Artykuły

Konfrontacje w kryzysie

Wczoraj, jak nigdy, na konferencji organizowanej w teatrze pojawili się marszałek województwa, szefowa jego biura prasowego, dyrektor wydziału kultury, jego zastępca oraz odpowiedzialna za kulturę w województwie członkini zarządu. Wszyscy po to, by tłumaczyć, że jest kryzys i więcej pieniędzy na Konfrontacje dać się nie dało - pisze Anita Dmitruczuk w Gazecie Wyborczej - Opole.

Nie będzie konkursu, ale przegląd. Z polskich przedstawień zobaczymy tylko jedno, które powstało poza Opolem. Tak będą wyglądały tegoroczne Konfrontacje Teatralne, flagowa impreza Teatru Kochanowskiego

Budżet tegorocznych Konfrontacji Teatralnych opiera się wyłącznie na pieniądzach publicznych. Złożyli się na niego do spółki minister kultury i marszałek województwa, dotując imprezę po 180 tys. zł. To powód, dla którego Tomasz Konina, dyrektor Teatru Kochanowskiego, oświadczył na wczorajszej konferencji prasowej, że za sukces uważa, iż w tym roku Konfrontacje w ogóle się odbędą. Ale w niczym nie będą przypominać festiwalu, do jakiego przyzwyczaili się opolanie.

Po pierwsze, teatr zrezygnował w tym roku z formuły konkursu na rzecz przeglądu. A po drugie, na ten przegląd zaprosił tylko jeden teatr spoza Opola - Stary Teatr im. Modrzejewskiej z Krakowa, który pokaże "Pana Tadeusza" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego. To koszt 100 tys. zł, za resztę Konina chce wyprodukować "Iwonę, księżniczkę Burgunda" (reżyserię powierzył Krzysztofowi Garbaczewskiemu), pokazać wyreżyserowane przez Maję Kleczewską "Dziady", a do tego zaproponować widzom wystawę i wieczór poświęcony Adamowi Hanuszkiewiczowi, który przygotuje Tomasz Zacharewicz. Całość, jak klamra, będą spinać plenerowe pokazy czterech polskich filmów z lat 50. I to wszystko.

Wczoraj, jak nigdy, na konferencji organizowanej w teatrze pojawili się nie tylko dziennikarze i pracownicy teatru, ale również marszałek województwa, szefowa jego biura prasowego, dyrektor wydziału kultury, jego zastępca oraz odpowiedzialna za kulturę w województwie członkini zarządu. Wszyscy po to, by tłumaczyć, że jest kryzys i więcej pieniędzy na Konfrontacje dać się nie dało. - Uznaliśmy, że nie możemy dopuścić do sytuacji, w której ciąg Konfrontacji zostanie przerwany, ale szukaliśmy formuły obniżenia kosztów - mówił marszałek. - W pełnym kształcie te Konfrontacje kosztowałyby, jak oszacował teatr, 650-700 tys. zł. W sytuacji, kiedy brakuje sponsorów, a minister kultury zdecydował się na niższą niż dotychczas dotację, większość kosztów musielibyśmy pokryć z budżetu województwa. To narażałoby nas na zarzuty, że nie potrafimy się zamknąć w bieżącym budżecie, w teatrze są zwolnienia, a my wydajemy pół miliona na festiwal - mówił marszałek Józef Sebesta.

Na uwagi dziennikarzy o tym, że tegoroczne Konfrontacje będą po prostu ersatzem, odpowiadał już Konina: - Na tych Konfrontacjach pojawi się trzech wybitnych reżyserów: Kleczewska, Garbaczewski i Grabowski. To nie będzie "wyrób czekoladopodobny".

Adam Sroka, od 1996 do 1999 roku dyrektor Teatru Kochanowskiego, za którego czasów osiągnął on największe sukcesy, uważa, że to, co dzieje się z Konfrontacjami w tym roku, to skandal. - Co to znaczy, że nie ma sponsorów? Ja rozumiem, że nie ma ich może na co dzień, ale na takie wydarzenia jak Konfrontacje sponsorzy właśnie są, tylko trzeba ich poszukać. Nie może być tak, że dyrektor teatru przychodzi do marszałka i mówi, że jak ten mu da na przykład 700 tys. zł na Konfrontacje, to one będą i będą wspaniałe. A jak nie da, to nie będą. Nie o to przecież chodzi! To właśnie taka roszczeniowa postawa jest skandalem - zaznacza.

Dyrektor Konina odpowiada na to, że rynek opolski jest trudnym rynkiem, jeśli idzie o sponsorów. - Nawet w czasach, kiedy Konfrontacje były wspierane przez prywatne firmy, to były kwoty 5 czy 10 tys. zł. Nie wiem, może kiedy pan Sroka był dyrektorem, sytuacja wyglądała inaczej. Ale stanowczo sprzeciwiam się uznawaniu braku sponsorów za efekt postawy roszczeniowej czy mojej nieudolności - mówi.

Do tegorocznych Konfrontacji zgłoszono 23 przedstawienia. Bilety mają kosztować od 50 do 100 zł na "Pana Tadeusza", 30-60 zł na "Dziady" oraz 40-80 zł na "Iwonę". Można je kupić w kasie teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji