Uchronić się przed demokracją troglodytów
Reżyserzy, aktorzy i pracownicy teatrów jednoczą się w obronie teatru artystycznego. Na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych po spektaklach odczytywany jest ze sceny apel o rozpoczęcie debaty na temat finansowania i przyszłości teatru w Polsce. - Chcemy prowadzić taki dialog z naszą publicznością, żeby uchronić się przed demokracją troglodytów - mówią twórcy.
Środowiska twórcze alarmują, że dotacje dla teatrów artystycznych maleją. (...)
"Uchronić się przed demokracją troglodytów"
Pod apelem podpisało się już niemal ośmiuset aktorów, reżyserów i pracowników teatrów. W liście piszą też o problemach scen na Dolnym Śląsku oraz Teatru Dramatycznego w Warszawie. Otóż marszałek Dolnego Ślaska chce rozdzielić stanowiska dyrektora naczelnego i artystycznego. Zdaniem Krzysztofa Mieszkowskiego, szefa Teatru Polskiego we Wrocławiu, to, wbrew pozorom, bardzo niebezpieczne zagranie, bo jego konsekwencją może być komercjalizacja scen. - Jedynym zyskiem, jaki interesuje ludzi będących obecnie u władzy jest zysk wyłącznie ekonomiczny, a nas, ludzi pracujących w teatrach i instytucjach kultury, interesuje przede wszystkim zysk społeczny, artystyczny, estetyczny, poznawczy. Chcemy prowadzić taki dialog z naszą publicznością, żeby uchronić się przed demokracją troglodytów - mówi Mieszkowski. Pracownicy dolnośląskich placówek teatralnych są rozżaleni, bo o planach marszałka dowiedzieli się z mediów, nikt z urzędników z nimi na ten temat nie rozmawiał.
Brak rozmowy jest tez jedną z przyczyn problemów w Warszawie. We wrześniu kończy się pięcioletni kontrakt Pawła Miśkiewicza, dyrektora Teatru Dramatycznego. Do tej pory jednak nie wiadomo, kto będzie kolejnym szefem tej jednej z najważniejszych scen w Polsce. Pewnie nie Miśkiewicz, któremu urzędnicy zarzucili zbyt wysoki poziom artystyczny. Zdaniem urzędników Dramatyczny jest teraz zbyt elitarny i niszowy, a oni chcieliby widzieć na jego miejscu, w Pałacu Kultury i Nauki, scenę bardziej popularną. -Usłyszałem, że dla eksperymentów artystycznych w tym teatrze nie ma miejsca - mówi Miśkiewicz.
Teatr nie jest firmą/nie jest produktem
27 marca w Międzynarodowy Dzień Teatru w Teatrze Dramatycznym w Warszawie o godzinie 11 odbędzie się konferencja prasowa sygnatariuszy apelu. Jak piszą ludzie kultury: "Sprawą, o którą walczymy, jest polski teatr artystyczny - zjawisko unikatowe. (...) Żądamy więc szerokich, systematycznych konsultacji ze środowiskiem twórców teatru, żądamy debaty o finansowaniu teatrów w Polsce prowadzonej z perspektywy innej, niż perspektywa zysku. Teatr nie jest firmą/nie jest produktem, widz nie jest klientem. Nie rezygnujmy z artystów, rezygnujmy z niekompetentnych decydentów."
Więcej o proteście ludzi teatru we wtorkowych programach TOK FM. W Poranku rozmowa z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim.