Artykuły

Warszawa. Debata po proteście

Nie ma konfliktu między środowiskiem teatralnym a resortem kultury, jest spór między samorządami a artystami - to jeden z wniosków debaty "Co z tym teatrem?", która odbyła się wczoraj. Minister kultury Bogdan Zdrojewski zapewniał, że będzie wspierać artystów.

Debatę, w kontekście ostatnich protestów środowiska teatralnego, zorganizowała Gazeta Wyborcza. Ponad cztery tysiące osób podpisało się pod apelem "Teatr nie jest produktem/widz nie jest klientem", protestując m.in. przeciwko komercjalizacji scen publicznych, nieprzejrzystym metodom zarządzania i wyłaniania dyrektorów, cięciom budżetowym. Szef Instytutu Teatralnego w Warszawie Maciej Nowak zauważył, że jednym z kluczowych postulatów listu było organizowanie konkursów na stanowiska dyrektorów polskich scen. Jak ocenił, w wielu miastach władze przejęły się tym postulatem, a list wywołał "prawdziwy wysyp konkursów" na stanowiska dyrektorów, m.in. w Teatrze Dramatycznym im. Węgierki w Białymstoku, w Białostockim Teatrze Lalek, Teatrze Powszechnym w Łodzi, Teatrze "Maska" w Rzeszowie.

- Satysfakcja, którą moglibyśmy mieć z tego, że uruchomiono taką liczbę procedur konkursowych jest pewnym zafałszowaniem sytuacji, bo to, co jest najistotniejsze - to brak porozumienia między środowiskiem a władzami - ocenił.

Zdaniem Nowaka nie ma jednak konfliktu między środowiskiem teatralnym, a resortem kultury. - Mam wcześniejsze doświadczenie we współpracy z samorządem; tam miałem poczucie napięcia, rozgrywania sytuacji. We współpracy z ministrem (Zdrojewskim - PAP), ale też - z poprzednimi ministrami, jest absolutne poczucie życzliwości, chęci rozwoju rozmaitych ważnych, kreatywnych sytuacji. Jasno powinniśmy zdiagnozować, że konflikt, który zżera ludzi teatru, to front między - niestety - dużą częścią samorządów a artystami, instytucjami artystycznymi - zauważył szef Instytutu.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski zapewniał, że będzie bronić artystów. - Wydaje mi się, że rzeczywiście artystom wolno więcej. Wymagamy od nich więcej i chcemy, aby otwierali drzwi, które są - dla pozostałej części społeczeństwa, często zamknięte. Od czasu do czasu chcielibyśmy, aby artyści te drzwi wyłamywali, np. wtedy, kiedy mamy do czynienia z koniecznością pokonywania pewnych stereotypów - tłumaczył.

Zdrojewski zauważył, że od samorządowców wymaga się z kolei, aby instytucje artystyczne dobrze funkcjonowały, realizowały program, prawidłowo korzystały ze środków publicznych. - Nie pozbawiałbym ich prawa do tego, aby opiekować się, interesować czy formułować pewne opinie. Jest jednak cienka granica, która od czasu do czasu jest przekraczana - przyznał minister. Apelując o szacunek do samorządów, Zdrojewski jednocześnie podkreślił, że samorządowiec nie ma prawa, aby "cenzurować, ograniczać prawa działalności artystycznej".

Odnosząc się do sytuacji scen teatralnych w stolicy, minister zauważył, że Warszawa utrzymuje największą liczbę scen publicznych w Europie. Jak dodał, publiczności scen teatralnych nie przybywa - jest to wysoki poziom, ale jest to poziom stały. - Jeżeli chodzi o wydatki na teatry - one też są constans, podobnie jak zatrudnienie w teatrach. Nie jest to dobre z jednego powodu - w sferze finansowania, tego typu stan constans oznacza na przykład, że przy wzrastających kosztach stałych scen teatralnych - rachunków za światło, ciepło etc., skurczyła się ilość środków na przedstawienia - wyjaśnił. Z tego powodu - jak mówił - ministerstwo kultury w ostatnich czterech latach ponad 600 razy pomagało finansowo rozmaitym scenom.

Zdrojewski podkreślił też, że zależy mu na rozwoju, wspieraniu scen impresaryjnych.

Do tego postulatu odniósł się dramaturg i reżyser Bartosz Frąckowiak. - Jestem za tym, by powstawały sceny impresaryjne, ale trzeba odpowiedzieć na pytanie: co to jest scena impresaryjna. Jeżeli ma być nią teatr, który sprowadza niewyszukaną rozrywkę i w ten sposób wydaje pieniądze publiczne, to jestem absolutnie przeciwko. Jeżeli sceną impresaryjną jest scena, która nie ma stałego zespołu, udostępnia swoją przestrzeń, infrastrukturę i siły produkcyjne, np. nieformalnym grupom teatralnym, aktorom skupionym wokół reżysera, którzy chcą prowadzić długofalową wspólną pracę, to jestem za. Ale trzeba to rozróżnić - zaznaczył.

Prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz ocenił, że w Polsce "potrzeba nowego porozumienia społecznego na rzecz teatrów, oper i filharmonii". Poinformował, że ZASP zwrócił się do prezydenta Bronisława Komorowskiego z prośbą o patronat nad tą inicjatywą. - Zreferowałem też ten pomysł ministrowi Zdrojewskiemu, który jest za. Chodzi o to, by ministrowie kultury, finansów, pracy patronowali tej inicjatywie - tłumaczył Łukaszewicz.

W debacie udział wzięła też Agata Grenda, dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji