Artykuły

Najlepsza operetka świata

- Reżyserowałam już tę operetkę w 1995 roku w Teatrze Roma, kiedy tam jeszcze wystawiano operetki. Wiedziałam już co to jest, jaką ma wartość i miałam to w pewnym sensie przepracowane. Dlatego zgodziłam się to zrobić tutaj, mimo że jestem w tej chwili strasznie zapracowana - mówi Jitka Stokalska, reżyser "Zemsty nietoperza" w Operze na Zamku w Szczecinie.

ROZMOWA z Jitką Stokalską, reżyserem "Zemsty nietoperza" w Operze na Zamku. Premierowy spektakl zobaczymy w Hali Opery już 9 marca.

Operetka "Zemsta nietoperza" Straussa jest uznawana za wyjątkowe dzieło. Podjęła się pani reżyserii w szczecińskiej Operze na Zamku. Jak doszło do tej współpracy?

- Rzeczywiście to jest arcydzieło w swoim gatunku. To jest chyba najlepsza operetka świata. Szczecin mnie zaprosił do współpracy. Ja już kiedyś reżyserowałam tę operetkę w 1995 roku w Teatrze Roma, kiedy tam jeszcze wystawiano operetki, a szefem był Boguś Kaczyński. Wiedziałam już co to jest, jaką ma wartość i miałam to w pewnym sensie przepracowane. Dlatego zgodziłam się to zrobić tutaj, mimo że jestem w tej chwili strasznie zapracowana. Przyjechałam do Szczecina tydzień po premierze w Operze Kameralnej w Warszawie, gdzie robiłam strasznie trudną współczesną sztukę "Kain i Abel", więc to jest taki trochę płodozmian. A stąd wyjeżdżam i zaczynam próby wznowieniowe "Zbrodni i kary". Między dwoma poważnymi utworami wpadła mi ta "Zemsta nietoperza" i to jest nawet dobre.

Lucjan Kydryński pisał o "Zemście nietoperza", że tam są trzy różne części i to jest sztuka spiąć je w całość pod względem muzycznym i reżyserskim. Jak pani sobie z tym radzi?

- To jest rzeczywiście ciekawe, dlatego, że pierwszy akt jest bardzo kameralny i do pewnego momentu trzeci też, dopiero w finale coś się zmienia. Natomiast w drugim akcie bardzo dużo się dzieje, jest chór, balet, prawie wszystkie postacie się pojawiają na scenie, ale to jest zespolone muzyką i dużą logiką libretta, co jest ewenementem. Nawet bym powiedziała, że to libretto jest straszne, bo spisek, który się wywiązuje przeciwko głównemu bohaterowi, ma bardzo poważne konsekwencje. Zakończenie jest smutne, bo Eisenstein zostaje odkryty jako niezbyt dobry mąż i jego małżeństwo już nigdy nie będzie dobre. Strauss napisał tę operetkę w 7 dni, więc nie można powiedzieć, że to wszystko nie jest ze sobą logicznie powiązane. Tam na końcu jest zawsze problem co zrobić z więzieniem, bo więzienie jest zazwyczaj małym pomieszczeniem, a w finale pojawiają się tam prawie wszystkie postacie. Ale ja sobie tu założyłam pewną konwencję teatralną, w której aktor na początku ogląda dekoracje teatralne po jakimś innym spektaklu. Znajduje na ziemi zakurzony egzemplarz sztuki, otwiera go i woła wszystidch, którzy chcą to zagrać. Na koniec pokazujemy ten teatr w teatrze, wszystko się rusza, dekoracje jeżdżą, widzowie mogą zobaczyć jak to wszystko wygląda.

Problemy poruszane w libretcie są ponadczasowe i w takich sytuacjach reżyserzy często odwołują się do współczesności. Czy pani też wprowadzi takie elementy?

- Gramy w tej epoce, w której zostało to napisane. Są drobne kabaretowe odzywki do publiczności. Cała muzyka jest grana z tekstami niemieckimi, więc tam już nie ma możliwości wprowadzenia żadnych żarcików. Chciałam, żeby był kontakt z publicznością, ale to nie jest żadna nowość w przypadku operetek. Nie chciałam, żeby sztuka działa się w innej epoce, bo cała operetka by na tym straciła. Ja widziałam kilka takich spektakli, kiedy reżyser tworzy na scenie coś zupełnie innego, a muzyka jest czymś w rodzaju ilustracji muzycznej i nagle nie wiadomo co jedno z drugim ma wspólnego. Teatr operowy wychodzi z muzyki, przekręcanie tego nic by nie dało.

Nie przeraziła pani Hala Opery?

- Przeraziła mnie bardzo. Zamówiono u mnie klasyczne wykonanie i jak zobaczyłam tę halę to pomyślałam sobie: boże, klasyczne wykonanie przy tych wszystkich rurach, płachtach? Coś dziwnego może z tego wyjść. Ale w gruncie rzeczy zderzenie tej klasyczności z tą halą może dać ciekawy efekt.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji