Jubielusz Ateneum
Tu Zbyszek Cybulski występował z Elżbietą Kępińską w sztuce "Dwoje na huśtawce", a Jacek Woszczerowicz w "Ryszardzie III", tu Aleksandra Śląska grała w "Demonach", a Jan Świderski w "Niemcach", Ateneum - jedna z najstarszych scen teatralnych w Warszawie - świętuje w tym sezonie swoje 75-lecie. W niedzielę z tej okazji odbędzie się premiera "Króla Edypa" Sofoklesa w reżyserii Gustawa Holoubka z Piotrem Fronczewskim w roli tytułowej. Teatr na Powiślu, otwarty w domu Związku Zawodowego Kolejarzy, miał początkowo nazywać się Placówką Żywego Słowa i zwracać się do publiczności, która "bardzo mało lub wcale do teatru nie uczęszczała". Pod dyrekcją Stefana Jaracza zyskał tytuł "Komedii Francuskiej na Powiślu". Krytyka pisała o wzorowym warsztacie aktorskim, narodzinach nowego stylu i nowych gwiazd. Twórcą powojennego kształtu artystycznego Ateneum był Janusz Warmiński. Był dyrektorem tej sceny przez 44 lata, powołując się na idee Jaracza "teatru żywego, aktualnego, użytecznego". Dziś Ateneum prowadzone przez Gustawa Holoubka (objął tę scenę w 1996 roku) ma opinię sceny lubianej przez widzów (przychodzą tu na swoich ukochanych aktorów) i z dystansem traktowanej przez krytyków (którzy zarzucają mu, że nie poddaje się nowym czasom). Za kulisami Ateneum stoi sławny już stolik do gry w kości. Opowieści o nim stały się częścią historii tego teatru. - W jednych teatrach grają w szachy, w innych w brydża. Takie miejsce, przedmiot, któremu przypisuje się jakieś szczególne właściwości, jest bardzo potrzebne - opowiada Gustaw Holoubek. - Ten stolik do gry w kości wcale nie przeszkadza w twórczej pracy, wprost przeciwnie, w jakiś sposób ją umożliwia. W teatrze, tak jak w sporcie, potrzebna jest chwila rozluźnienia mięśni, rozgrzewki. Nie można przez cztery godziny na próbie być nieustannie napiętym, skupionym, aktor musi choć na chwilę wrócić do rzeczywistości.
