Artykuły

Do Jerzego Stuhra. Ta Pana walka z chorobą miała klasę

Mówił Pan o początkach swojej choroby, potem kolejnych etapach. Ludzie wysyłali do Pana e-maile, podsyłali pomysły na cudowne terapie. Zarzucili pana listami, prezentami. Bo miał się Pan trzymać i walczyć - do Jerzego Stuhra z okazji jego 65. urodzin pisze Renata Radłowska.

Na urodziny opowiem Panu historię. Mama mojego znajomego zachorowała na raka piersi. Wariowała ze strachu, z niepewności. Poddała się po drugiej chemii, chyba za wcześnie, nie wiem. A potem włączyła telewizor i zobaczyła Pana. Mówił Pan o swojej chorobie nowotworowej. Przejmująco, może i zbyt szczerze (byli tacy, których to wyznanie oburzyło: o raku się nie mówi, a jak już, to raczej ze zbolałą miną). Ta kobieta powiedziała do syna: "Jak Stuhr mówi, że trzeba walczyć, to trzeba walczyć". I jeszcze nazwała Pana "moim kochanym osłem" (bo za osła ze "Shreka" kocha Pana najbardziej). Historia jak z telenoweli, prawda?

Tyle że Pan w tej telenoweli zagrał główną rolę. Znakomitą. I jeszcze coś: takich telenowel są w Polsce tysiące. W innej telewizji tłumaczył Pan te swoje role: "To, co powiedziałem, już odbiło się szerokim echem wśród ludzi, którym to było potrzebne. Zobaczyłem, że to, co mówię, spotyka się z ogromną odpowiedzią z ich strony. Postanowiłem więc mówić dalej". I jeszcze Pan dodał anegdotę słodko-gorzką: "Zadzwonił do mnie lekarz i poprosił, żebym powiedział coś jego pacjentowi, że już mu oddaje słuchawkę. Ten człowiek nie chciał już żyć, chciał się poddać, a ja miałem mu to wybić z głowy. Pomyślałem wtedy: przecież nie jestem psychoterapeutą".

Dużo było Pana w mediach. Nie odmawiał Pan nikomu. Mówił Pan o początku choroby, potem kolejnych etapach. Ludzie wysyłali e-maile, podsyłali pomysły na cudowne terapie: a to z pestek moreli, a to "bawełnianą". Zarzucili Pana listami, prezentami. Bo miał się Pan trzymać i walczyć.

"Żeby to wytrzymać, trzeba wielkiej siły i miłości bliźnich. Po raz pierwszy zobaczyłem, że ten dziwny, niepoważny zawód aktora warto było uprawiać. Przez lata zabawiałem ludzi, rozśmieszałem, szaławiłowałem się, nie licząc na to, że ktoś odda mi coś po latach. Bili brawo i odchodzili. A tu się okazało, że tylu ludzi się o mnie martwi. (...) To było największe odkrycie mojej choroby, że tyle osób mnie lubi. Zwłaszcza w Polsce, gdzie tak trudno być lubianym" - mówił Pan niedawno w wywiadzie dla "Newsweeka".

Dzwonili do Pana znajomi. Dziwili się: "E, ty mówisz. E, no głos masz dobry".

I wreszcie przekazuje Pan światu, że najgorsze już minęło. "Dwa tygodnie przed Wielkanocą podano mi ostatnią chemię - profilaktycznie. Lekarze mówią, że jestem czysty, i powoli zaczynają mówić prawdę. Dopiero teraz, gdy choroba wydaje się ujarzmiona, dowiaduję się, jak było ze mną źle" ("Newsweek").

Ta Pana walka z chorobą miała klasę. Opowiadanie o tym, że być może najgorsze za Panem - też. Bo nie mówi Pan: na pewno, zdecydowanie tak, oczywiście. Pan tłumaczy, że z pańskiego słownika wypadły te wszystkie "z całą pewnością". Choroba nauczyła Pana - jak Pan sam przyznaje - pokory. Tego, że z rakiem nie można na nic się umawiać. Nigdy nie powiedział Pan, że wyzdrowiał. Zawsze: wracam.

Więc wraca Pan do teatru i zobaczymy (trzymając się określeń, które nie zawierają w sobie pewności: być może) Pana w "32 omdleniach" Czechowa w teatrze Polonia. Pracuje Pan przy włoskim filmie realizowanym przez RAI i pracę chce Pan dokończyć (ale: być może), pisze Pan książkę o chorowaniu i zdrowieniu dla Wydawnictwa Literackiego, a potem będzie Pan spotykał się z jej czytelnikami (być może).

W tych planach proszę też uwzględnić jeszcze jedną rzecz: kiedy w lutym dzwoniłam do Pana z prośbą o udział w naszym gazetowym rankingu pączków, powiedział Pan, że świetnie, że przyszedłby Pan, ale że właśnie jedzie na chemię i że chętnie poobjada się pączkami za rok. No to trzymam za słowo. Takie testowanie pączków to wcale nie jest łatwa robota.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji