Artykuły

Smutno szczekając

Seria sztuk europejskich na stuletni jubileusz Abbey Theatre rozpoczęła się polską adaptacją Festen, filmu Thomasa Vinterberga, który zapoczątkował szkołę filmową Dogmy 95. (...) TR Warszawa zaprezentował niesamowicie piękny utwór dramatyczny.

Wybuchowa energia aktorów sprawia, że nie sposób, żeby sztuka, tak przecież przesiąknięta smutkiem, nie podobała się. Restaurator Christian (Andrzej Chyra) razem z rodziną uczestniczy w przyjęciu wydanym z okazji sześćdziesiątych urodzin jego ojca w hotelu, w którym mieszkali jako dzieci. Ta rodzina ma w sobie coś dzikiego, niezrównoważonego. Nawet małżonkowie nie mogą oprzeć się pokusie flirtowania z obsługą, (która też flirtuje, sama będąc zresztą prawie spokrewnioną ze sobą). Może to miejsce sprawia, że wszyscy chcą znowu być dziećmi - Christian wchodzi pod stół ze swoim siostrzeńcem oraz siostrzenicą i szczeka jak pies - a może tak naprawdę nigdy nie dorośli.

Przebudzenie nadchodzi, gdy Christian w swej mowie oznajmia, że lata temu ojciec (Jan Peszek) wykorzystywał seksualnie jego i jego siostrę bliźniaczkę, która w rezultacie tego popełniła samobójstwo. Pełna zdumienia cisza ze strony gości nie trwa jednak długo - nikt nie chce słuchać, zbywając trwającą całe życie traumę kilkoma rzuconymi niedbale uwagami. Ale w ciągu długiego wieczoru rzeczywistość ukazana przez Christiana staje się niezaprzeczalna, a reżyser - Grzegorz Jarzyna - tworzy w widzach poczucie nieustannego wyczekiwania przez ciągłe ukazywanie scen rozwijających się w tle, tak, że nigdy nie wiemy, co albo kto wybuchnie w następnej kolejności. Ludzie często wydają z siebie bezładne warknięcia, wybuchy śmiechu i krzyki; pianista gra na scenie i porywa ludzi do szalonego tańca; goście w tym samym czasie podnoszą kieliszki i serwetki z wyreżyserowanym rozmachem.

Każdy ruch jest wystudiowany, tak jak procesja obsługi wnoszącej tace z bażantami wykonującej piruety przed dotarciem do stołu. Kiedy ruch zamiera, chwile spokoju mają w sobie intymność, akcentującą to, że grzech ojca jest pomnożony przez współwinę tych, którzy mu zaprzeczali.

Christianowi, w chwili samotnej konfrontacji z ojcem brakuje słów. Powoli podnosi leżące wokół niego sztućce i beznamiętnie rzuca nimi, sztuka po sztuce, w ścianę. Gesty te, choć mogą być odebrane jako sprytny wybieg, są okrutne, przejmujące i konieczne dla zrozumienia strasznej wiedzy o jego cierpieniu.

[Angielski oryginał artykułu znajduje się w zbiorach Pracowni Dokumentacji Teatru. Tytuł org. Barking sad]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji