, barwną, olśniewającą apoteozę wolności narodowej i walki o nią. Dał sugestywny obraz i zrywu, i nadziei na zwycięstwo, wciąż przezwyciężającej świadomość słabości, groźbę klęski i śmierci. Ukazał ideę wolności osiąganej poprzez decyzję aktywnego nonkonformizmu w warunkach, gdy zwycięstwo jest trudne, niepewne, odległe. Zakończył spektakl, idąc za tekstem Wyspiańskiego, słowami, które wypowiada skuty łańcuchem Łukasiński o "jutrzence swobody" i "słońcu zbawienia". Rozbudził wielkie emocje, zjednoczył nimi - na premierze bardzo wyraźnie - całą publiczność. Były to emocje proste i jednoznaczne, zarazem ubogie intelektualnie i psychologicznie, zatrzymujące się na poziomie bardzo abstrakcyjnych symboli. Zawartość myślowa przedstawienia (nie chodzi tu o treść wyrażoną wprost słowami, a o wywołane przeżycie i wynik jego analizy) jest jak najdalsza od złożonych problemów współczesności i problemów polskiej tradycji, w której obok powstań, mieści się Gombrowicz, nie mówiąc już o "Wyzwoleniu".

Oczywiście, integrująca emocja, nawet tak prosta, może być czasem inspiracją rozwoju kultury, pobudzać do nowej aktywności, nowych działań - lecz tylko wtedy, gdy sama jest czymś nowym, wypływa ze zbadania dzisiejszego świata, proponuje przyjęcie nowych wartości zamiast starych, których podtrzymywanie uniemożliwia wyjście poza zamknięty krąg przeszłości. Wracając do spraw merytorycznych, słabe strony spektaklu można określić stawiając mu znane pytanie: "Polska, ale jaka?"

Andrzej Wajda powiedział - jak wiadomo - o swej siedmiogodzinnej inscenizacji "Z biegiem lat, z biegiem dni..." (Teatr Stary w Krakowie), że chciał w niej oddać wrażenie przemijania czasu. Efekt ten osiągnął, ale, oczywiście, nie przez samą długość przedstawienia, a przez obszerny i gęsty materiał historyczny, jaki w niej - zmieścił. Kilkadziesiąt ważnych lat w rozwoju kultury. Czasy pełne przeciwstawnych sił i idei, konfliktów społecznych i politycznych, rodzących się prądów artystycznych (przejście od Bałuckiego, przez Przybyszewskiego, do Wyspiańskiego). Okres narastającej aktywności we wszystkich dziedzinach życia. Epoka, w której nastąpiło znaczne przeobrażenie i pogłębienie świadomości. W dużej mierze właśnie wtedy ukształtował się nasz świat, współczesność; wiele zjawisk trwa, procesy są ciągłe. Spektakl, nie traktując wprost o dzisiejszej rzeczywistości, wiąże się z jej problemami. Ukazuje różnorodność i komplikację życia tradycji polskiej, wewnętrznego świata jednostek. Stale toczy się w nim wewnętrzna dyskusja (nie tylko werbalna, oczywiście) i jednocześnie - dzięki temu - sam on jest głosem w dyskusji o rzeczywistości.

Krzysztof Kieślowski w "Życiorysie" (również Teatr Stary) swoje idee zawarł w tematyce współczesnej. Dzięki temu w procesie komunikowania nie pośredniczą alegorie i zawsze niepełne analogie - zwiększa się jasność i ostrość głosu. Mniej w spektaklu, niż u Wajdy, różnorodności tematycznej. Nie ma na przykład głębszego wniknięcia w psychikę jednostkową. Są jednak, precyzyjnie zsyntetyzowane, problemy związane z funkcjonowaniem władzy, sterowaniem społeczeństwem i człowiekiem, a więc z jednym z głównych zagadnień dzisiejszego świata, wyjątkowo upolitycznionego, w którym wszystkie sfery życia są ściśle powiązane, w którym polityczne jest prawie każde działanie.

Z rozległego konkretu, z obrazu najnowszej historii, z analizy mechanizmów społecznych funkcjonujących w ostatnich latach wynika wprost teza o odcięciu człowieka od procesów decyzyjnych (jak w finale, gdy publiczność zostaje wyproszona z sali, gdzie uprawnieni mają odbyć ważne głosowanie). Polemika wymagałaby przeciwstawienia się konkretowi z materialnym wręcz faktem. Spektakl jest bardzo mocno związany z rzeczywistością, dzięki szerokiemu zakresowi świata przedstawionego odpowiada jej złożoności i daje perspektywę intelektualną.

Nieusuwalna złożoność świata wynika z faktów tak podstawowych; jak cechy psychiki ludzkiej. Każda jednostka jest inna, oryginalna, ma różne potrzeby, dążenia, przekonania, model życia. Kształtowały ją różne warunki wewnętrzne i zewnętrzne, doświadczenia, tradycje. Unifikacja nie może zlikwidować tych wszystkich indywidualnych wartości i zawsze jest pozorna. Dalej, dziedziny aktywności człowieka są liczne i rozmaite, od biologicznych do kulturowych, od emocjonalnych po intelektualne. Dwie te sieci zróżnicowań, nałożone na siebie, tworzą skomplikowany, drobny wzór.

Dzieje kultury to w dużej mierze historia odkrywania coraz to nowych obszarów owego wzoru, i jednocześnie takiego uściślania i zagęszczania wiedzy, by dopasować ją do jego złożoności (co było o tyle też trudne, że stale się komplikował - proces ten trwa dalej). Znamienna jest tu zwłaszcza ewolucja, która w XIX wieku od pierwiastków realistycznych romantyzmu doprowadziła, przez realizm, do naturalizmu oraz późniejszy rozwój coraz głębiej sięgającego psychologizmu. Jednocześnie, oczywiście, postępował rozwój nauki. Ogólnie rzecz biorąc, wzbogacała cię - jako całość - świadomość ludzi.

Wszelkie działania, podejmowane na tak trudnym, niejednolitym terenie, wymagają wnikliwości i wiedzy o konkrecie. Tylko przy spełnieniu tych warunków możliwe jest związanie kultury z życiem, przepływ wartości między nimi. Każde zjawisko życia powinno mieć swoje miejsce w kulturze, w systemie świadomości: powinno być brane pod uwagę przy syntezach, ocenach i decyzjach. Inaczej powstanie pęknięcie, życie i kultura staną się niezależne od siebie, co spowoduje chaos w pierwszym (wyniknięcie się spod kontroli), a a drugą doprowadzi do stanu bujania w obłokach, bądź też do groźnego w skutkach aprioryzmu. Jednocześnie w samej sferze kultury, w tworzeniu i przekształcaniu wartości, w konstruowaniu opisów i systemów, w wyborach etycznych, postęp możliwy jest tylko poprzez wielogłosowość. Stąd konieczność dyskusji, a zatem powszechnej znajomości i uwzględniania licznych poglądów i stanowisk w całej ich komplikacji i bogactwie.

W Polsce współczesnej trzeba rozbić szczególnie dużo abstrakcyjnych symboli, które stały się już banałami i frazesami. W szerokim obiegu społecznym dominują płytkie ogólniki, zarówno afirmatywne, jak krytyczne. Wyjściem z sytuacji nie jest zwycięstwo którychkolwiek z nich, lecz stworzenie nowej świadomości, opartej na głębokim przebadaniu świata. Wyjście poza tradycyjne opozycje.

W tej sytuacji szczególnej wartości nabierają spektakle takie, jak "Z biegiem lat..." czy wielkie inscenizacje Swinarskiego, a zwłaszcza spektakle współczesne, jak "Życiorys" krakowski i "Rozmowy z katem" Wajdy w Teatrze Powszechnym oraz dramaty Witkacego i Różewicza w reżyserii Jarockiego czy "Przecena dla wszystkich".

Spektakle pełne idei tworzone są w różnych poetykach. Nie muszą być - i zresztą rzadko są - realistyczne. Nie chodzi o realizm. Mało istotna jest relacja kształtu świata przedstawionego na scenie do kształtu rzeczywistości, prawdopodobieństwo czy reprezentatywność. Decyduje tylko nasycenie zawartości myślowej bogactwem rzeczywistości współczesnej (które może być zastąpione jedynie wyjątkową oryginalnością abstrakcyjnej idei). Forma, w jakiej się to staje, jest - jak wszystkie formy - sprawą drugorzędną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji