Artykuły

Żarty się skończyły

No głupio jest znów wracać do tematu, bo już przemielone, ale cóż, nawarzyło się trucizny, to trzeba ją wypić. Tak naprawdę to ja lubię towarzystwo. I Legnicę lubię. A tak wyszło, jakby nie - pisze Artur Pałyga w felietonie dla e-teatru

Dobra, twarz w górę. Przepraszam za to ZOMO. Czasem tak człowiek trzepnie coś bezmyślnie. Głośno i wyraźnie: PRZEPRASZAM, PRZEGIĄŁEM.

W ostatniej chwili dodany, wybredny, czy niewybredny, no zdawało się głupiemu w pysze swojej, że figlarny żarcik, a potem się to kończy tak, że już nic innego nie jest ważne, tylko to. I tylko to się pamięta. Już pal licho, że inni, ale że ja sam już tylko to będę pamiętał z całego tego sporu. No, przepraszam.

I teraz o czym by tu dalej kontynuować ten felieton.

Może jak podczas jednej próby do tekstu wygłaszanego przez fryzjera dodałem opowieść z Auschwitz. Miałem w głowie tę opowieść, prawdziwą jak najbardziej. A fryzjer był dziwną postacią i dziwne rzeczy opowiadał, to pomyślałem, a dorzucę mu to, on mógłby coś takiego powiedzieć, spokojnie.

A opowieść jest taka. Więzień lekarz z Auschwitz wspomina, że wezwano go do takiego przypadku. Gdy sprzątano zwłoki w komorze gazowej, okazało się, że na samym spodzie pod stertą ciał jest mała dziewczynka, która tak jakoś leżała, twarzą w dół, że przeżyła. Ale jest w bardzo złym stanie. Nie wiedzieli, co robić. Zaczęli w normalnym ludzkim odruchu jej pomagać. Sztuczne oddychanie. Wezwali lekarza. Lekarz zaaplikował jej lekarstwo, mówi: "Wyjdzie z tego". No ale przychodzi esesman. Zafrasowany. Co robić? Nawet nie, żeby ich okrzyczał, ale właśnie zmartwiony. No bo co? Dać ją na obóz? Za mała jest. Nie ma dla niej miejsca. Przecież jej nie wypuszczą, no jak? I esesman mówi, nie ma wyjścia, trzeba ją uśmiercić. I ten sam lekarz, który dopiero co ją odratował, daje jej zastrzyk śmierci.

No taka opowieść, jedna z wielu auszwickich opowieści, które zbierałem i których mam pełną teczkę. Jedna z tych, które siedzą w głowie. I ten fryzjer, że to niby opowiada paniom w tym salonie.

- No dobra - mówią na tej próbie. - Ale wiesz, to jest taka opowieść, że nieważne co ten fryzjer powie potem, czy co powiedział wcześniej, nieważne, co inni mówili, co powiedzą, kompletnie nieważne w obliczu tej opowieści. Z całego spektaklu zapamiętają tę opowieść. Ona przysłoni. Przemyślałem i przyznałem oczywiście rację. Usunąłem dziewczynkę, którą dopiero co przywróciłem żywym. Niestety. Trzeba dobrze pomyśleć, zanim się kogoś przywróci do życia. A żar pisania na próbach, podobnie jak żar polemiczny nie sprzyja takim przemyśleniom. Na szczęście na próbach zawsze jest towarzystwo, jest drużyna, która powie -nie, stary, przegiąłeś-. A pisanie felietonów to jest easy rider, głupi czasem jak but, trzepnie w drzewo.

W ogóle z ironią, z żartami nie jest ogólnie wesoło. Jak polemizowałem nieopatrznie ironicznie z Małgorzatą Sikorską-Miszczuk to potem grubo się musiałem tłumaczyć, że to ironia była i że tak naprawdę ja jestem sercem całym po jej stronie. Wiadomo, jak brzmią takie tłumaczenia i zrozumiałe jest w takiej sytuacji niedowiarstwo. Sam sobie jestem winny, że potem jeden ksiądz, z szacunkiem, napisał mi zupełnie poważnie, że wytykam pani Miszczuk, że nie jest Mrożkiem, a sam, no niestety, też nim nie jestem przecież, no sorry. Albo ktoś napisał, że ok, może to i ironia, ale i tak prawda.

Albo jak napisałem, żeby zlikwidować wszystkie teatry w Polsce i przekształcić je na przykład w tancbudy, to spotkałem się z zarzutami, że chyba oszalałem. To się nazywa brak porozumienia z widzem.

No i też, pomyślałem, kurcze, wiek nie puszcza. Gdybym napisał to i owo, dajmy na to, dwadzieścia lat temu, inaczej by brzmiało. A teraz? Efekt Hołdysa. Masz 41 lat., stary. W tym wieku się już nie żartuje.

Dlatego koniec z ironią. Od dziś, tu i teraz. Żarty się skończyły. Życie jest bolesne, świat twardy, ZOMO biło, serce czuwa, za plecami dech śmierci, świat się kończy. Koniec tematu. Koniec ironii. Koniec felietonu. I tak, co by nie zrobić, zostanie dziewczynka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji