Artykuły

Jedenaścioro tegorocznych absolwentów wydziału aktorskiego łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej podpisało w czwartek umowy o pracę na nadchodzący sezon z Teatrem Nowym w Łodzi. W ramach projektu "Scena Młodych" aktorzy planują realizację czterech premier.

Pomysłodawcą zatrudnienia grupy tegorocznych absolwentów wydziału aktorskiego łódzkiej szkoły filmowej jest nowy dyrektor artystyczny Teatru Nowego Jerzy Zelnik. Pomysł zrodził się po festiwalu szkół teatralnych. Projekt jest pierwszym w Polsce w ramach programu "Talent", realizowanego przez Instytut im. Adama Mickiewicza, będącego elementem programu operacyjnego Ministerstwa Kultury "Promocja Twórczości".

- Młodzi absolwenci, którzy zostali naszymi aktorami, będą pracować u nas co najmniej rok. Oczekujemy doskonalenia ich talentu i równie dobrych przedstawień jak ich przedstawienia dyplomowe - powiedział PAP po uroczystości podpisania umów dyrektor naczelny teatru, Janusz Michaluk.

Młodzi aktorzy mówili PAP, że obawiali się trudności ze znalezieniem pracy po szkole i ta propozycja to dla nich duża szansa. Podkreślali, że projekt daje im też możliwość wpływania na to, co będą grać i z kim będą pracować.

- Ten projekt zapewnia nam integralność naszej pracy i możliwość decydowania o tym, kto będzie z nami pracował i jaki będzie kształt artystyczny naszych realizacji - powiedział PAP nowy aktor Teatru Nowego Paweł Kropiński. Jego kolega, Ksawery Szlenkier, podkreślił, że w repertuarowym teatrze młody aktor nie ma żadnego wpływu na to, w jakiej obsadzie i z jakim reżyserem będzie pracował.

- Tutaj pozostawiono nam wolną rękę i cieszymy się z tego bardzo. Mamy poczucie, że pracujemy tak jak chcemy, nad takim tekstem, jaki wybraliśmy wspólnie - zaznaczył. Aktorzy podkreślali, że ich rok jest wyjątkowy, bowiem wszyscy absolwenci (18) znaleźli już pracę.

Pierwsze premierowe przedstawienie w wykonaniu młodych aktorów będzie można zobaczyć pod koniec października. Będzie to "Bliżej" Patricka Marbera w reż. Karoliny Szymczyk. To współczesna sztuka o czwórce młodych ludzi, uwikłanych w różne relacje damsko-męskie.

- To jest taki temat, który właśnie oni mogą fajnie przeprowadzić, ponieważ jest uniwersalny i ogólnoludzki. Nie chcę z nimi robić rzeczy, których nie przeżyli jeśli chodzi o własne doświadczenie - powiedziała PAP Karolina Szymczyk, reżyser spektaklu.

Podkreśliła, że dzięki temu projektowi młodzi ludzie mają szanse grać w teatrze główne role. - Młodzi ludzie kończą szkołę, są bardzo zdolni, a idą do teatru i muszą czekać, płacić frycowe. Tutaj mają szansę się zaprezentować i to jest fantastyczne - podkreśliła.

Jak powiedział dyrektor Michaluk, dzięki pieniądzom z Ministerstwa Kultury oraz środkom teatru, młodzi aktorzy będą zarabiać netto 800 złotych miesięcznie. Do tego dojdą gaże za przedstawienia, w których będą grali.