Artykuły

Polskie Mowy - nowy projekt Michała Zadary

- Przy okazji różnych działań obywatelskich - obywateli kultury, czy kongresu kultury - zacząłem zwracać uwagę na jakość mów wygłaszanych publicznie. Oprócz ich niskiej jakości, uderzył mnie brak szacunku do naszej tradycji oratorskiej - mówi Michał Zadara w rozmowie o swoim najnowszym projekcie: "Pięć Mów Polskich ", którego pierwszy odcinek będzie miał miejsce w Teatrze Polskim w Warszawie 8 maja.

Dlaczego wykorzystuje Pan w swoim najnowszym projekcie autentyczne mowy polityków z historii Polski?

- Przy okazji różnych działań obywatelskich - obywateli kultury, czy kongresu kultury - zacząłem zwracać uwagę na jakość mów wygłaszanych publicznie. Oprócz niskiej jakości publicznych mów w Polskim życiu publicznym, uderzył mnie brak szacunku do naszej tradycji oratorskiej. Ledwo pamiętamy największe mowy z historii polski. Tymczasem mowy są tak samo częścią dziedzictwa jak wiersze czy obrazy. Praca nad mowami jest zatem logiczną kontynuacją mojej pracy nad polską klasyką teatralną.

Dlaczego przedstawia Pan ten projekt w Teatrze Polskim w Warszawie?

- Przyszliśmy z historykiem i dramaturgiem Danielem Przastkiem do Andrzeja Seweryna z takim pomysłem - dajemy teatrowi cykl spektakli osnutych wokół największych mów w historii polski, a w zamian teatr nam daje możliwość rozwijania koncepcji dużego przedstawienia opartego na wszystkich tych mowach. A że dziś nie wiem, jak taki spektakl zrobić, to urządzam te pojedyncze wieczory badawcze, na których się zajmujemy każdą mową indywidualnie.

Jakimi mowami będzie się Pan zajmował?

- Na początek przeczytamy mowę Józefa Piłsudskiego z Sali malinowej, z roku 1923, kiedy Marszałek Piłsudski się wycofał z życia politycznego. Następna będzie sławna mowa sejmowa Józefa Becka z 1939, odrzucająca Niemieckie ultimatum. Dalej myślimy jeszcze o mowie Chaima Rumkowskiego z roku 1942, w której on ogłasza, że trzeba będzie pozwolić Niemcom na zamordowanie wszystkich dzieci z Łódzkiego Getta. Kolejną mową w naszym cyklu będzie mowa Władysława Gomułki ze Zjazdu związków zawodowych w roku 1967, która dała początek kampanii antysemickiej roku 1968. Następnym punktem zwrotnym była mowa Jana Pawła drugiego, który modlił się w roku 1979 o to, by duch święty zstąpił na polską ziemię. Ostatnim ważnym wydarzeniem retorycznym w historii Polski była mowa telewizyjna Wojciecha Jaruzelskiego wprowadzająca stan wojenny w roku 1981.

Czy nie było Panu trudno się porozumieć ż Andrzejem Sewerynem, który uchodzi jednak za konserwatystę teatralnego?

- Proszę pamiętać, że dwa lata temu, przy pełnym wsparciu Andrzeja Seweryna, zrealizowaliśmy w Teatrze Polskim z Barbarą Wysocką "Anty-Edypa", najbardziej radykalny spektakl, jaki dotąd stworzyłem - zespół muzyczny grał do rytmów serca płodu, które podsłuchiwaliśmy i podglądaliśmy za pomocą maszyn USG i lekarzy. Zresztą to ja jestem najbardziej konserwatywnym reżyserem w Polsce, o dużo bardziej konserwatywnym od Andrzeja Seweryna. Krytycy jakoś nie chcą tego zauważyć, ale taka jest prawda.

Co zobaczymy na scenie podczas pierwszego wieczoru, 8 Maja 2012?

- Wieczór składa się z kilku części - po pierwsze, znany historyk prof. Aleksander Łuczak opowie coś o kontekście historycznym tej mowy - jak doszło do tego, że Piłsudski ją wygłosił, co ona zmieniła, i jakie były jej konsekwencje. Potem, Anna Cieślak, Magdalena Smalara i Barbara Wysocka wygłoszą ten monolog - który przestanie być monologiem, tylko stanie się partyturą do mówienia w teatrze. Następnie Marek Kochan, zajmujący się retoryką dramatopisarz, przeanalizuje tę mowę pod kątem jej konstrukcji i działania retorycznego - no i mam nadzieje, że na końcu zostanie nam trochę czasu na dyskusję.

Nie jest to więc typowy spektakl?

- Chodzi nam o mieszanie dyskursów - podczas takiego wieczoru, dyskurs sztuki swobodnie przeplata się z dyskursem nauki. Sztuka staje się jedną z form poznawania historii kultury, jednym ze sposobów penetrowania retoryki Piłsudskiego. Szukamy nowych dróg dla myślenia w teatrze. Na początku tego projektu mamy więc więcej pytań niż odpowiedzi, ale wiemy, że szukamy produktywnego połączenia sztuki i historii.

Daniel Przastek był także Dramaturgiem przy "Awanturze Warszawskiej", świetnie przyjętej instalacji teatralnej z Muzeum Powstania Warszawskiego z Sierpnia 2011 roku.

Tak. Z Danielem Przastkiem mamy podobną troskę o pamięć w teatrze. Współczesna kultura ma problem z pamiętaniem - a szczególnie z pamiętaniem krytycznym, stawiającym trudne pytania. Teatr bierze się z rozmowy ze zmarłymi i jest zawsze formą wywoływania duchów - my staramy się zrozumieć, na jakich fundamentach jest zbudowana współczesność.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji