Artykuły

Pióropusz górnika

Czytanie równoległe. Dwa dzienniki.- Mrożka i Iwaszkiewicza. I listy Miłosza i Giedroycia z tych lat. W nowym felietonie Artur Pałyga o swoich lekturach.

W 1967 rodzi się ruch hippisowski. Rewolta rozlewa się na cały zachodni świat. Rozkręca się to od 1965, jeszcze nienazwane, nieokreślone, nie wiadomo w zasadzie przeciwko czemu, o co, kto?

Iwaszkiewicz narcystyczny, kabotyński (Kisiel pisze o nim "ten stary pedał"), prowadzi piękne, płynące strumieniem zapisy o swoich podróżach, o starzeniu się, o tym jak jest rozczarowany swoimi kolegami pisarzami, którzy podpisali List 34. Po co? Po co? Idioci! Osobiście czuje się niezrozumiany, niedoceniony. Pomimo podróży po świecie, rozruchów, niepokojów, wzbierającej rewolty kompletnie nie zauważa. Liczy się to, co uniwersalne, co piękne, wieczne. Uznane i zaklepane dzieła sztuki, cenne zabytki, malowniczy pejzaż. Nie rozumie, dlaczego wszyscy zachwycają się tym Gombrowiczem. Dlaczego nie nim, Iwaszkiewiczem. W czym jestem gorszy? - pyta dramatycznie przyszłych czytelników swojego dziennika. Wyjeżdża do Moskwy na spotkania z pisarzami radzieckimi i czytelnikami. Stwierdza gorzko, że tam lepiej go przyjmują niż w Polsce. Czytam i myślę, doprawdy, ślepota tego świetnego wszak pisarza, jest porażająco, bezdennie żałosna.

- A wiesz, że pochowano go w mundurze galowym górnika?

- Poważnie?!

- Powaga. Pierwszy górnik Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Sam tak chciał.

Równie dobrze mógł sobie kazać ubrać do trumny strój pajaca, świeć Panie nad tym, co pod strojem!

Ale w 1967 jeszcze ma się dobrze. Pisze, jeździ, szefuje "Twórczości". Nie zauważa żadnych zmian. Nic. Jedynie co, to boi się wojny. Boi się, że znów wszystko się przewróci. A strach ten jest bardziej realny niż wszystko. Gdy rusza front na Bliskim Wschodzie, jest niemal pewien, że to koniec, że już.

W tym czasie Giedroyc alarmuje Miłosza w sprawie więzionych w Polsce studentów. A Miłosz ma problem ze studentami w Berkeley. Co robić? Okupują campus. Nie można wezwać policji, bo policja nie może wejść na teren uczelni. Czego oni chcą? Ich idolami jest Lenin i Mao - twierdzi zaniepokojony Miłosz. Giedroyc jest pewny, że to robota specsłużb, agentów wpływu. Bardziej interesują go Kuroń, Michnik, Modzelewski w polskich więzieniach.

Juntą nazywa Miłosz profesorów, którzy podjęli współpracę z liderami ruchu zbuntowanych studentów uwielbiającymi Fidela Castro i Che Guevarę. Oskarża ich o przyjemną lewicowość (kiedy ma się dwa buicki w garażu). Wśród przyczyn buntu widzi m.in. brak dyscypliny w szkole.

I ciekawe, że spośród nich jedynie Mrożek patrzy na ten bunt bez niepokoju i bez uprzedzeń. Mrożek, który w dziennikach najbardziej jest nudny, ze świadomością swojego nudziarstwa, skupiony absolutnie na sobie i na rozmyślaniach nad tym, co akurat czyta. Przytacza hasło amerykańskich zbuntowanych młodych z 1967 r.: "Nie wierz nikomu po trzydziestce!" i zasadniczo się z nim zgadza, sam już trzydziestosiedmioletni wówczas. Zgadza się, że kontakt z drugim człowiekiem łapie dopiero po kilku głębszych. Zgadza się, że do seksu ma stosunek niezdrowy i na widok cycków dostaje wypieków. Że zależy mu tylko na sukcesie? Zgadza się, choć dodaje, że już troszkę mniej niż wcześniej, niż wtedy, kiedy np. pisał "Tango".

Z uznaniem, nie wietrząc podstępu, pisze o nich: Unikają samookreślenia. Są ostrożni. Bo nie wierzą już łatwo nikomu, mają niezwykle rozwiniętą zdolność wietrzenia kłamstwa, nieszczerości.

Ubolewa jedynie, że "nie interesują się literaturą, ani teatrem. Lubią kino. [Niedobrze, kto mnie będzie utrzymywał?]

Całkiem dobrze się czują w hałasie. Zażywają powszechnie narkotyki. Hm, nic na to nie poradzę, że za moich czasów osiągało się to przez alkohol. Ale ich rozumiem. Oni mi się podobają. A dlaczego mi się podobają? Bo oni są już tacy, jakim ja chciałbym być, jakim w moim starszym wieku być się staram, czy też jak ja to już przeczułem, że trzeba być mniej więcej, kiedy to zaledwie było w powietrzu. To dobrze o mnie świadczy, jako o wrażliwej jednostce - stwierdza Mrożek.

Po co te fragmenty? Co z tego wynika? Że nie daj się pochować w mundurze górnika.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji